Dealer Peugeota straszy paragrafami za negatywną opinie

HitcH_
HitcH_

Witajcie!


Przedstawię Wam historię pewnego dealera i jego traktowania klientów ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście nie będzie to wzór do naśladowania, ale w czasach afer Villi Karpatia i innych nie spodziewałem się, że coś takiego jeszcze się zdarza. 


Krótkie TLTD:

1. Ojciec zakupił samochód Peugeot 208 u dealera w Gliwicach - Euro-Kas S.A. Autoryzowany Dealer Peugeot. Konkretnie sprecyzowane wymagania i ustalone ze sprzedawcą (wymagania: nie golas, system multimedialny z Mirror Screen /potocznie Android Auto/ w standardzie, i miło żeby był w kolorze biała perła)

2. Odebrali auto 31. października i wszystko cacy.

3. Okazało się, że nie ma Mirror screen

4. Dealer próbował coś zdziałać, kontaktował się z centralą.

5. Okazało się, że to nowy rok modelowy i Mirror screen nie ma w standardzie.

7. Odesłali ojca do centrali, ale centrala stwierdziła, że nie odpowiadają za to co dealer robi.

8. Przy okazji okazało się, że jedna z aktualizacji oprogramowania zmienia działanie komputera - nie można wyświetlać informacji m.in. o spalaniu na stałe zgodnie z instrukcją.

9. Dealer zapomniał o co chodzi.

10. Ojciec przypomniał, ale sprzedawca stwierdził, że instrukcja jest uniwersalna i Automobiles Peugeot zastrzega sobie prawo do zmiany parametrów technicznych, wyposażenia i akcesoriów bez konieczności aktualizacji poniższego przewodnika.

11. Ojciec wystawił opinie na Google. Negatywną, 1 - bo nie był zadowolony.

12. Dostał mail że to pomówienie i ma skasować + info:  Zniesławienie (pomówienie, obmówienie, oszczerstwo)  to przestępstwo opisane w art. 212 kodeksu karnego.


Wersja długa.

Siostra z ojcem szukała miejskiego małego samochodu dla siebie, było kilka typów i ostatecznie padło na Peugeot 208. Zależało im na tym, żeby nie był to golas i miał w miarę fajne wyposażenie, systemie multimedialnym i podobał im się kolor Biała perła. Delearowi udało się załatwić auto w kolorze Biała perła (był jeszcze szary nad którym się zastanawiali) i dodatkowo okazało się, że samochód posiada w standardzie Mirror screen - czyli można sobie podłączyć telefon i będzie navi - WYPAS! 


Wymarzone auto pojechali odebrać 31 października. Odbiór bez problemu, wiadomo odbierając nowe auto nie sprawdzasz wszystkiego, raczej działa tu zasada zaufania bo wkońcu to NOWE auto. I nie pierwszy taki odbiór.

Po pierwszych zachwytach przyszedł czas rozczarowań.


Na początku okazało się, że nie ma Mirror screen i żadnej Navi z telefonu nie będzie. Namówiłem, żeby skontaktowali się z dealerem - niestety telefonicznie. Na początku coś tam próbowali wytłumaczyć, ale ostatecznie podjechali do salonu 2 listopada. Próbowali to uruchomić i po godzinie sprzedawca zaczął dzwonić do Warszawy.  Wrócił i oznajmił, że to przegapiliśmy i że tego w tym aucie nie ma, ale pamięta słowa siostry, że jej na tym bardzo zależało i spróbuje jakoś to załatwić. Następnie przez 4 dni dzwonił codziennie, że próbuje coś zdziałać. A potem cisza...

Ostatecznie ojciec zadzwonił (raczej nie była to miła rozmowa) i okazało się, że nic nie można zrobić - wyszło, że to nowy rok modelowy i nie ma tego w standardzie. Poradził, żeby kontaktować się z centralą - tak też uczynili. 

Doszła też kwestia tego, że na komputerze nie można wyświetlić informacji o spalaniu i trasie na stałe na ekranie (co było opisane w instrukcji) - okazało się, że aktualizacja systemu zmieniła jego zachowanie i w sumie stał się bezużyteczny bo wyświetla tylko radio...


