Hejka,
Taka mała historia dla ostrzeżenia głównie różowych pasków, jak i bordowych posiadających dziewczynę ;>
11 maja ma luba złożyła zamówienie na bieliznę w sklepie bonprix.pl. Żeby nieco zaoszczędzić na kosztach przesyłki wzięła dwie rzeczy dla siebie i jedną dla mamy (to dla dociekliwych czemu są dwa różne rozmiary :)).
Nie spodziewając się żadnych problemów sam doradziłem by zapłaciła kartą. Niestety, kilka dni później (17 maja) bonprix raczył przysłać maila, w którym poinformował, że jeden z produktów jest niedostępny, a jego dostawa nastąpi dopiero za 3-4 tygodnie (w chwili zamówienia miał być dostępny, więc żadne "out of stock, ślepcze" nie wchodzi w grę).
I jak się okazało miał to być początek cyrków. Bo w dniu 11 maja sklep zablokował kwotę 112,86 za zamówienie takie jak wybrano, by kilka dni później zablokować dodatkowo 62,88 zł, czyli kwotę z drugiego maila.
Zeskanowana historia zaksięgowanych operacji na rachunku (pozostałe wymazane ;):
Oraz blokada na karcie:
I wszystko by się zgadzało, gdyby blokada została zdjęta najszybciej jak to możliwe (a na jej miejsce założona nowa na różnicę pomiędzy kwotą całkowitą a tą już pobraną i zaksięgowaną). 24 maja się nieco poirytowałem i wysłałem w imieniu dziewczyny maila, by dowiedzieć się co w ogóle dzieję się z kasą... Okazało się że w istocie produkt ma być dosłany, ale blokada do tego czasu nie może być zdjęta. Zatem bonprix nie widział problemu w tym by przez ponad miesiąc posiadać 112,86+62,88 = 175,74, choć póki co zrealizowali zamówienie za zaledwie 62,88. Zadecydowałem by odblokowali te 112 złotych, a dosyłanie zamówienia sobie darowali. Ale nie ma tak łatwo.
27 maja poprosiłem o anulowanie brakującego zamówienia i odblokowanie środków. Co prawda zgodnie ze swoim regulaminem kasę mogą blokować maksymalnie na 28 dni, ale nie miałem wątpliwości że potrwa to znacznie krócej. Nie muszę dodawać chyba że się myliłem.
6 i 26 czerwca ponownie przypomniałem o swoim istnieniu. Sklep już jednak nie raczył odpowiadać na maila, a blokadę zdjął dopiero w ubiegły piątek (28 czerwca). Doskonale wiem, że od momentu uwolnienia środków przez sklep bank ma kilka kolejnych dni na ich zwolnienia, ale tak czy siak cały proces ciągnął się niesamowicie. Pomiędzy 11 maja a 28 czerwca minęło 48 dni. I przez tyle dni bonprix pozwolił by zapomnieć o swojej stówce.
Wniosek nasuwa się sam: następnym razem omijać tych złodziei z daleka, a w razie konieczności nie kusić się na płatność kartą, a zapłacić przy odbiorze, bo choć to jeden z większych sklepów wysyłkowych, to najwyraźniej jeszcze nie wkroczył w XXI wiek.
Komentarze (4)
najlepsze
Pod koniec stycznia złożyłam zaówienie, na które składały się trzy pary męskich bokserek (59zł) oraz sweter (39 zł), zatem plus koszt przesyłki (13zł), rachunek powinien opierwać na 111 zł.
Na przesyłkę czekałam 1,5 miesiąca http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif (nawiasem mówiąc miała być prezentem Walentynkowym, przywykłaam do sprawnego funkcjonowania e-sklepów, sadziłam,że 3 tygodnie to wystarczający czas) i co się okazuje.
Zapłaciłam 98zł