Aktywne Wpisy
whitepiranha +50
Czym jest ten dziwny obiekt na niebie lecąy na zachod? #podkarpackie
trike +27
Chłop z mojej wiochy 24 lata morda chad, wysoki, piękna kobieta, miał szkółkę pływacka i popełnił samobója ehhh ja mając takie życie i wygląd jak on nigdy bym nawet o tym nie pomyślał. #przegryw #samobojstwo
Wróciłem w ten weekend z wyprawy rowerowej do Finlandii przez Szwecję z powrotem przez Estonię, Łotwę i Litwę. Niżej trasa poglądowa, wyszło łącznie 2135 km przez 21 dni, więc wyszło nieco ponad 100 km dziennie, ale trochę sobie podbiłem średnią przez kilka ostatnich dni.
Wyprawę zacząłem na lotnisku w Warszawie, a jazdę zacząłem z lotniska Nykoping, ok. 120 km na południe od Sztokholmu. Trochę było #!$%@? się z zapakowaniem sprzętu do kartonu i z owijaniem czterech sztuk sakw + 1 wór, żeby poszło jako jeden bagaż, ale było warto, bo wyszło taniej i dużo szybciej, niż pociąg + prom.
W Szwecji spędziłem najwięcej czasu - 9, czy 10 dni i najbardziej mi się podobała. Piękny Sztokholm, wszędzie lasy i jeziora, a im dalej na północ tym bardziej wyludniałe tereny i opustoszałe drogi. W kilku miejscach była tylko lipa z trasą rowerową - od Gavle poruszałem się międzynarodową trasą EuroVelo i chyba ze 3 razy trzeba było trochę podjechać główną drogą ekspresową ze skromnym poboczem, a właściwie jego brakiem wśród pędzących samochodów i tirów, ale tragedii nie było. Na północy zaczęły pojawiać się większe górki, miejscami wymagające, ale bez przesady. Nie okrążałem całej zatoki, drogę skróciłem sobie promem do Finlandii.
http://i.imgur.com/HNbRLS0.jpg
http://i.imgur.com/cFBcBWD.jpg
http://i.imgur.com/TGpZyeI.jpg
Finlandia również jest bogata w jeziora i lasy - jechało się bardzo przyjemnie. W Szwecji jest sporo ścieżek rowerowych w miejscowościach, ale mało poza ich granicami, a w Finlandii na odwrót - mniej w miastach, więcej poza. Trasę poprowadziłem sobie przez środek, a nie wzdłuż wybrzeża ze względu na czas. Naczytałem się opinii, że w Helsinkach nie ma nic specjalnego, ale chyba pisali to przez pryzmat Rygi i Talina, bo większość ludzi, których relacje czytałem z podobnych wypadów podróżowali w odwrotnym kierunku i najpierw zahaczali o te dwie stolice. W Helsinkach jest dużo atrakcyjnych miejsc, jest w czym wybierać.
http://i.imgur.com/SRd6hpP.jpg
http://i.imgur.com/NcWSsdU.jpg
Szwecja i Finlandia to oczywiście #!$%@? drogie kraje, ale przez 2 tygodnie można to przeboleć. Piwo ze sklepu w Szwecji (najmocniejsze, jakie mogą sprzedawać to 3,5%) to jakieś 6 zł, w knajpie 30-40 zł. Kebab z frytami i małą colą ok. 30 zł. Podstawowe produkty spożywcze około 3 razy droższe, niż u nas. Butelka wody to jakieś 10 zł, więc lepiej po prostu prosić ludzi o napełnienie z kranu, bo wszędzie mają czystą i zdatną do picia. W Finlandii chyba troszeczkę drożej, szczególnie piwo, bo najtańsze ze sklepu zaczynały się gdzieś od 8-9 zł.
