Fuszerka w polskim budownictwie
Cześć Mirki,
TL;DR
Kupiłem mieszkanie na ostatnim piętrze, kapie mi z sufitu i mam problem z developerem.
Mam niemały problem z moim "wymarzonym" mieszkaniem na kredyt. Chcąc wybudować swoje wymarzone gniazdko zdecydowałem się na zakup nieruchomości na ostatnim piętrze z rynku pierwotnego i niestety już w obecnej chwili mocno tego żałuję. Ale od początku ...
Pod koniec kwietnia odbyła się moja pierwsza wizyta z inspektorem, która polegała głównie na rozczarowaniu jakością wykonania, a co za tym idzie pożegnaniu się z pracami wykończeniowymi przez najbliższe kilka dni. Głównym powodem była mokra plama (max. w skali wilgotności, średnica ok. 20 cm).
Kolejny odbiór nastąpił w połowie maja i tutaj było już widać próbę poprawy swojego błędu, a duża wilgotność tłumaczona była świeżo nałożonym tynkiem. Po zapisaniu usterki w protokole odebrałem mieszkanie i lada dzień planowałem zacząć wszystkie niezbędne prace.
Niestety minęło ok. 1,5 tygodnia i niewielka plama która pojawiła się tym razem w salonie zaczęła się powiększać... oczywiście wilgotność przekraczała miarę. Kilka dni później pojawiła się również pierwotna usterka w sypialni.
Dach był sprawdzany pod względem szczelności i podobno wszystko jest w porządku. Dwa tygodnie temu w miejscach mokrych plam wywiercone zostały dziury (z tej w salonie na początku spłynęło ok. 10 l wody w ok 14 h). Główny wykonawca zapewniał, że po tygodniu będzie już dobrze jednak niestety moim zdaniem wygląda to ciągle tak samo, o ile nie gorzej!
Dodam również, że podobne problemy mają również sąsiedzi(tylko nasze dwa mieszkania są na ostatnim piętrze).
I tak jak wspomniałem na początku problem mam do tej pory. Ekipa czeka, za czynsz płacę podwójnie (wynajmowane i nowe), a prace stoją w miejscu. Wykonawca ani developer (na razie wolę nie podawać nazwy) nic poza słownym i mało efektownym uspokajaniem nie robią.
Z tego co słyszałem specjaliści biorą dość sporą kwotę za porady/pomoc, a niestety w obecnej chwili nie bardzo sobie mogę na to pozwolić. Dlatego może tutaj ktoś mógłby doradzić gdzie się udać? Co zrobić? Albo może w jakiej wysokości odszkodowania mogę się domagać od dewelopera?
Zastanawiałem się nad rozwiązaniem umowy, tylko niestety poniosłem już sporo kosztów związanych z mieszkaniem (sprzęt, elementy wykończeniowe, kredyt).
Wszelkie rady są bardzo mile widziane.
Pozdrawiam.