Wpis z mikrobloga

Na czym polega #aferakosmiczna #moderacjacontent #kosmonauta #aferawskrocie

Niedługo ma powstać nowy wykop i administracja chce pokazywać gorące dyskusje z mikrobloga na stronie głównej, czyli po prostu chcą zarabiać na treściach dodawanych przez użytkowników i przez nich plusowanych. W swoim geniuszu zapomnieli tylko, że wiele popularnych treści, zdobywających setki plusów jest mało poprawne politycznie. Co zrobiła administracja? Zamiast dany wpis, który im się nie podoba, oznaczać jako 18+ (czy po prostu zrobić tak, żeby nie pokazywał się na stronie głównej); postanowili losowo banować użytkowników, którzy dodali jakąś treść, dostali sporo plusów i weszli w gorące dyskusje.

Dziwnym trafem, tych samych treści nie usuwają ze znalezisk na stronie głównej, ani z komentarzy, ale z mikrobloga nagle tak - przy czym jest to bardzo wybiórcze.

Przykładowo bana dostał ktoś kto wkleił znaną pastę o ostrym jedzeniu, ktoś inny dostał bana za poprawnie otagowany obrazek z kosmonautą. Przy czym bana dostała TYLKO ta osoba, która miała 200 plusów - a ten sam obrazek na mikroblogu występuje setki razy, dodany przez wiele innych osób. Tak działa "nowa i ulepszona" moderacja - pokłosie afery zbożowej?

Mamy więc do czynienia z niezłą hipokryzją -> administracja chce zarabiać na treściach tworzonych przez użytkowników mikrobloga (to już nie jest zbiór linków, tylko wpisy poszczególnych ludzi), ale nie chce, albo nie potrafi tych treści rozsądnie moderować. Zamiast np. wszystko oznaczyć jako 18+ i pozwolić na odznaczanie wpisów jako niewinne, wolą rozdawać bany bez żadnej logiki.

Użytkownicy wykopu zastosowali więc legalną formę protestu - wrzucają przeróbki obrazka z kosmonautą. Bo na razie (na szczęście dla administracji) nie mają alternatywnego portalu, gdzie mogliby pójść. Co prawda "niedzielny wykopowicz z głównej" pewnie napisze, że "gimbusy psujom mu wykop", ale nie rozumie faktu to akurat to są ci sami ludzie którzy dostarczają mu większość treści - przynajmniej na mikroblogu. Tymi ludźmi administracja najwyraźniej gardzi i ich tępi, mimo że w założeniu chce na nich zarabiać - dość dziwna logika.

Podobnie zachowywał się właściciel portalu Digg (dla niekumatych: taki anglojęzyczny portal, z którego wykop zerżnął zarówno pomysł jak i nazwę), który kompletnie nie szanował swoich użytkowników -> pewnego dnia mieli dość, pojawiła się rozsądna konkurencja czyli Reddit - powstała akcja Quit Digg Day ("skończ z Diggiem" -> dla tych którzy mieli mongolski w szkole) i kilka procent użytkowników usunęło konto. Po czym portal umarł, bo to byli ci użytkownicy, którzy wrzucali ciekawe treści.

A bez treści portal jest niczym.

W sprawie nierównej moderacji była już zresztą afera zbożowa - jej pokłosiem były obietnice, że moderacja się poprawi. Jedyne co się zmieniło to nicki moderatorów, ale nie trzeba być specem od rakiet kosmicznych, żeby domyślić się, że hv0 = Ania i jednego dnia ta sama treść może zostać uznana za zbrodniczą, a innego za kompletnie w porządku...

TL;DR moderacja banuje przypadkowe osoby, które wrzuciły coś na mirko, dostały 200 plusów i weszli w gorące - według nowej logiki portalu to co jest w gorących dyskusjach pokazuje się na stronie głównej i nagle zaczęło przeszkadzać że może być niepoprawne politycznie - niezła hipokryzja - ludzie mogą głosować, ale jak głosują na coś co administracji się nie podoba, to autor wpisu dostaje bana (na dodatek te same treści mogą być w komentarzach - wtedy jest ok).

Moim zdaniem protest powinien być kontynuowany.

  • 21
@fledgeling: czyli chcesz mi powiedzieć, że co piąty post to same #!$%@? i #!$%@?? Jakoś nie sądzę. Ah, administracja się tlumaczy, że te treści po prostu zostały zgłoszone. Brzmi prawdopodobnie. I żebyś nie powiedział, że jestem obrońcą administracji - jestem bezstronny. Mi mirko na głównej nie przeszkadza, ale czuję, że będzie to kłopotliwe w realizacji. Dodatkowo wiem, że administracja zastanawia się nad ręcznym wyborem wpisów, które tam mają się pojawiać, więc
bo na reddicie nie ma czegoś takiego jak mikroblog


@fledgeling: tutaj się trochę mylisz, coś jak mikroblog jest, ale w innej formie - w subreddicie zakładasz sobie wątek i w nim rozmawiasz (to tak jakbyś dodał tutaj znalezisko i w nim chciał dyskutować)
@Woozie321: większość postów w gorących dyskusjach jest w jakiś sposób obraźliwa, wulgarna, nieprzyzwoita lub niepoprawna politycznie - chyba administracja nigdy nie przeglądała gorących dyskusji, a nagle chce je dodać na główną i wielkie zdziwienie co tam jest?

@Dreszczyk: nie kompromituj się już więcej swoimi wypowiedziami; odpowiednika mikrobloga nie ma.