Amba Gyszien. Tam spędzali życie(czasem całe) pretendenci do tronu Etiopii.
Na górze mieli wszystko. Uczonych mężów do filozoficznych dysput, najpiękniejsze kobiety do figlowania, spokój do tworzenia poezji. Zasobne biblioteki, spiżarnie, miejsce na spacery i ćwiczenia w walce. Schodzili z niej tylko ci, którym los przyniósł koronę króla królów, czyli cesarza Etiopii.
GraveDigger z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 18
Komentarze (18)
najlepsze
EDIT: Przemyślałem to, trzeba by było wyjść z domu...
Nikt nie musiał lecieć do Etiopii celem robienia zdjęć. Wystarczyło zajrzeć na etiposką wiki (juz w powiązanych) lub
http://www.rootstravel.de/impressionen
http://www.amharatours.org.et/gishen.html
http://www.youtube.com/watch?v=3ocJJ7J-VaA
mi na przykład góra z miniaturki przypomina Uluru
A ja głównie rozdawałem tam dolarki na jałmużnę. :\
Zchakierowałem, zupełnie niechcący :( proszę nie dzwońcie po abewu