Nie jest łatwo złapać taką świnkę. Jak byłem mały, to tata wypuszczał czasem świnie na podwórko, żeby sobie pojadły trawy, robaczków, czy co tam lubią. No i potem jak chcesz złapać i schować na noc taką świnkę, to ona ucieka bardzo sprytnie. Nie da zagonić się w jakiś ciasny zakamarek, nie wbiegnie w wąskie przejście z niewiadomym zakrętem. Wbiega tylko na przestrzeń, którą jest wcześniej w stanie ogarnąć wzrokiem i na której
@jankotron: Ja tych czasów nie pamiętam, bo od dawna nie mamy świń, ale tata opowiadał, że świnie latały sobie luzem do lasu. Jak się nachodziły to wracały. Ponoć żadna nie zginęła.
@Sewoo: No i my czasem wypuszczaliśmy też na taką górkę, i nie było problemu z przyprowadzeniem tego potem na podwórko. Ale że pomieszczenie, w którym je trzymaliśmy, nie miało drzwiczek tylko taki murek, przez który trzeba było świnkę przesadzić, to tak czy siak trzeba było złapać, no i wtedy była ta zabawa w ganianie.
Komentarze (187)
najlepsze
http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/northamerica/usa/9866733/Christopher-Dorner-killed-in-cabin-blaze.html
prawie się popłakałem ze śmiechu ; D
Bo mało kto chciał pobrudzić albo rozpruć mundur bo później pewnie za swoje musieliby czyścić.
W SM nazywają to naborem.