@_Eclipse: To kolejna fajna sprawa. Powinien, ale może stać znak na początku drogi, że jest kontrola prędkości na danym odcinku. Ale wyjeżdżasz na ową drogę gdzieś w połowie, oczywiście tego znaku nie widząc i... no właśnie.
@_Eclipse: na obrazku może nie ma ale w rzeczywistości stoją. W końcu zajmują się tym profesjonaliści i na takie niedopatrzenie nie mogliby sobie pozwolić;-) Ja mimo to podziwiam chłopaków, że w pracy potrafili znaleźć hobby, nową pasję.
@Napaleniec: W przypadku dzikich zwierząt i ograniczenia prędkości miałoby to tylko sens, jeśli regularnie przebiegałyby stadem przez drogę, ale w takim przypadku należy odgrodzić drogę od lasu. Bo jeśli do każdego "uwaga, dzikie zwierzęta" miałoby się ustawiać ograniczenia, to już w ogóle byśmy się w Polsce żółwim tempem poruszali.
Wiadomo Polska, mnie natomiast bardziej irytuja znaki ograniczenia predkosci z 90km/h czy 70km/h do 30 km/h, a za 200m koniec ograniczenia. Po jaka cholere sa ustawiane takie znaki.
@Mave: takie rzeczy widziałem nie raz - w dzień remontowali, pokończyli, zapomnieli znaków (często te 30stki stojące 30cm nad ziemią na mini trójnogu) a w nocy patrol na zasadzie "a gdyby tędy przechodziła babcia"...
@MOLQ: Roboty drogowe, najpewniej zabrali sprzęt, zapomnieli o znakach. Albo znaki ustawia dla nich inna firma, oni zwijają się po zalepieniu dziur w asfalcie, a firma o znakach zapomina :) Brakuje tam tylko później policji z suszarkami.
W mojej miejscowości z jednej strony jest wjazd, z takim układem jak w artykule (tablica miejscowości + ograniczenie do 40). Jednak wjeżdżając innymi wjazdami (wcale nie gdzieś po polach, tylko zwykłymi drogami) niema takiego oznakowania. Co więcej, z powodu jakiejś totalnej porażki drogowców, na jednym wjeździe do mojej miejscowości stoi znak "koniec obszaru zabudowanego" - chyba ma to byc koniec obszaru poprzedniej istniejącego w poprzedniej miejscowości -
@bbkamil: No, ale mogę wjechać od strony "bez ograniczenia", przejechać przez całą miejscowość i zaraz przed wyjazdem (od strony z ograniczeniem) zawrócić. Wówczas ja będę jechał 90 zgodnie z przepisami, a samochód, który wjedzie właśnie i będzie jechał obok mnie, powinien jechać max 40. Jeśli oboje pojedziemy 70, to on złamie przepis a ja nie.... Curwa ale kyrk ;)
Policji za dużo się tu na szczęście nie kręci, ale o ile
@kubako: Zależy którędy pojedziesz. W pobliskim mieście był taki przypadek, że jeden z wjazdów nie był oznakowany i facet jak dostał mandat to go nie przyjął. Przed sądem zeznał, że wjeżdżał tamtędy i mu się upiekło.
Każdy kto dostał mandat powinien iść do Urzędu Miasta Biały Bór i zrobić grubą awanturę najlepiej w sekretariacie burmistrza. Bez gróźb karalnych i przekleństw wykrzyczeć co o nich myślimy. Może jakby codziennie mieli taką awanturę to by się połapali że coś nie tak z nimi.
@mateuszp: Podejrzewam że wiedzą, jak również podejrzewam, że mają to głęboko w dupie, siedzą za biurkiem i ich nie obchodzi, że toczysz na nich pianę z pyska, bo i tak nic mu nie zrobisz. Napiszesz skargę, to ona zniknie w stosie papierów w urzędzie, przyłożysz w ryj, to wylądujesz na komisariacie.
Jadąc w tym roku nad morze z Krakowa w obydwu tych wioskach wymienionych w artykule (Biały Bór, Kobylnica) dostałem zdjęcie :( na jednym 51 przy ograniczeniu 40, na drugim 62 zdjęcie od tyłu przy ograniczeniu do 50 :|
Obydwie te gminy mają nawet gotowe strony z podpiętymi płatnościami online...
Myślałem, że żartujesz z tymi płatnościami online... To jest czyste złodziejstwo. Sytuacja, w której wpływy z mandatów zasilają bezpośrednio kasę miasta jest sytuacją patologiczną, bo Straży wiejskiej nie zależy na tym, żeby było bezpiecznie, a na tym, żeby powiększyć zyski swojej jednostki.
@lukaszlew77: Nie żartowałem... nie było mi do śmiechu wtedy :) obydwa mandaty przyszły jakieś 2tyg po tym jak wróciłem już z nad morza i mocno zacząłem się obawiać wtedy ile po drodze było takich fotoradarów... na szczęście na tych 2 się skończyło...
nie mam samochodu nie stać mnie na tankowanie, naprawy, opłaty, ubezpieczenie + mandaty. Do pracy chodzę pieszo 40min spacerkiem. W dobrą pogodę rowerkiem wychodzi mi to tylko na zdrowie. Kasa która mam zaoszczędzoną mam na inne przyjemności. Nie dam się łupić. Współczuje kieszeniom ludzi którym samochód jest niezbędny ze względu na odległości dom-praca praca-kobieta o ile się ją ma :)
czy ktoś może wytłumaczyć po co ustawiane są znaki ograniczenia do 70 km/h jakieś 50 m przed tablicą terenu zabudowanego? z tego co tu wyczytałem, również w komentarzach, wynika, że gdyby ograniczenie było podpięte bezpośrednio pod tablicą, obowiązywałoby na całym terenie (tu:) zabudowanym. ale jeśli jest tuż przed....?
Komentarze (204)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@Mave: to zwykły dupochron dla zarządcy drogi w przypadku wystąpienia szkody (potrącenia zwierzęcia) przez samochód
W mojej miejscowości z jednej strony jest wjazd, z takim układem jak w artykule (tablica miejscowości + ograniczenie do 40). Jednak wjeżdżając innymi wjazdami (wcale nie gdzieś po polach, tylko zwykłymi drogami) niema takiego oznakowania. Co więcej, z powodu jakiejś totalnej porażki drogowców, na jednym wjeździe do mojej miejscowości stoi znak "koniec obszaru zabudowanego" - chyba ma to byc koniec obszaru poprzedniej istniejącego w poprzedniej miejscowości -
Policji za dużo się tu na szczęście nie kręci, ale o ile
@Robuz: tez sie dziwie...wszyscy wiedza gdzie stoi, wszystkich wk%!!ia a nikt nic z tym nie zrobił ;d
Obydwie te gminy mają nawet gotowe strony z podpiętymi płatnościami online...
Myślałem, że żartujesz z tymi płatnościami online... To jest czyste złodziejstwo. Sytuacja, w której wpływy z mandatów zasilają bezpośrednio kasę miasta jest sytuacją patologiczną, bo Straży wiejskiej nie zależy na tym, żeby było bezpiecznie, a na tym, żeby powiększyć zyski swojej jednostki.
Takie coś w stylu "uwaga, sygnalizacja świetlna".