Wpis z mikrobloga

77 915 - 105 - 76 - 115 - 113 - 82 - 101 - 82 - 106 - 101 - 77 - 102 - 74 - 101 - 80 - 98 - 58 - 113 - 133 - 127 - 160 - 131 = 75 780

Wróciłem w ten weekend z wyprawy rowerowej do Finlandii przez Szwecję z powrotem przez Estonię, Łotwę i Litwę. Niżej trasa poglądowa, wyszło łącznie 2135 km przez 21 dni, więc wyszło nieco ponad 100 km dziennie, ale trochę sobie podbiłem średnią przez kilka ostatnich dni.

Wyprawę zacząłem na lotnisku w Warszawie, a jazdę zacząłem z lotniska Nykoping, ok. 120 km na południe od Sztokholmu. Trochę było #!$%@? się z zapakowaniem sprzętu do kartonu i z owijaniem czterech sztuk sakw + 1 wór, żeby poszło jako jeden bagaż, ale było warto, bo wyszło taniej i dużo szybciej, niż pociąg + prom.

W Szwecji spędziłem najwięcej czasu - 9, czy 10 dni i najbardziej mi się podobała. Piękny Sztokholm, wszędzie lasy i jeziora, a im dalej na północ tym bardziej wyludniałe tereny i opustoszałe drogi. W kilku miejscach była tylko lipa z trasą rowerową - od Gavle poruszałem się międzynarodową trasą EuroVelo i chyba ze 3 razy trzeba było trochę podjechać główną drogą ekspresową ze skromnym poboczem, a właściwie jego brakiem wśród pędzących samochodów i tirów, ale tragedii nie było. Na północy zaczęły pojawiać się większe górki, miejscami wymagające, ale bez przesady. Nie okrążałem całej zatoki, drogę skróciłem sobie promem do Finlandii.

http://i.imgur.com/HNbRLS0.jpg

http://i.imgur.com/cFBcBWD.jpg

http://i.imgur.com/TGpZyeI.jpg

Finlandia również jest bogata w jeziora i lasy - jechało się bardzo przyjemnie. W Szwecji jest sporo ścieżek rowerowych w miejscowościach, ale mało poza ich granicami, a w Finlandii na odwrót - mniej w miastach, więcej poza. Trasę poprowadziłem sobie przez środek, a nie wzdłuż wybrzeża ze względu na czas. Naczytałem się opinii, że w Helsinkach nie ma nic specjalnego, ale chyba pisali to przez pryzmat Rygi i Talina, bo większość ludzi, których relacje czytałem z podobnych wypadów podróżowali w odwrotnym kierunku i najpierw zahaczali o te dwie stolice. W Helsinkach jest dużo atrakcyjnych miejsc, jest w czym wybierać.

http://i.imgur.com/SRd6hpP.jpg

http://i.imgur.com/NcWSsdU.jpg

Szwecja i Finlandia to oczywiście #!$%@? drogie kraje, ale przez 2 tygodnie można to przeboleć. Piwo ze sklepu w Szwecji (najmocniejsze, jakie mogą sprzedawać to 3,5%) to jakieś 6 zł, w knajpie 30-40 zł. Kebab z frytami i małą colą ok. 30 zł. Podstawowe produkty spożywcze około 3 razy droższe, niż u nas. Butelka wody to jakieś 10 zł, więc lepiej po prostu prosić ludzi o napełnienie z kranu, bo wszędzie mają czystą i zdatną do picia. W Finlandii chyba troszeczkę drożej, szczególnie piwo, bo najtańsze ze sklepu zaczynały się gdzieś od 8-9 zł.

Estonia ma piękną stolicę - średniowieczne miasto Tallin, praktycznie nie ruszone. Przynajmniej jeżeli chodzi o stare miasto, bo poza to raczej bieda. W mieście ścieżek rowerowych prawie w ogóle nie ma, poza jest trochę, raczej więcej niż u nas. W obrębie całego kraju porobili też sporo miejsc dla turystów z ławkami, domkami, miejscami na ognisko itp. Oczywiście z wolnym dostępem i możliwością rozbicia się z namiotem.

