Zauważyłem, że ludzie coraz bardziej przestają słuchać co się do nich mówi, niektórych zupełnie nie obchodzi co druga jednostka ma do przekazania, inni są zbyt uparci aby prawda do nich dotarła a jeszcze inni są zaślepieni swoimi poglądami lub tym co ktoś im włożył do głowy i nie chodzi mi tu głównie o kwestie religijne, po prostu takie czasy :)
@Titiyeyoo: W tym fragmencie najbardziej to widać jak gość z TV cytuje muzułmaninowi surę i słowa proroków, które wyraźnie mówią jak powinien się taki muzułmanin zachowywać, na co ten odpowiada [parafrazuję] "nie obchodzi mnie co ktoś tam powiedział, ja wierzę w koran" xD
Konkretne neurony i neurotransmitery takie jak np norepinephrine (noradrenalina) uruchamiają tryb obronny kiedy mózg czuje, że jego myśli/spojrzenie na świat jest zagrożone i potrzebuje ochrony przed wpływem innych.
Jeżeli w takiej sytuacji zostaniemy wystawieni na opinie niezgodne z tym co uważaliśmy do tej pory zostają uwolnione te same substancje chemiczne które mają za zadanie zapewnić nam przetrwanie w sytuacji zagrożenia fizycznego.
Powiem tylko tyle: „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych.” Mt 24,24
@Dendroaspis: Odpowiedź jest banalnie prosta - dla większości ludzi nic się nie zmienia. Dekalog, czy zasady etyczne przyjmowane za podstawę działań większości religii nie różnią się bowiem za bardzo od praw państwowych czy kodeksów moralnych ateistów.
@Dendroaspis: Cięższe jest pytanie: A co jeśli jest? W takim razie jak udowodnić jego istnienie lub jeśli już tego dowiedziemy to co się stanie, wszyscy ateiści nagle zostaną wierzącymi?
W tej sytuacji Chrześcijanie pokazali klasę, ponieważ wyjaśnili w prosty sposób na czym polega wiara w Jezusa Chrystusa. Problem polega bowiem na tym, że Muzułmanin, który zadzwonił do studia przytoczył socjologiczną papkę, którą się powtarza wszędzie żeby zamydlić oczy i wiedzę lemingom na świecie. Chrześcijanie zaś sięgnęli po rzekome źródła Islamu i je podważyli. Pisanie "oboje są warci siebie" albo "wszyscy są warci siebie" świadczy o braku wiedzy. Jako Katolik szanuję tych
Oglądając ten materiał trzeba być świadomym jednego: w studiu jest 3 teologów lub religioznawców, którzy pokonują w dyskusji jednego nieprzygotowanego muzułmanina. Chodzi mi o to, że oni są przez całą edukację i karierę przygotowywani do wygrywania tego typu sporów. Wiedza tego muzułmanina o swojej religii nie dorównuje wiedzy panów w studiu i dlatego jest skazany na porażkę. Z równie dobrym sutkiem mogliby "zmiażdżyć" chrześcijanina dowodząc pokojowości Islamu.
@matips: dokładnie, pranie mózgu z jednej i drugiej strony. Przecież nie wszyscy muzułmanie są tacy jak ci z zamachów z mediów, moja siostra była w Omanie ostatnio, kraj muzułmański. Ludzie otwarci, przyjaźni, do tego stopnia, że jak jakiś przypadkowo spotkany facet dowiedział się, że muszą autobusem jechać 5h to zaproponował, że da im auto i żeby w docelowym mieście zostawili je gdzieś i dali mu znać. Czy tak życzliwych ludzi można
Facet w okularach dobrze gadał ale jak powiedział że nie ma dowodów na to że chodził Jezus który był prorokiem to się zacząłem zastanawiać. Od kiedy jakakolwiek religia stara się być racjonalna i opierać się na dowodach?
@KaszFanek: Myślę, że nie o to mu chodziło tak naprawdę. Chodzi o to, że ten "Jezus", którego znamy, katolicki Jezus nie był przedstawiany jako jakiś prorok, a właśnie syn Boga. Muzułmanin opowiadał, że wierzy w Jezusa jako proroka, bo "tak wypada" czy cokolwiek mu tam chodziło po głowie. Gość zaś mówił, że Jezus nigdzie nie był tak przedstawiany i jedyny "słuszny" Jezus to ten, który właśnie był bożym synem, a wiara
Komentarze (192)
najlepsze
No wrażenia jakby prezenter do ściany mówił :D
Konkretne neurony i neurotransmitery takie jak np norepinephrine (noradrenalina) uruchamiają tryb obronny kiedy mózg czuje, że jego myśli/spojrzenie na świat jest zagrożone i potrzebuje ochrony przed wpływem innych.
Jeżeli w takiej sytuacji zostaniemy wystawieni na opinie niezgodne z tym co uważaliśmy do tej pory zostają uwolnione te same substancje chemiczne które mają za zadanie zapewnić nam przetrwanie w sytuacji zagrożenia fizycznego.
W tym stanie obronnym bardziej prymitywne obszary
@matips: No nie wiem czy to od tak sobie zadzwonił pierwszy lepszy muzłumanin z brzegu, jakoś nie jestem tego taki pewien.