Po mailu do centrali przyszła odpowiedź, która trochę mnie zdziwiła:


Szanowny Panie,
 
W odpowiedzi na Pana odwołanie z dnia 26.11.2018 uprzejmie informujemy, że zgodnie z obowiązującym prawem w Unii Europejskiej roszczenie z tytułu rękojmi (niezgodności towaru z ofertą) dealer kieruje do PEUGEOT POLSKA, zaś Pan do dealera.
 
Podtrzymujemy zatem nasze stanowisko zawarte w korespondencji z dnia dzisiejszego.
 
Z poważaniem
XXX
Dział Obsługi Klienta
PEUGEOT POLSKA


Wiadomość przekazał do dealera maile po czym Pan Dyrektor Sprzedaży zapomniał o co chodzi:


Dzień dobry,

Bardzo chętnie odpowiemy na reklamację, lecz prosimy o przesłanie Pana uwag.

Z poważaniem

XXX


I odpowiedź:


Witam!

Moje zgłoszenie reklamacyjne dotyczy braku dostępu do wskazań komputera na ekranie dotykowym w sposób jaki ujmuje instrukcja obsługi, a tym samym brak możliwości korzystania z komputera.

Pominąłem w zgłoszeniu reklamacji fakt wprowadzenia mnie przez Pana w błąd podczas zamawiania samochodu. Zgodnie z zapewnieniami przy składaniu zamówienia samochód miał mieć możliwość wyświetlania na ekranie dotykowym aplikacji ze smartfonu a tego niema, i obiecywał pan naprawienie swojego błędu. Zapewnienia jakie pan składał przy zamówieniu, chociaż nie zostały zapisane, można traktować jako umowę ustną która też ma moc prawną. Ale jak widać sprzedał Pan samochód i zapomniał o kliencie.

Pozdrawiam

XXX


Następnie była wymiana zdań w maila:


Dealer:

Dzień dobry,

Zgłoszenie reklamacyjne dotyczy według Pana braku możliwości korzystania z komputera pokładowego. Komputer pokładowy jest standardowym elementem wyposażenia samochodu. Działanie komputera jest prawidłowe. Poprzez odpowiednią inicjację pokazuje on na ekranie informacje, które są wskazane dla tego typu urządzenia. Nie ma więc podstaw do zgłoszenia reklamacji z tytułu rękojmi na  działanie komputera pokładowego. Instrukcja obsługi, którą Pan otrzymał jest uniwersalna do całej gamy modelu Peugeot 208. W tejże instrukcji na wewnętrznej stronie okładki jest zapis producenta, który tłumaczy Pana wątpliwości cyt.

Automobiles Peugeot zastrzega sobie prawo do zmiany parametrów technicznych, wyposażenia i akcesoriów bez konieczności aktualizacji poniższego przewodnika.

Jeżeli chodzi o sam wybór samochodu i opcji w nim znajdujących się to rozmowa nasza dotyczyła kilku wersji samochodu w różnych konfiguracjach. Pamiętam, że priorytetem był kolor i tak też zostało przygotowane zamówienie i sam samochód. Krzywdzącym jest określenie, że wprowadziłem Pana w błąd przy zamówieniu. Daleki jestem o stosowania tego typu procederu. Nigdy nie stwierdziłem w czasie rozmów, że to był mój błąd i nie poczuwam się do obowiązku  naprawy - jak Pan to stwierdził - swojego błędu. Chciałem jedynie pomóc w tej sytuacji lecz na obecną chwilę takiej możliwości nie ma.

Z poważaniem




Odpowiedź:

Witam!

Całkowicie nie zgadzam się z Pana interpretacją mojej reklamacji. 

Komputer faktycznie jest ale został  ograniczony dostęp do niego , więc nie jest to prawidłowe działanie, ale Pan postanowił bronić swojej absurdalnej wersji.

