Ryzen 7 1700x od morele.net

Cześć.

Krótka historia o tym jak się naciąłem w sklepie morele.net. Kupiłem od nich procesor Ryzen 7 1700x ( ͡° ͜ʖ ͡°), a raczej chciałem kupić. Zakupu dokonałem przez allegro. Na aukcji był opis, że procesor jest fabrycznie nowy.

Cóż niestety nie był zdjęcie jak widać dostałem używany w dodatku uwalony pastą termoprzewodzącą na pinach.

666d4a79467842685a7a673d_Yzz3EdnHlJ1cBrVw0HTyXrhV0apfpfyx.jpg


Na pinach znajdowały się również skrawki papieru (ktoś chyba próbował czyścić), które odpadły po wyjęciu procesora z opakowania. A tu macie film z odpakowywania:


Na moje szczęście sprawa jest już zakończona, a szekle do mnie wróciły.

Jednak niesmak po zakupie pozostał ogromy. Bo nie dość, że procesor dostałem używany i niezdatny do użytku to w trakcie całej reklamacji pracownicy mnie notorycznie okłamywali.

1. Przy telefonicznym składaniu reklamacji zostałem poinformowany, że to firma wysyła do mnie kuriera (sam musiałem zamówić, oni jedynie go opłacili).

2. Pracownik obsługujący moją reklamację okłamał mnie dwukrotnie odnośnie zwrotu pieniędzy: pierwszy raz, że pieniądze dostanę najpóźniej w poniedziałek, a wczoraj, że wczoraj zostały przelane, co było kompletnie niezgodne z prawdą. System reklamacji dzisiaj zaktualizował się o zwrot środków i z księgowania na moim koncie wynika, że przelali hajs dzisiaj rano.

Cóż morał jest krótki. Zielonka mądra po szkodzie. Szkoda tylko, że teraz mam ponad tygodniowe opóźnienie w realizacji zlecenia dla klienta przez złą jakość obsługi w sklepie morele.net i ich januszowe podejście do biznesu.