Witajcie,
Temat kontrolerów wraca jak bumerang, osoby cywilne nagle dostają uprawnienia do ujęcia pasażera i robi się problem. Zważywszy na fakt iż środowisko narażone jest na korupcję oraz zatrudnieni tam są ludzie innej niż normalna kategorii, postaram się na podstawie przepisów wytłumaczyć jak chronić się przed uzyskaniem wezwania lub napadem na naszą osobę. Nie namawiam też do jazdy bez biletu, ten swoisty poradnik ma jedynie nauczyć nas naszych podstawowych praw. A warto abyśmy je znali.
Należy zacząć od tego że jazda bez ważnego biletu nie jest wykroczeniem ani tym bardziej przestępstwem. Tak więc wsiadamy sobie do tramwaju/autobusu, drzwi się zamykają, my przekonani że nasz bilet okresowy jest ważny zasiadamy wygodnie na siedzeniu i czekamy na przystanek docelowy. Rozpoczyna się kontrola - okazuje się że nasz bilet stracił ważność, bądź nie zdążyliśmy dojść do automatu który sprzedaje bilety.
Podchodzimy do automatu i za ramię łapie nas kontroler - błąd, bo daje nam to możliwość do użycia siły fizycznej wobec niego. Dlaczego? Nie podjął wobec nas żadnych czynności prowadzących do sprawdzenia czy posiadamy dany bilet. Po prostu bez uprzedniego poproszenia nas o jego okazanie, każdy kontakt fizyczny ze strony kontrolera traktować powinniśmy jako naruszenie nietykalności cielesnej. Nie wie on przecież czy posiadamy bilet czy nie.
Należymy do spokojnych ludzi, tak więc po prostu się obracamy. Dzień dobry, poproszę bilet do kontroli - słyszymy. W odpowiedzi kontroler/ka prosi o OKAZANIE dowodu (tak jest również w ustawie). Zaczynają się kolejne jaja - kontrolerzy biletów nie są uprawnieni do legitymowania w celu ustalenia tożsamości, okazać to znaczy pokazać, a czy podamy go kontrolerowi do ręki zależy od poziomu naszej głupoty albo dobrej woli. W konsekwencji można machać kontrolerowi przed nosem, a gdy ten weźmie nasz dokument do ręki - popełniając tym samym przestępstwo, użyć siły fizycznej w celu ochrony własnego mienia, jakim niewątpliwie jest dowód osobisty.
Okazało się jednak że po prostu go nie mamy. Rzeczywiście według ustawy w tym momencie kontroler może nas ująć. Ustawodawca niestety nie przewidział jak, co daje nam szerokie pole do popisu podczas obdukcji lekarskiej i złożenia zawiadomienia w prokuraturze o pobiciu bądź przekroczeniu uprawnień (ujęcie nie daje prawa do bicia bądź zadawania ciosów).
W sytuacji gdy jesteśmy proszeni o bilet, i zanim odpowiemy czy go mamy czy nie, a wysiądziemy na przystanku - stajemy się w świetle prawa nietykalni, każde ujawnienie braku biletu POZA POJAZDEM a w konsekwencji użycie kontaktu fizycznego ze strony kontrolera jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego.
Jesteśmy jednak kulturalni i czekamy na patrol służb uprawnionych do legitymowania - zaczyna się kolejna jazda - powód tego legitymowania. W Polsce nikt nie może być legitymowany bez podstawy. Podstawą może być wszystko, jednak jazda bez biletu nie jest wykroczeniem. Z każdego legitymowania sporządzana jest notatka służbowa. Tak więc legitymowanie na podstawie jazdy bez biletu jest bezprawne. Natomiast można legitymować w celu ustalenia tożsamości - wtedy jednak taka notatka nie będzie mogła zostać przekazana przewoźnikowi ze względu na to że nie dotyczy jazdy bez biletu. Stanowiłby to naruszenie naszych danych osobowych.
Osoba uprawniona do legitymowania nie może bezpośrednio przekazać naszych danych kontrolerowi, powinna nas o to zapytać i otrzymać zgodę. Nie może być sytuacji kiedy nasz dowód wędruje z rąk uprawnionego do legitymowania funkcjonariusza formacji porządkowej do cywila który nie ma nawet statusu funkcjonariusza publicznego. Każde takie zachowanie jest naruszeniem prawa.
Użycie przez kontrolera gazu bądź innych środków przymusu wobec pasażera jest niedopuszczalne. Jeśli zdarzy się że kontroler spryska gapowiczem gazem, a wy również nim "oberwiecie" nie biorąc udziału w kontroli, jest to podstawa do ujęcia przez Was kontrolera i założenia sprawy sądowej.
Wezwanie do opłaty dodatkowej, a nie mandat jak to się przyjęło mówić - ulega przedawnieniu po 2 latach.
Uwagi na koniec - kontroler nie może oddalić się z Waszym dokumentem, nie może dotknąć ani w żaden sposób zniszczyć Waszego biletu, na każdą kontrolę możecie złożyć zażalenie.
Zachowanie w przypadku gdy widzimy że kontrolerzy szarpią staruszkę musi być zdecydowane, wiecie co robić. Toż to nie są przecież funkcjonariusze, a starsi ludzie zasługują na szacunek ;)
Pozdrawiam!
Komentarze (59)
najlepsze
True story mode ON
Jechałem tramwajem w Poznaniu, byłem pewny że ma bilet miesięczny przy sobie.
Standardowe "bileciki do kontroli", sięgam do kieszeni spodni.... nie mam portfela, jednym słowem brak biletu, kasy, dowodu osobistego, prawka.
Zawsze mam ze sobą książeczkę wojskową w takiej nieprzemakalnej kieszeni wieszanej na szyi pod ciuchami - i to nią chcialem potwierdzić dane do
Ja to widzę tak: Jadę bez biletu i trafiam na kontrolę. Ociągam się z powiedzeniem, że nie mam biletu. Kręcę, proszę go o wylegitymowanie i tak dopóki nie wysiądę na przystanku. Ten łapie podczas wysiadania mnie za
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora