Na półkach stały naczynia z zapeklowanym mięsem (badania wykazały potem, że było to mięso ludzkie). Na ścianie oprawca zostawił kilkadziesiąt rzemieni, sznurowadeł, szelek z ludzkiej skóry.
Przerażeni policjanci oglądali maszynę do wyrabiania mydła i do obrabiania kości. Nikt nie miał wątpliwości: Karl Denke mordował i w obrzydliwy sposób wykorzystywał ciała ofiar. Później policja ustali, że morderca sprzedawał ludzkie mięso na targu w postaci wyrobów spożywczych.
Komentarze (1)
najlepsze