@Weeman86: Dokładnie, mój dziadek mi opowiadał, jak mu egzaminator kazał dojechać do ronda (jedynego w mieście), zawrócić i dojechać do miejsca startu (200 metrów). Dziękuję, zdane.
Tyle, że ma to sens taki, że jeśli na kursach uczono by jeździć samochodem (włącznie z kontrolą poślizgów, choćby jedna godzina na zapoznanie się z tematyką) i przeprowadzono rzetelnie te kursy, to egzamin w zasadzie powinien być formalnością, tak jak na filmie. Natomiast u nas
Szkoda, że w tym porównaniu nie ma Turcji, ale i tak doskonale widać, że w Polsce, pomimo bardzo trudnego egzaminu na prawo jazdy, odsetek ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych jest jednym z najwyższych w Europie. Nie winią tu umiejętność kierowców mniejsze niż gdzie indziej, a raczej fatalna infrastruktura.
W Polsce wielu instruktorów (kursantów) uczy (się) zdać egzamin. A nie uczą się jeździć. Wystarczy się wybrać w rejony ośrodków egzaminacyjnych. Często w kolejce do świateł co drugie auto to L-ka.
W Polsce kierowcy rzadziej giną z powodu braku praktycznych umiejętności prowadzenia samochodu, ale z powodu brawury i lekkomyślności.
Najbardziej przerażają mnie młodzi kierowcy w swoich "bolidach" wyprzedzający mnie lewym / prawym / przeciwnym pasem (mimo że sam nie lubię dusić silnika).
Z instruktorami to racja, ja przez dużą część kursu uczyłem się jak jechać po jakimś popierniczonym osiedlu z poukrywanymi znakami, z jednokierunkowymi które nagle robiły się dwukierunkowe, z nakazami itd... potem przejazdy przez tory, dziwne zawracania i skrzyżowania na zadupiach z innym pierwszeństwem przejazdu.
Egzamin zdałem, miałem to osiedle, potem wsiadłem do auta z rodzicami i zauważyłem jakie wielkie braki mam, począwszy od zmiany pasów na dużym ruchu (nie mogłem
@El_Comandante: przecież ludzie się nie boją śmierci - a już na pewno nie boją się dożywotniego kalectwa. Po prostu niektórzy dożywotnio powinni mieć zabrane prawo jazdy.
Potwierdzam, tam nawet krawężniki prawie po kolana są bo by po chodnikach też jeździli... oni w mieście częściej używają hamulca niż gazu... jeżdżą pulsacyjnie i trzymają sie strasznie blisko tyłka... jak z dziewczyną taksówką jechaliśmy to się bałem, że nie wrócę w jednym kawałku..
Ok, to teraz cała Polska powinna jechać do Turcji tam zdawać egzamin na prawo jazdy. Wtedy może ta mafia w Polsce, która wydaje prawa jazdy i obala większość osób przystępujących do egzaminu, pójdzie po rozum do głowy i uprości te egzaminy i opłaty z nimi związane. Precz z biurokracją!
@hakuna_matata: Można przerejestrować prawo jazdy wydane za granicą, na prawo jazdy wydane w Polsce. Stąd wiele osób robi prawo jazdy właśnie za granicą, gdzie jest o to łatwiej i później przerabia je na polskie.
Przełom lat 70/80-tych u nas też tak było! Zdawałem prawko w 1981 roku w małym powiatowym (obecnie) miasteczku przejeżdżając dosłownie 500m prostą ulicą bez żadnego równorzędnego skrzyżowania! Test składał się z 20 pytań z 50, które wykułem na pamięc dzień wcześniej! Zresztą, były też na egzaminie próbnym (tak, takie były!). Jedyne co się specjalnie nie zmieniło to ilość jazd - trzeba było wyjeździć minimum 10 godzin (w trybie tzw. eksternistycznym) i 20
Moja żona - turkolożka potwierdza, że to prawda. Zresztą jeśli ktoś z Was był w Stambule ten sam widział, że tam nie ma czegoś takiego jak przestrzeganie zasad ruchu drogowego - jeśli jakiś pieszy nie przechodzi na czerwonym to wiadomo, że cudzoziemiec. Wbrew pozorom wypadków nie ma nawet tak dużo, bo Stambuł jest tak zakorkowany, że nie da się jechać szybciej niż 30 km/h.
@Zenon_Zabawny: To jest właściwie charakterystyczne dla wszystkich południowców. Wystarczy pojechać do Rzymu, czy Grecji i modlić się, by nikt Ci nie porysował auta jadąc w kolumnie 5 aut i 3 skuterów ściśniętych na 3 pasmowej jezdni.
To widać na tureckich ulicach. Klakson służy tam za instrument którym mówisz : "uważaj właśnie wpycham Ci się przed maskę wyjeżdżając z podporządkowanej , ale jako że mam większy samochód to ostatecznie jeśli nie zahamujesz to Twój problem". Gdybyś natomiast przed zmianą pasa włączył kierunkowskach, wszyscy pytaliby jak Ci pomóc myśląc że włączyłeś awaryjne tylko że zepsuły Ci się z jednej strony....
Komentarze (126)
najlepsze
Poprawka: Pierwszy z trudnych egzaminów w życiu. Im dalej tym traci na trudności.
Wystarczyło ruszyć, pojechać kawałek i prawko w ręku. A myślicie, dlaczego niektórzy troglodyci mają prawko C?
Bo "dawali" w wojsku?
Tyle, że ma to sens taki, że jeśli na kursach uczono by jeździć samochodem (włącznie z kontrolą poślizgów, choćby jedna godzina na zapoznanie się z tematyką) i przeprowadzono rzetelnie te kursy, to egzamin w zasadzie powinien być formalnością, tak jak na filmie. Natomiast u nas
Poland 14.7 // 28
Turkey 13.4 // 97.1
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_traffic-related_death_rate
W Polsce kierowcy rzadziej giną z powodu braku praktycznych umiejętności prowadzenia samochodu, ale z powodu brawury i lekkomyślności.
Najbardziej przerażają mnie młodzi kierowcy w swoich "bolidach" wyprzedzający mnie lewym / prawym / przeciwnym pasem (mimo że sam nie lubię dusić silnika).
Z instruktorami to racja, ja przez dużą część kursu uczyłem się jak jechać po jakimś popierniczonym osiedlu z poukrywanymi znakami, z jednokierunkowymi które nagle robiły się dwukierunkowe, z nakazami itd... potem przejazdy przez tory, dziwne zawracania i skrzyżowania na zadupiach z innym pierwszeństwem przejazdu.
Egzamin zdałem, miałem to osiedle, potem wsiadłem do auta z rodzicami i zauważyłem jakie wielkie braki mam, począwszy od zmiany pasów na dużym ruchu (nie mogłem
@kulpa007: CYT: "Jedyne co się specjalnie nie zmieniło..." czyli miałem na myśli, że jest podobnie.
No bo reszta (teoria i jazda) to nawet nie jest podobna - jest zupełnie inaczej!
@Zenon_Zabawny: czy Twoja Żona turka?