Przy wyborze samochodu w sposób jasny określaliśmy nasze oczekiwania co do wyposażenia, w szczególności ekran dotykowy z możliwością podłączenia  smartfona i taką wersję poszukiwał pan dla nas, a wybór koloru chyba nie oznacza rezygnacji z wyposażenia. Każdy rozpatrywany samochód zgonie z Pana informacją posiadał preferowane przez nas wyposażenie również "biały" który kupiliśmy. Dziwne że przy pierwszym zgłoszeniu, braku możliwości podłączenia  smartfonu, dokładnie Pan pamiętał że było to priorytetowe wyposażenie samochodu, a nawet  sami dokonywaliście próby podłączenia żeby udowodnić że samochód ma tę opcję ( czyli rozumiem że było to tylko "przedstawienie" z waszej strony). Do tej pory byłem przekonany że nastąpiła pomyłka (błąd), ale jeśli Pan stwierdza że to nie wynik  pomyłki, więc rozumiem  że świadomie zostałem oszukany.


Generalnie całość sprowadzała się do braku tego Mirror screen i nawet po konsultacji z prawnikiem sprawa nie była warta zachodu. Na koniec zostało tylko wystawić stosowną opinie, padło na google:

https://goo.gl/maps/exBakWRm6B...


Niestety nie miałem tyle szczęścia co inni, żebym mógł pisać list pochwalny. Mam przykre doświadczenia po zakupie samochodu.
W miarę dokładnie miałem ustalone ze sprzedającym minimalne wyposażenie samochodu w tym również miał być ekran dotykowy z możliwością wyświetlania aplikacji ze smartfonu. I wymarzony samochód wyszukał mi Pan sprzedawca, zapewniając że wszystko czego oczekiwałem w tym samochodzie jest a w dodatku w kolorze "biała perła" jaki preferowałem. Po zakupie okazało się jednak że dotykowy ekran spełnia tylko rolę ozdoby, a funkcji jakie miał posiadać nie ma. Pierwsze moje zgłoszenie było przyjęte ze zrozumieniem i obietnicą wyjaśnienia sprawy funkcjonalności ekranu. Po 4 tygodniach Pan o obietnicach zapomniał a na moje przypomnienia odpowiedział w skrócie " miał być samochód biały i taki mi sprzedał". Dla mnie jest to przestroga że u dealera kupując nowy samochód trzeba zachować taką samą czujność jak u handlarzy na giełdzie.


Nie pisałbym tego, gdyby sprzedawca nie odwalił totalnej maniany... W dniu dzisiejszym przyszedł mail do ojca o następującej treści:

Dzień dobry,

Każdy ma prawo do własnego zdania lecz upublicznianie go powinno być przemyślane. Podtrzymuję wyjaśnienia z poprzedniego e-maila. Pragnę wyjaśnić, że żadnego jak Pan to określił „przedstawienia” nie wykonałem w trakcie zgłoszenia braku możliwości podłączenia smarftona. Nie jestem w stanie pamiętać wszystkich ustaleń z Klientami i dlatego elementem kluczowym jest zamówienie, które szczegółowo precyzuje przedmiot i warunki zakupu. Specyfikacja przekazanego samochodu była zgodna z zamówieniem.  Jeżeli twierdzi Pan, że został oszukany to konkludując ja jestem oszustem.  Pana wypowiedz nosi znamiona zniesławienia, którego istotą jest zachowanie polegające na pomówieniu pokrzywdzonego o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, rodzaju działalności, stanowiska. Zniesławienie (pomówienie, obmówienie, oszczerstwo)  to przestępstwo opisane w art. 212 kodeksu karnego.

Proszę o usunięcie wpisu na wizytówce Google, która szkodzi reputacji naszej firmy i jest ona również zniesławieniem.

Z poważaniem


Nawet nie wiem co o tym myśleć. Sam pracowałem z klientami, ale nigdy mi nie przyszło do głowy tak reagować na jakieś negatywne opinie. Zamiast przeprosić i załatwić sprawę po ludzku to straszenie paragrafami. 


Serio, Peugeot?