co do kocich indywidualistow, to bym sie nie zgodzil.
Moja ciocia miala kiedys kota, ktorego z Czestochowy wywiezli do Warszawy i tez wrocil do swojej wlascicielki. Nieco zdziczaly i poszarpany przez droge, ale znalazl swoja pania. Niestety rodzinka zabrala go znow drugi raz. Kot uciekl, ale juz nie udalo mu sie wrocic.
Mam pytanie do psiego maniaka, który wykopał ów artykół. Jeśli pies jest dla NIego synonimem słowa "przyjaciel", "wierność", to jaki ma sens istnienia związek frazeologiczny w języku polskim "zdychać jak pies".... Czyli co, zdychać jak przyjaciel??
Komentarze (3)
najlepsze
Moja ciocia miala kiedys kota, ktorego z Czestochowy wywiezli do Warszawy i tez wrocil do swojej wlascicielki. Nieco zdziczaly i poszarpany przez droge, ale znalazl swoja pania. Niestety rodzinka zabrala go znow drugi raz. Kot uciekl, ale juz nie udalo mu sie wrocic.