http://i.imgur.com/KI3cRCN.jpg

Przez Łotwę do Rygi jechałem wzdłuż wybrzeża trasą rowerową - poprowadzona przez ładne obszary, ale średnio dostosowana pod rowerzystów. #!$%@?ł mnie jeden moment, w którym tabliczka uroczyście poinformowała mnie "a teraz spacer po plaży 150m" i trzeba było znieść rower po stromych drewnianych schodach. W dół mi się udało znieść go w całości, do góry już musiałem zdjąć bagaże bo pewnie bym się #!$%@?ł na dół w którymś momencie. (http://i.imgur.com/aGCM3rk.jpg) Ryga, podobnie jak Tallin to też piękna stolica, jeżeli chodzi o stare miasto i ogólnie centrum, a poza też raczej bieda, coś jak warszawska praga - lepiej zamknąć oczy i szybko odjechać.

http://i.imgur.com/3yhq0ba.jpg

Głównym problemem na Łotwie i Litwie była infrastruktura drogowa i kultura kierowców. Po Szwecji i Finlandii to był istny szok - kierowcy #!$%@?ą szybciej, niż u nas, nawet po rozpadających się drogach, na których w wyniku uszkodzeń mieści się tylko jeden samochód. Bocznych dróg nie ma wiele, więc trzeba sporo przejechać głównymi, które są w dużej części opanowane przez tiry. Z szerokim poboczem jest jeszcze w porządku, ale kiedy ono nagle znika, to można się trochę zestresować.

http://i.imgur.com/6bGpQLE.jpg

Przez ostatnie dni trochę #!$%@?łem, żeby zdążyć w założonym czasie, a ostatniego to już w ogóle, bo okazało się, że w okolicach Suwałek PKP urządziło sobie jakieś remonty torów kolejowych i zamiast kursujących co 2-3h pociągów do Warszawy, jeździł tylko jeden o 15:40, więc gdzieś do 15:30 musiałem zrobić 130 km, a normalnie w takim czasie robiłem koło 80 km max. Udało się dzięki bonusowi czasowemu 1h po przekroczeniu granicy (strefy czasowe).

Trochę się rozpisałem, ale jak ktoś ma jakieś pytania to chętnie odpowiem.

#rowerowyrownik #rowerowawarszawa #wyprawa #turystyka
JackBauer - 77 915 - 105 - 76 - 115 - 113 - 82 - 101 - 82 - 106 - 101 - 77 - 102 - 74...

źródło: comment_joNaKX4pTEYtaYkGf10JC6aJQv6KecRb.jpg

Pobierz
  • 53
  • Odpowiedz
@JackBauer: napisz kilka słów jaki sprzęt rowerowy, sakwy, co brałeś zapasowego, co się przydało a co nie, co bys wziął następnym razem a z czego zrezygnował itp
  • Odpowiedz
@qlf00n: Rower to Author Reflex, model 2009: http://www.bikekatalog.pl/2009/rowery/877/Author.Reflex/ . Wsadziłem dobre opony z wkładkami antyprzebiciowymi - na przodzie jakaś stara Michelina, którą kupiłem rok temu we Włoszech, a na tył przed wyprawą kupiłem Schwalbe Marathon Plus Tour. Obie spisały się bez zarzutu, żadnej przebitej dętki nie było. Dla porównania rok temu, kiedy miałem jakieś tanie opony bez żadnych wkładek to takich przebić miałem chyba z 6.

Sakwy na przodzie to Crosso
  • Odpowiedz
@JackBauer: dzięki za sporo informacji; łańcuch masz na spince? wozisz ze sobą zapasowe spinki / łancuch? czy przy tak załadowanym rowerze masz jakikolwiek plecak? bukładk na wodę aby móc pić bez zatrzymywania się? siodełko żelowane czy w pampersie jeździsz (gacie z wkładką)?
  • Odpowiedz
@qlf00n: Tak, mam na spince i miałem też jeszcze zapasową spinkę (skuwacz też). Zapasowego łańcucha nie wożę, raczej nie ma sensu, szczególnie że niedawno wymieniałem.

