Potrzebne nogi!

TenToTamTaki
TenToTamTaki

Cześć Mirabelki i Mircy!

Na początek się przedstawię - jestem Tomek, mieszkam w Warszawie (ale słoik jestem) i jedna z rzeczy które w życiu robię to bycie kimś, kogo szumnie nazywa się "Szef działu realizacji" w Akademickim Radiu Kampus (plus jestem tam też technikiem, helpdeskiem itp). No i tyle o mnie.

Moimi "podwładnymi" (z braku laku to daje to określenie) są wolontariusze (całe radio nimi stoi) - czyli młodzi ludzie (najmłodsi którzy pracowali w realizacji mieli 15 lat jak zaczynali) i "trochę" starsi. Uczą się tu fachu dziennikarskiego w praktyce (mimo, ze radio funkcjonuje przy Wydziale Dziennikarstwa Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego, to nie trzeba mieć czegokolwiek z nim wspólnego, by u nas pracować) prowadząc pasma, czytając serwisy informacyjne, biegając z zoomami po mieście (ZOOM to rejestrator cyfrowy, zwany czasem 'mikrofonem' albo 'dyktafonem' co powoduje, że toczę piane z pyska :P) itd. Część z nich nawet robi 'jakieś' kariery, coby wspomnieć tu o obecnym na Wykopie @ciechan666 .  Ale to nie jest wykop o Kampusie.


To jest wykop o Jędrku i jego nietypowej zachciance.


Ale po kolei...

Jakoś w czerwcu w zeszłym roku jeden z naszych DJ-ów napomknął, ze ma chętnego na realizacji u nas. Jako, że podówczas miałem lekka posuchę w ludziach (czasem sami przychodzą, czasem jest ktoś z przeprowadzanej cyklicznie rekrutacji, czasem ludki z innych redakcji się zgłaszają) - a nadchodziły wakacje, więc wiadomo, widoki były na jeszcze większe braki haerowe - dałem znać, żeby podskoczył do mnie jakoś w godzinach mojej pracy. No wiec podskoczył... z godzinnym opóźnieniem (korki były). Jak to się mówi - mieliśmy trudne początki ;) W końcu pojawił się w drzwiach i...

...okazało się...

...że...

...nie...

...ma...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

(ja tak mogę długo ;) )

...

...

...

...

...

...

...rąk. Znaczy się dłoni (patrz foto).

Wziąłem głęboki oddech i mając w głowie uwagi reszty zespołu opiekującego się wolontariuszami, że nie powinienem krzyczeć na ludzi, a  przynajmniej nie długo i może nie od razu, zaprowadziłem do go studia. Akurat był czas na serwis informacyjny. Po serwisie zapytałem, czy da tak radę, na co on, ze w szkole (studiuje na jednej z warszawskich uczelni realizacje dźwięku jak się okazało) nie ma żadnej taryfy ulgowej na egzaminach. No i nie  dość, że się nauczył szybko realizacji anteny u nas, to jeszcze potem ogarniał sporo dyżurów (do czego zawsze zachęcam nowych, bo starym stażem już się nie chce, a grafik sam się nie wypełni ;P), a ogarnia faktycznie konkretnie ;)

436c6741416e465a58546b3d_1qzkXd1aRpyLbnHwfwQ9zYNYgWpHMUAd.jpg

(wiem, ze foto słabe, ale nie miałem czasu obrobić, a fotograf ze mnie jak z mirków spod tagu #nsfw romantycy ;P )



Dodatkowo po kilka dniach mój szef (nazwijmy go Starszy Wiekiem  Stażem Doświadczeniem i Rozsądkiem Technik) zauważył, że Jędrek...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...

...nie...

...ma...

...

...

...

...

...

...

...także...

...nóg.

I to jest ta nietypowa 'zachcianka' o której na początku wspomniałem.

436c6741416e465a58546b3d_8jZxGyVuPrqe6Hd8HuHfGs7V3VY1GJSq.jpg

(wiem, że nieostre, już wspominałem o moich umiejętnościach #foto ;) )


Chłopak urodził się z wrodzoną amputacją wszystkich kończyn (po medycznemu to się nazywa amelia czy jakoś tak). Poza kończynami, raczej nic mu z tego co wiem nie brakuje (uprzedzając - nie sprawdzałem, obaj wolimy #rozowepaski). Bystry jest, ogarnięty też. Ma sporo czarnego humoru (miał kiedyś koszulkę - czarną - z napisem "Czarny humor jest jak ręce - nie każdy musi mieć" ).


