Wpis z mikrobloga

#sadowehistorie kolejne spotkanie z policją

Wczoraj (3 godziny temu) po 23 będąc w moim rodzinnym miasteczku (ok. 15 tys. mieszkańców), widziałem jak jakiś facet #!$%@? przez ogrodzenie przed policjantami, którzy wysiedli z radiowozu na sygnale. Spoko, widziałem to samo tydzień wcześniej... to samo do momentu, gdy koleś który uciekał, po kilkunastu sekundach wpadł w grupę osób z którymi przebywałem, zaczął im grozić i pobiegł dalej. Zatrzymał się jakieś 150m ode mnie przy siedzącej cicho parze i zaczął okładać siedzącego mężczyznę. Chwilę później sytuacja się powtórzyła.

Wsiadłem na moto, pojechałem szukać radiowozu z akcji, okazało się, że stał na parkingu komisariatu.

Przez okno patrzył na mnie policjant z recepcji, na pytanie "przepraszam, czy mógłby ktoś do mnie wyjść" nawet nie odpowiedział, zamknął okno.

Wszedłem do recepcji, policjant otwiera okienko i mówię, że "w tym i tym miejscu biega mężczyzna, który bije i zaczepia ludzi, ten sam którego przed chwilą ścigaliście....".

Policjant na to #!$%@?, że "-no i co z tego? Ci ludzie są ubezwłasnowolnieni, nie mogą zadzwonić? Jak biją to się nie wychodzi z domu.", zamurowało mnie.

Mówię dalej, że przyjechałem to zgłosić, a on na to "-zgłoszenie przyjęte" i zamknął mi okienko.

On #!$%@? łaskę robi, że ma pracę. #!$%@? z tego, że w mieście są dzisiaj dwa duże wydarzenia, setki ludzi się pozjeżdżało, miasto żyje w nocy, dwa koncerty, a w mieście #!$%@? #!$%@? kamer przed którymi on siedzi (widziałem obrazy z kamer w recepcji, również z widokiem na miejsce akcji).

Policjant około 50. Ja mam 22 lata, byłem miły, nie miałem z nim wcześniej do czynienia, więc powinien potraktować mnie poważnie i nie lekceważyć moich słów, a tym bardziej mnie. Był chamski, prostacki, a w szczególności opryskliwy.

Wróciłem na miejsce. Radiowóz nie przyjechał, policji nie było.

#!$%@? mać, ja #!$%@?, moje 3 spotkanie z policją od roku dotyczącej nieprzyjemnej sytuacji, za każdym razem kończące się lekceważeniem sprawy, zerem efektywności, jakiejkolwiek powagi i odpowiedzialności w podejściu. O wcześniejszym spotkaniu można przeczytać gdzieś niedaleko w moim wpisach na mikro.

Kolejny raz jestem utwierdzony w tym, że nie można na nich polegać pod żadnym względem. No chyba, że powiesz, że w parku siedzą licealiści i piją piwo. Na to #!$%@? na pewno zareagują.

Brak mi słów.

#motocykle #policja #polska #coolstory
  • 9
@localh0st: Bo Policja w Polsce to ogolnie fikcyjna instytucja, trup, ktorego rzadz podtrzymuje przy zyciu, z uwagi na fakt, iz kazdy pracownik, jak i jego rodzina stanowi twardy elektorat obecnego establishmentu. Ta banda niekompetentnych #!$%@? nie potrafi dzialac, nawet jesli poda sie jej poszlaki, dowody, badz sprawce na patelni. Najgorsze jest to, ze w razie gdyby patol, o ktorym wspomniales, kogos ciezko pobil, czy zabil, to ta szmata z dyzurki by