Plecaków unikam jak ognia, sakwy mi starczają, a w razie czego mogę coś albo dopiąć do pasków na tyle (są rozciągliwe gumowe, trzymają wór transportowy), albo po prostu wrzucić do wora, bo jest spory, z 60l. Redukuję go zawsze do rozmiaru namiotu, ale można go rozszerzyć.
  • Odpowiedz
@JackBauer: tak tak, tylko termo.. Brooks'a faktycznie sporo osób chwali, ponoć skóra to skóra.. co do załadunku.. ile to wszystko ważyło? sam rower pewnie <<15 ale te oponki się trochę namordowały pewnie? :)
  • Odpowiedz
@qlf00n: A tutaj śmieszna historia, bo pakowałem się trochę na ostatnią chwilę i nie zważyłem tego w domu, tylko pojechałem prosto na lotnisko i tam wyszło im 31,6 kg (cztery sakwy + wór), bez torby na kierownicę, którą miałem jako bagaż podręczny. Limit jednej sztuki bagażu to 32 kg, więc 400g więcej i bym bulił 120 zł. Torba na kierownicę to ze 2kg. Rower waży raczej lekko ponad 15 kg razem
  • Odpowiedz
@JackBauer: namordowały w sensie miały co dźwigać :) gdzie to byłeś poprzednio latem / zimą? dynamo w piaście tylko do oświetlenia czy są takie z wyjściem do ładowana różnych rzeczy? power bank kupiłem ostatnio i starcza mi na jakieś 3,5x doładowania smartfona, przy bardzo oszczednym używaniu styknie na conajmniej 8 dni bez gniazdka
  • Odpowiedz
@qlf00n: Latem byłem we Włoszech i Chorwacji jadąc z Polski przez Czechy i Austrię i powrót przez Węgry i znowu Czechy. Zimą pojechałem ze Szczecina do Kopenhagi z powrotem przez Szwecję i promem do Świnoujścia.

Na pewno jest możliwość zrobienia sobie wyjścia USB, ale jeszcze nie wiem ile to może kosztować. Pewnie ładowałbym tym Power Banka a potem dopiero to co będę chciał. 3,5x to całkiem sporo, co kupiłeś? Mój smartphone
  • Odpowiedz
@qlf00n: Jeszcze apropo map to ostatnio odkryłem niezłą aplikację do map offline: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.mapswithme.maps.pro

Korzystają chyba Open Street Maps, ważą mało, taka Szwecja z tego co pamiętam to coś koło 120 MB, a dokładność jest duża, w mieście wszystkie najmniejsze ulice są podpisane. Do tego jest wyszukiwarka offline adresów, miejscowości i różnych miejsc typu bankomaty, stacje benzynowe, restauracje, campingi, hotele, ciekawe miejsca itd.
  • Odpowiedz
@moczarny: Jestem programistą, wziąłem ze sobą małego laptopa 11,6 cala, który waży 1,2 kg, więc nie wadził mi tak bardzo. To tak w razie jakichś awarii, albo jak trzeba było coś poprawić. Nie pomyślałem tylko wcześniej, bo mogłem sobie za darmo pozałatwiać karty sim, tak to np. w Szwecji sam starter kosztuje 50 koron + minimalne doładowanie za 50 koron. Sam pakiet mobilny dość tani, 500 MB za 15 koron.
  • Odpowiedz
@JackBauer: Wzdłuż wybrzeża na Łotwie jest fajna i w miarę pusta droga, kawałek za Rygą zaczyna się porządny asfalt z małą ilością samochodów. No i sam półwysep Kolka warto zobaczyć. Na Litwie wzdłuż całego wybrzeża jest wydzielona ścieżka rowerowa idąca niemal samym brzegiem, potem odbija wzdłuż Niemnu i aż do Kowna jest bardzo lipnie.

Ja robiłem trasę z Tallina do Suwałk wzdłuż wybrzeża w lipcu i też najgorzej wspominam te schody
  • Odpowiedz
@a231: Właśnie słyszałem, że dalej wybrzeżem się świetnie jedzie, ale bym musiał mieć albo więcej czasu, albo załatwić sobie wizę od Putina, za późno się ogarnąłem. Leciałeś samolotem, czy płynąłeś promem?
  • Odpowiedz
@JackBauer: w jakim sensie za darmo karty SIM pozałatwiać? co do power banku to ten: "Patriot Fuel Active 6000mAh", nie jest tani (koło 200zł) ale ma wbudowany kabel micro, latarke diodową z trzema opcjami, no i przede wszystkim wydaje się nie oszukiwać na pojemności; ma też wedle speca cały komplet zabezpieczen nadprądowych i takich tam..

co do map ostatnio pobrałem sobie osmand, w wersji pobieranej przez f-droid, jako apka linuksowa nie
  • Odpowiedz
@qlf00n: Np. Lycamobile wysyła za darmo karty sim, podejrzewam, że z innymi sieciami też tak można zakombinować.

Mój smartphone to stary Samsung Galaxy S, oczywiście w trybie samolotowym i z wyłączonym GPSem, kiedy jest niepotrzebny. Jak chcę sprawdzić lokalizację to włączam sieć i GPSa i z reguły łapie mi sygnał w jakieś 10-15 sekund. Do tego czasem sprawdzam dostępność sieci WiFi, ale z Internetu korzystam na innym urządzeniu, jeżeli chcę oszczędzać
  • Odpowiedz