Estonia ma piękną stolicę - średniowieczne miasto Tallin, praktycznie nie ruszone. Przynajmniej jeżeli chodzi o stare miasto, bo poza to raczej bieda. W mieście ścieżek rowerowych prawie w ogóle nie ma, poza jest trochę, raczej więcej niż u nas. W obrębie całego kraju porobili też sporo miejsc dla turystów z ławkami, domkami, miejscami na ognisko itp. Oczywiście z wolnym dostępem i możliwością rozbicia się z namiotem.
http://i.imgur.com/KI3cRCN.jpg
Przez Łotwę do Rygi jechałem wzdłuż wybrzeża trasą rowerową - poprowadzona przez ładne obszary, ale średnio dostosowana pod rowerzystów. #!$%@?ł mnie jeden moment, w którym tabliczka uroczyście poinformowała mnie "a teraz spacer po plaży 150m" i trzeba było znieść rower po stromych drewnianych schodach. W dół mi się udało znieść go w całości, do góry już musiałem zdjąć bagaże bo pewnie bym się #!$%@?ł na dół w którymś momencie. (http://i.imgur.com/aGCM3rk.jpg) Ryga, podobnie jak Tallin to też piękna stolica, jeżeli chodzi o stare miasto i ogólnie centrum, a poza też raczej bieda, coś jak warszawska praga - lepiej zamknąć oczy i szybko odjechać.
http://i.imgur.com/3yhq0ba.jpg
Głównym problemem na Łotwie i Litwie była infrastruktura drogowa i kultura kierowców. Po Szwecji i Finlandii to był istny szok - kierowcy #!$%@?ą szybciej, niż u nas, nawet po rozpadających się drogach, na których w wyniku uszkodzeń mieści się tylko jeden samochód. Bocznych dróg nie ma wiele, więc trzeba sporo przejechać głównymi, które są w dużej części opanowane przez tiry. Z szerokim poboczem jest jeszcze w porządku, ale kiedy ono nagle znika, to można się trochę zestresować.
http://i.imgur.com/6bGpQLE.jpg
Przez ostatnie dni trochę #!$%@?łem, żeby zdążyć w założonym czasie, a ostatniego to już w ogóle, bo okazało się, że w okolicach Suwałek PKP urządziło sobie jakieś remonty torów kolejowych i zamiast kursujących co 2-3h pociągów do Warszawy, jeździł tylko jeden o 15:40, więc gdzieś do 15:30 musiałem zrobić 130 km, a normalnie w takim czasie robiłem koło 80 km max. Udało się dzięki bonusowi czasowemu 1h po przekroczeniu granicy (strefy czasowe).
Trochę się rozpisałem, ale jak ktoś ma jakieś pytania to chętnie odpowiem.
#rowerowyrownik #rowerowawarszawa #wyprawa #turystyka
Sakwy na przodzie to Crosso
Plecaków unikam jak ognia, sakwy mi starczają, a w razie czego mogę coś albo dopiąć do pasków na tyle (są rozciągliwe gumowe, trzymają wór transportowy), albo po prostu wrzucić do wora, bo jest spory, z 60l. Redukuję go zawsze do rozmiaru namiotu, ale można go rozszerzyć.
Na pewno jest możliwość zrobienia sobie wyjścia USB, ale jeszcze nie wiem ile to może kosztować. Pewnie ładowałbym tym Power Banka a potem dopiero to co będę chciał. 3,5x to całkiem sporo, co kupiłeś? Mój smartphone
Korzystają chyba Open Street Maps, ważą mało, taka Szwecja z tego co pamiętam to coś koło 120 MB, a dokładność jest duża, w mieście wszystkie najmniejsze ulice są podpisane. Do tego jest wyszukiwarka offline adresów, miejscowości i różnych miejsc typu bankomaty, stacje benzynowe, restauracje, campingi, hotele, ciekawe miejsca itd.
... a i oczywiście szacuneczek, fajnie że to wszystko opisujesz
Komentarz usunięty przez autora
Ja robiłem trasę z Tallina do Suwałk wzdłuż wybrzeża w lipcu i też najgorzej wspominam te schody
co do map ostatnio pobrałem sobie osmand, w wersji pobieranej przez f-droid, jako apka linuksowa nie
Mój smartphone to stary Samsung Galaxy S, oczywiście w trybie samolotowym i z wyłączonym GPSem, kiedy jest niepotrzebny. Jak chcę sprawdzić lokalizację to włączam sieć i GPSa i z reguły łapie mi sygnał w jakieś 10-15 sekund. Do tego czasem sprawdzam dostępność sieci WiFi, ale z Internetu korzystam na innym urządzeniu, jeżeli chcę oszczędzać