Wpis z mikrobloga

pisze na swiezo, jeszczem #!$%@?, no nie moge serio uwierzyc jakim cudem ta firma sie jeszcze trzyma, mialem dzisiaj dostac blotnik, jestem w pracy, patrze, ze nieznajomy nr dzwonil, oddzwaniam:

- Dziendobry, mialem nieodebrane polaczenie z tego numeru

- Jaki adres?

- Co jaki adres? mialem nieodebrane polaczenie z tego numeru

- Kurier, na jakim adresie pan mieszka

- Mirkostrada 69/9, ale teraz jestem w pracy, bede o wpoldo 7

- No ale ja mam przesylke do pana, to ja ja zostawie u pana spod 2

- Nie prosze pana, ja tego sasiada nie znam, on mnie tez nie wiec watpie, ze sie zgodzi

- Zapytam, dobrze?

- Dobra..

Minelo jakies pol godziny

- No wie pan co, jednak sasiad sie nie zgodzil, to ja ja panu zostawie tu w przychodni (podaje mi jakis adres)

- Nie ja nie wiem gdzie to jest, niech pan przyjedzie jutro, bede caly dzien w domu

- No ale ja jutro tez mam przesylki, to ja panu zostawie tutaj w sklepie (znowu jakis adres)

- Nie niech pan przyjedzie jutro, albo pozniej, jestem o 18.30 w domu

- a Pan jedzie autobusem?

- tak

- ale pan kieruje autobusem? (?!?!?!)

- nie, wracam do domu autobusem, ale nie jestem pewien o ktorej mam podmiane, wiec nie wiem o ktorej dokladnie bede

- to Pan podjedzie na koszyka, ja tam panu to dam (2 przystanki dalej)

- nie bo bede musial specjalnie nadrabiac drogi z pracy

- z wyrzutem no boze 2 przystanki...

w tym momencie zylka mi pekla, wydarlem sie na niego, ze to jego praca jezdzic nie moja, jak chce to moge podjechac ale niech mi te #!$%@? 12 czy iles zlotych odda skoro za niego #!$%@? robote wykonuje, troche zmiekl, powiedzial, ze jak bede juz w domu to mam dzwonic, no dobra... dzwoni za 20 min, mowi, ze zostawil u bardzo dobrej kolezanki o ktorej zapomnial, ze tam mieszka (jasne..) i tam to na pewno odbiore, dobra, #!$%@? ci w tazo - mysle, niech bedzie

wiecie co sie okazalo? oczywiscie, zadna to jego znajoma, baba mi mowi, ze tak byl bo byl blad w adresie (hehehe) ale on potem przyszedl i kazal powiedziec, ze jednak juz jest adresat i on dostarczy i zrobil tak po 3 klatkach, zebym sie nabiegal az wkoncu przyszedlem do biednego sasiada, ktory na samym poczatku nie chcial odebrac przesylki ;)

tl;dr siodemkarz mnie w #!$%@? zrobil, za to, ze nie chcialem specjalnie jechac 2 przystanki z pracy wiecej, zeby od niego odebrac #!$%@? blotnik

#siodemka ##!$%@?
  • 3