Aktywne Wpisy
PolishPsycho +37
Zabawnie się ogląda tiktoki związane z motoryzacją i prawem jazdy, gdzie wypowiada się dzieciarnia 18 lat co ledwo zdała prawko. Ale ona ma najwięcej do powiedzenia.
Od razu też widać, jak ktoś jest z polski powiatowej. Nie widziałeś nigdy jak ktoś daje na rondzie kierunek w lewo? To już wiem, że żyjesz w polsce obitej dechami.
Na rondach, a szczególnie tych małych DAJE SIĘ KIERUNEK W LEWO. I nawet w Warszawie ponad
Od razu też widać, jak ktoś jest z polski powiatowej. Nie widziałeś nigdy jak ktoś daje na rondzie kierunek w lewo? To już wiem, że żyjesz w polsce obitej dechami.
Na rondach, a szczególnie tych małych DAJE SIĘ KIERUNEK W LEWO. I nawet w Warszawie ponad
Mysiekpysiek +68
Kiedyś uważałem - będę miał pieniądze, to zrobie to i to, będzie fajnie. Otworzą się przede mną nowe możliwości, będę mógł podróżować, nie będę się stresował kwestiami finansowymi - czyli kasa jest bardzo ważna, a jak będzie to super życie. No i jakoś się tak udało, że firma wypaliła, że dziś nie dość, że mam 4 miesiące w roku wolnego, to z pieniędzmi spokój, może jachtu sobie nie kupię, ale większość marzeń które niegdyś miałem mogę spełniać (skrzydeł mi nie dadzą). No i tu gdzieś jest pies pogrzebany, bo to wcale radości mi nie dodaje, nie jest lepiej niż w czasie gdy do tego dochodziłem, ba... życie na kredyt i ta cała walka, praca, dążenie do celu - dawały mi dużo więcej przyjemności niż sama konsumpcja. Paradoksalnie milej spędzę dzień normalnie pracując na warsztacie i zajmując swoją głowę prostymi czynnościami, niż gdy mam spożytkować kasę na wakacjach, urlopie, czy na fajną furkę.
Tak po prawdzie, to radość z konsumpcji minęła w momencie, gdy wiedziałem, że mnie na coś bezproblemowo stać, że to od teraz grosze. I tak dziś uważam, że bycie jakimś rybakiem pływającym sobie łódeczką 2 godziny dziennie, żeby zarobić tylko na swoje żarło i spanie w szałasie dałoby mi więcej życiowej radości, niż to co mam. Mogę teraz sobie rano wstać, pojechać do salonu, wybrać fajnego merca i w dupe sobie go wsadzić.
Życie to jednak skomplikowana bestia. No i wielu się śmieje z tego "pieniądze szczęścia nie dają" i dodają, że woleli by być smutnymi w Ferrari. A spełnienie i fajne życie to jednak nie to. To marzenie ściętej głowy. Całe dzieciństwo w biednej wsi żyłem, dziś mam to o czym kiedyś marzyłem, ale im więcej mam tym gorzej się czuję. To proste życie jest mniej wymagające, nie rości wymagań, a zainteresowania możesz mieć jakie chcesz. Książki rozwijają i biorą w każdy zakamarek świata.
Dla mnie życie to wyzwania, to radzenie sobie, to korzystanie z małych rzeczy, a te duże jako nagroda za wysiłek. To jak w jakiejś grze rpg. Czy jest sens łazić i zabijać potworki gdy masz "wymaksowaną" postać? Tak, ale może na 5 minut, dalej się nie chce, to nudzi. Cała radość w dążeniu do stworzenia tej postaci, w nabijaniu, rozwijaniu, tworzeniu. Życie też chyba tak wygląda. Bardziej mnie jarał pierwszy Maluch na którego zapracowałem krwawizną, niż to co dziś mogę mieć lekką ręką.
#takietam #nocnazmiana
@user512: Dlatego żałuję, że syna wcześniej nie spłodziłem ;) A tak poza tym to nie mam zamiaru płakać. Może i by mi coś dała zmiana, a może nie. Póki co ta praca daje mi nadal radość, więc nie będę porzucał.
Poczytaj goscia od paczatku do konca i odpusc... Nie ma sensu ;)
Po kilku postach widac chocby roznice miedzy nim a toba w zrozumieniu i podejsciu do tego samego problemu. Chyba sam musi dorosnac :)
Swoja droga, pozwolilem sobie na przegladniecie Twoich wczesniejszych wpisow. Rzecz jasna nie chce tu uprawiac jakiejs wiwisekcji. Widac jednak golym okiem, ze jestes zywo zainteresowany soba, swoimi ludzmi, miejscem w jakim znajdujesz sie w zyciu. Gorzkie przemyslenia tez sie trafiaja, kto nie poddaje w watpliwosc swoich akcji chyba jest troche robotem.
To w wolnej chwili wpadnij do paryza na wykopwino :)
Sesje coachingu personalnego i biznesowego gdybys w przyszlosci potrzebowal, od 500eur/h, znizki dla stalych klientow :D hlehlehlehle
@taju: mysle, ze kolega sobie
Heheszki ;)
@user512: Mądrze napisane i nie mam co tu dodawać, być może tak jest.
@taju
dziekuje Wam za, mam wrazenie, pouczajaca i potrzebna rozmowe. Na mnie juz czas, dobrej.
Polecam w wolnych chwilach - moze sie kiedys przydac do lepszego zrozumienia siebie i innych:
http://pracownia4.wordpress.com/2014/08/08/58-bledow-poznawczych-ktore-psuja-wszystko-co-robimy/
(To nie moj blog jak cos)
@vivo
Ps jesli bylem niemily/obcesowy, to celowo ;) chyba warto bylo :)
@vivo: True. Trafiłeś w sedno.
Aczkolwiek kasa przydaje się na czarną godzinę gdy np. trzeba szybko i drogo załatwić opiekę medyczną, leki itd.
Dlaczego nie postawisz sobie kolejnych wyzwań? Jakieś rozszerzenie biznesu, może inwestycja w nowe, ekscytujące dziedziny? Zawsze jest sposób, żeby iść do przodu. Jak będziesz najbogatszym człowiekiem na świecie to sobie zaplanuj, że kupisz państwo w Afryce i zrobisz z niego utopię ;)