Poza tym smartfona ogarnia lepiej ode mnie, pisze tez ładniej (rodzice wróżyli mi karierę w medycynie, niestety poszedłem na inne studia ;P ), ma prawo jazdy (samochód musi być specjalnie przystosowanym, ale jako, że Jędrek pochodzi z Brzeska - tych bez mapy uprzejmie informuje, że są to okolice Krakowa - to jeździ na trasie Krk - Wwa dość często). Plus (jak spora część 'moich' ludków) uczy się w kierunku realizacji i produkcji dźwięku (u siebie ma mini studio takie budżetowe, poza tym przypominam mu, ze obiecał mi pożyczyć mi jakiegoś cosia żeby mi gitara nie szumiała jak młody zagajnik wietrzną wiosną... albo jak biegnący dres w ortalionowym wdzianku ;P ). 


436c6741416e465a58546b3d_KqaokD3ENOi51aDMKVOh8ty0s3c6pzIp.jpg

Kal... niepełnosprawny z wypchanym kotkiem dla wzbudzenia litości. Tak, nieostre.


A, też śpiewa. (btw, nie dość, ze śpiewał, to też nagrywał to. Uprzedzam, ze to surówka z jednego z mikrofonów). 



Dobra, ale do sedna. 

Żeby sensownie funkcjonować Jędrek potrzebuje nóg. A dokładniej ich protez. Sztuk dwie. Nie wchodząc w szczegóły, na których się nie znam (jak coś, mogę AMA zrobić z nim, ale tu mi ktoś będzie musiał pomóc) wiem tylko tyle, że mają one dość krótka żywotność (oczywiście różne części zużywają się w różnym tempie) -dość powiedzieć, że mniej więcej co 5 lat (jeśli dobrze pamiętam) chłopak musi wydać równowartość nowego dobrego samochodu, by robić to samo, co my całe życie bez wydania złotówki (buty się nie liczą)...

...teraz podwijamy (albo opuszczamy - zależy czy szerokie nogawki czy rurki) spodnie  lub spódnice/sukienki/habity i czule głaszcząc nasze kolana szepcemy im do rzepki, jak bardzo doceniamy ich znój codzienny...

Do tego dochodzi jeszcze rodzaj i jakość protez - mówimy tu o 22-letnim gościu, który jest aktywną osobą (btw, wiecie, ze jedna proteza jest do schodzenia, a druga do wchodzenia pod górkę?). Myślę, ze większość z nas nie wie jak to jest, jak w wyniku upału gotuje się olej w stawie i wyskakuje zaworek... Albo, że dłuższe schodzenie po schodach w gorszych protezach kończy sie kilkudniowym bólem stawów biodrowych. (i tak, Pistorius miał przewagę nad zawodnikami ze stopami, przy czym on ma kolana i wieloletni wyrok).
Mówią, ze biednego nie stać na kupowanie tanich rzeczy (nie dotyczy wina i promocji w Biedronce), w tym wypadku sprawdza sie to w 100%. Zdaje sobie też sprawę z tego, ze jest skazany na... no, nazywając to ładnie - ustawiczne zdobywanie pieniędzy na nowe nogi (chyba, że w totka wygra, ale wtedy za mój trud 10% dla mnei proszę ;P ). A żeby nie być oskarżanym o defraudacje, robi to przez fundacje (brzmi jak linijka kiepskiego rapu ;P ) - patrz ostatni obrazek w tym wpisie. Plus, jeśli już ktoś siśę rozliczył z SU w tym roku to zawsze może wpłacić bezpośrednio (np sprzedał(a) nerkę na najnowszego iPhona i zostały jakieś miedziaki):



Ostoja. Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych Opiekunów i Wolontariuszy

Przemysłowa 18, 32-800 Brzesko
nr.konta 13102049840000410200037895 z dopiskiem "Dla Jędrka Rosy"

436c6741416e465a58546b3d_lZbmZm9gGHb85NXVJPa0MhiUM3UVGK4y.jpg

To tyle ode mnie. Nie chodzi o wygody. Nie chodzi tez o życie. Chodzi o uczciwe wyrównanie szans. My mamy po dwie nogi. Stonoga nawet więcej...

Mam nadzieję na solidny #wykopefekt w temacie #pomagajzwykopem

(a jakby ktoś chciał zatrudnić, to uprzejmie informuje, że blokuje go do czerwca (wiec ew. praca musi uwzględniać prace u mnie) u siebie plus mam sporo realizatorów do 'sprzedania' ;P )