Wpis z mikrobloga

1. Bądź regularnym klientem (od 10-ciu miesięcy) sklepu Marcpol przy ul. Giewont 21 w Warszawie

2. Usłysz żądanie przez kasjerkę okazania zawartości plecaka (bo od niedawna są tabliczki zabraniające ich wnoszenia)

3. Odmów i zażądaj przyjazdu policji

4. Śmiej się ze sklepu razem z ochroniarzami, którzy niedługo przyjeżdżają

5. Śmiej się razem z policją i okaż zawartość plecaka

6. Napisz skargę, przestań kupować w tym sklepie

7. Profit, ponieważ walczysz o swoje prawa

#przeszukanie #znajswojeprawa #naduzycie
  • 48
@mat48: wyciągnij telefon i zacznij nagrywać.

Powiedz, że bardzo ci się śpieszy i idziesz.

Ochroniarz będzie starał się zatrzymać, broń się.

Przyjeżdża policja, oskarż ochroniarzy o napad i nielegalne pozbawienie wolności.

Profit taki że te tłoki zaczną patrzeć w kamery i łapać prawdziwych złodziei zamiast denerwować normalnych klientów.
@mat48: ps. kiedyś miałem podobną sytuację w UK, kręciłem się po sklepie Halfords (sklep z częściami samochodowymi) z plecakiem. Akurat mi się samochód zepsuł i potrzebowałem kupić kilka drobnostek, a w plecaku miałem rzeczy do pracy. Podszedł sprzedawca i poprosił czy może zobaczyć zawartość mojego plecaka, powiedziałem NIE. On się upierał jeszcze kilka razy, powiedziałem nie, a jeśli myśli, że jestem złodziejem to niech dzwoni na policję z tym że mi
To samo się tyczy palenia w barach albo włażenie z lodami do sklepu odzieżowego. Jeśli ci zwrócą uwagę to też ich olejesz?


@Dziki_wieprz: pierwszego zakazuje prawo? a drugie to porównanie z dupy, kwestia dobrego wychowania

a, sklep to przestrzeń publiczna, więc se mogą wsadzać te zakazy głęboko między poślady, skoro mamy takie prawo, to z niego należy korzystać