Wpis z mikrobloga

Słoneczny lipcowy dzień. Lekki wiaterek, ruchliwa ulica dużego miasta, szum samochodów i gryzący zapach spalin; jak to się rzekło: "Chwilo trwaj, jesteś piękna".

Do ostatniego przystanku zostało jeszcze trochę, więc razem z @konriiii zaczynamy mówić o polityce. Właściwie to nie żadna nowinka, bo na nią schodzi najczęściej przy wspólnych "herbatkach" i "soczkach". Tym razem jednak trochę inaczej, bo rozgotowany od środka pasażerami autobus nie pozwala na jakąkolwiek prywatność. Darmowa linia Auchan, rozmowy o najnowszych przecenach na stoisku warzywnym i dość ciekawy "element" korzystający z bezpłatnej podwózki.

Wtedy pojawił się on. Pomarańczowa koszulka w odcieniu wykopkowego usera, czujny niezmącony czymkolwiek wzrok i twarz, która przypominała mi Tomasza Golloba. Z całym jednak szacunkiem do mistrza - dość pospolita.

Przysiadł się na fotel na przeciwko i zastygł. Jak się później okazało, cierpliwie czekał na swoją rolę.

Autobus jechał dalej, po prawej i lewej stronie nic ciekawego. Te same samochody i twarze, budynki i drzewa. Jakieś dziwne chmury, które być może zapowiadały nadchodzącą ulewę.

Kiedy od "taśm" poprzez inne afery przeszliśmy do komentowania "korwinowego plaskacza", zastrzygł uszami, wyprostował plecy i wbił we mnie swój wzrok. To co potem się wydarzyło było dla mnie zagadką i do teraz - nawet po kilku godzinach - nie mogę jakoś się otrząsnąć. Niby nic dramatycznego, nic bolesnego, ale jednak wstrząsające swą bezmierną i głęboko brzmiącą mentalno-logiczną pustynią.

Ponieważ twierdziłem, że zachowanie Korwina było jednak niedopuszczalne z punktu widzenia cywilizowanego państwa (może dalej się łudzę, że w takim mieszkam), sprowokowałem słowotok, który pędził na mnie prawie jak stado wściekłych "kuców" (czy on sam nim był, tego nie sposób pojąć, bo spod pomarańczowo-mireczkowej czapeczki nic się nie wyłoniło; a może to rośnie od środka?).

Jako, że trudno jakkolwiek zapisać jego słowa, streszczę je do kilku sformułowań wystrzelonych pod moim adresem: nie znam się, udaję i nie mówię tego co myślę, on to rozumie, zna się na ludziach, nikt mu nie powie, że jest inaczej, więc myślę, że Boni miał rację, oni go tu znają, stosuję manipulację, ale on to przewidział bo wie jak działają służby specjalne, ale nie powie skąd wie, i w ogóle to spisek.

Potem jeszcze kilka niezrozumiałych dla mnie słów i zwrotów które były przezeń ilustrowane machaniem rękami i pokazywaniem jakby to on sam uderzał po korwinowsku (tutaj czekałem, aż mnie jakkolwiek dotknie by wypróbować swój "lewy wiplerowski" i dokonać partyjnego rozłamu).

No i chciej tu człowieku jakoś normalnie o debacie publicznej porozmawiać. Chciej pod strzechy i dachy darmowych autobusów trochę debaty publicznej wprowadzić, chciej się nie zgodzić z jeszcze miłościwie nam nie panującym krulem, to najpewniej dostaniesz po ryju. Albo chociaż z plaskacza, bo przecież to nie jest prawdziwe uderzenie godne mężczyzny.

#krul #jkm #auchan #plaskacz
  • 4
@lachimel25: Tak było. Jeszcze mówił że "wyczuł" nieszczerość. Prawie jakby posiadał moc z uniwersum gwiezdnych wojen.

Apel do kuców:

Ogarnijcie się, ja tu próbuję robić mały marketing szeptany KNP a tu takie coś () Myślę że najlepiej dla KNP by jednak starać się trochę śmieszkować z tego plaskacza a nie tłumaczyć jaki on był potrzebny, honorowy i tak dalej. Gospodarka, nie masakrowanie lewaków. Trzeba się skupić na
@konriiii: Musi być przeciwwaga do świętego oburzenia środowisk lewicowych jaki to nie jest ewenement w polityce, że Korwina należy zamknąć, zbojkotować. Dwóch facetów się obraziło nawzajem i niech między sobą to załatwiają.