Jeden z liderów ukraińskich nazistów organizuje struktury w Polsce?

Kolejna odsłona skandalu z nazistami z ukraińskiej organizacji Misanthropic Division.

Okazuje się, że ich działalność na terenie Polski nie ogranicza się do Władysława K. i Denisa Sz. Roman Żeleznow, jeden z liderów tej nazistowskiej organizacji biorącej udział w wojnie w Donbasie, twierdzi, że tydzień temu był w Warszawie i jako dowód przedstawia paszport z wizą Schengen i zdjęcia z Polski. W jakim celu przyjechał do naszego kraju? Bardzo możliwe, że ukraińscy naziści próbują zorganizować polską komórkę Misanthropic Division. To wcale nie musi być trudne, biorąc pod uwagę liczbę ukraińskich studentów i pracowników mieszkających nad Wisłą. Żeleznow opublikował nawet grafikę przedstawiającą polskie godło na tle symboliki SS. Czy doszło do sprofanowania polskich symboli narodowych? Jakby tego było mało, Żeleznow na jednym ze zdjęć pozuje w koszulce z napisem "Auschwitz death brigade" - co oznacza "Oświęcimska brygada śmierci".

Misanthropic Division powstała 31 października 2013 roku na Majdanie. Została założona przez trzech nazistów marzących o "białej rewolucji". Dzisiaj ich organizacja może liczyć kilkuset członków na Ukrainie, Białorusi, w Rosji i niestety teraz także w Polsce.

Warto przypomnieć, że Władysław K. proponował organizacji Misanthropic Divison zorganizowanie polowania na Polaka, który nagłośnił skandale związane z ukraińskimi nazistami przyjeżdżającymi do Polski.

Aktywność ukraińskiej organizacji Misanthropic Division w Polsce powinna być niepokojąca dla naszych służb specjalnych, a także dla mainstreamowych mediów, które póki co milczą o skandalu wywołanym przez Denisa Sz. i zapewne będą milczeć o możliwym rozwoju na naszym terytorium organizacji nazistowskich ze wschodu.

Pozostaje apelować do Gazety Wyborczej i TOK FM, mediów znanych z ogromnego zaangażowania w zwalczaniu antysemityzmu i nazizmu w Polsce, by w końcu zwróciły uwagę zarówno na Denisa Sz. jak i na nazistowską organizację Misanthropic Division, której członkowie mają dostęp nie tylko do pistoletów, karabinów i granatów, ale także do ładunków wybuchowych i profesjonalnych szkoleń wojskowych - w końcu walczą w szeregach pułku Azow, który jest jednostką specjalną Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy.

Gdyby członek Młodzieży Wszechpolskiej, Ruchu Narodowego lub partii KORWiN został przyłapany na hailowaniu na terenie byłego nazistowskiego obozu koncentracyjnego, to już następnego dnia bylibyśmy świadkami prawdziwej burzy medialnej. W tej sytuacji jest jednak inaczej. Pojawia się u mnie nieprzyjemne wrażenie, że media głównego nurtu milczą, ponieważ sprawa dotyczy Ukraińców, a zarówno media jak i polski rząd robią wszystko, by nie poruszać tematów mogących negatywnie wpłynąć na stosunki polsko-ukraińskie. Czy sprawa Denisa Sz. i Misanthropic Division jest zamiatana pod dywan w imię polsko-ukraińskiej przyjaźni? Mam nadzieję, że się mylę.

Musimy mieć na uwadze fakt, iż w naszym kraju imigrantów będzie coraz więcej i już wkrótce możemy mieć w Polsce nie tylko radykalnych muzułmanów z Afryki i z Bliskiego Wschodu, ale także ukraińskich nazistów nienawidzących zarówno Polski jak i Polaków. Najgorsze co możemy zrobić w tej sytuacji to milczeć i udawać, że problem nie istnieje.