Płacę tylko za oryginały!
Tytuł może dosyć kontrowersyjny, ale ten wpis nie będzie o tym, że trzeba kupować płyty i mp3 - Wręcz przeciwnie.
Spójrzmy na tzw. artystów. Nagrywają piosenki, wydają płyty, teledyski itd. Ale idąc do sklepu i kupując płytę ulubionego artysty - co tak naprawdę kupujemy?
KOPIĘ! Przecież to co jest na półce, albo na serwerze to jest kopia - przetworzona przez sztab ludzi i komputerów, cyfrowa kopia która najczęściej ma niewiele wspólnego z oryginalnym wykonaniem.
Dlaczego mam płacić za kopię/podróbkę mojego ulubionego wykonawcy? Chętnie zapłacę za oryginał - czyli pójdę na koncert, gdzie zagrają na żywo. Gdzie będę mógł posłuchać jak** NAPRAWDĘ** brzmią ich utwory, a nie słuchać dźwięków, o których zadecydował facet przy stole mikserskim i producent. Pomijam tutaj "koncerty" z pełnego playbacku. W USA istnieje odpowiedni przepis, który występ z playbacku nie pozwala nazywać koncertem, więc idąc wiem czego się spodziewać.
Muzycy powinni zarabiać na koncertach, ponieważ są one ich pracą, za którą należy im zapłacić. Nie powinni zarabiać na kopiach swojej pracy - zresztą akurat to nie oni najwięcej na nich zarabiają.
Popatrzcie na malarzy,rzeźbiarzy. Ile oni muszą się napracować nad swoim dziełem. A potem, jeśli je nawet sprzedadzą, to TYLKO RAZ! Każdy obraz mogą sprzedać tylko jeden jedyny raz. Kserokopii (nawet bardzo dobrej) nikt im nie kupi w cenie oryginału. Co więcej - nabywca może ten obraz odsprzedać i nie dzieli się zyskiem z autorem. Więcej - sprzedając obraz nie musi się zastanawiać czy to jest zgodne z licencją, bo to ON jest jego właścicielem. Przy muzyce i filmach pomimo zakupu nie jesteśmy tak naprawdę właścicielami tego, co jest na nośniku.
A teraz (jak w reklamie) popatrzcie jeszcze raz na muzyków. Tworzą raz - sprzedają kopie milion razy, a każda jest traktowana jak oryginał!
Sprawa się komplikuje w przypadku filmów. Ale do koncertów możemy porównać seanse kinowe. Jeśli ludzie będą chcieli zobaczyć dzieło na wielkim ekranie, bez reklam w trakcie, w odpowiedniej atmosferze - zapłacą i przyjdą do kina. Jeśli uważają, że dany film nie zasługuje na ich pieniądze, to poczekają aż wyemituje go jakaś telewizja. Oglądną pociętą reklamami i w gorszej jakości - kopię.
Płaćcie za oryginały - i tylko za nie.
Komentarze (165)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Przecież tusz i papier kosztują grosze, dlaczego mam płacić te10 zł za gazetę?
A tak na
Możesz rozszerzyć tę myśl? Dlaczego uważasz, że dźwięk na koncercie, który także przechodzi przez "mikser" jest prawdziwszy od tego samego dźwięku, który został zmasterowany? Pytam bez żadnych uszczypliwości.