Wpis z mikrobloga

#szachy Wbiłem 2050 elo na chess.com w rapidzie i im głębiej las, tym gorzej coraz bardziej sobie uświadamian jak bardzo kaleczę tę grę w porówwnaniu do utytułowanych graczy. Zwodnicza statystyka, która mówi, że uzyskałem wynik lepszy od 99.8% graczy na portalu wcale nie mnie nie satysfakcjonuje.

Co ciekawe, przed wbiciem osobistego rekordu miałem ponad półroczną przerwę od grania w szachy i przy dłuższej chwili wolnego czasu wróciłem do gry ponownie. Od razu udało mi się przebić z rankingu 1700 a poziom 2000 wygrywając seriami wielu partii z rzędu, lecz nadal zdawałem sobie sprawę, że wiele rzeczy robię inuicyjnie i nie podpieram swoich strategicznych decyzji żadną głęboką analizą.

Z tego powodu postanowiłem wczuć się w rolę poważnego gracza i zacząłem studiować książkę o konceptach gry środkowej. Zainspirowany żywotem i historiami o Bobby Fischerze, który przeglądał czasopisma szachowe jak gdyby była to poranna gazeta, postanowiłem przeglądać pozycje i wizualizować sobie sugerowane linie bez szachownicy. Momentalnie odczuwałem spory ból psychiczny, który zaowocował tym, że zacząłem grać gorzej i straciłem 250 punktów rankingu próbując naśladować podejście liczenia wariantów i podpierania go fachową analizą, lecz widocznie było to zbyt wiele na moje możliwości. Dopiero po dwóch miesiącach udało mi się powrócić do rankingu sprzed mojego szczytu i nawet jeśli siła gry pozostała na tym samym poziomie odczuwam róznicę w percepcji pozycji i szachownicy, co z pewnością zaprocentuje w przyszłości progresem.

Obecnie nabyłem umiejętność liczenia w głowie nawet wieloruchowych wariantów i percepcja szachownicy stoi na wyższym poziomie, mogę również zwizualiwać sobie w głowie proste pozycje lub odtworzyć częściowy przebieg partii w głowie. Mam świadomość, że progres w oddzielnych elementach gry szachowej nie jest inkrementalny, lecz skokowy i ostateczna symbioza wielu umiejętności przynosi efekt z pewnym opóźnieniem.

Granie dla samej gry i wykonywanie odmóżdzających zadań z matem w dwóch ruchach jest bezużyteczne. Kroczę drogą przyszłych arcymistrzów, choć nigdy arcymistrzem nie zostanę. Tylko ignorancja i ślepota wobec skaz swojego myślenia zatrzymuje jakikolwiek rozwój. Dlatego pozostanę wiecznie nieusatysfakcjonowany.
  • 4
  • Odpowiedz