@Gorasul: Powiedzmy sobie szczerze jak za pieniądze które wojsko jest w stanie przeznaczyć to jedzenie dobre. A proste węglowodany to najlepszy sposób na uzupełnienie energii przed ćwiczeniami.
Dla porówniania posiłki US army w Iraku znalezione w necie
Na WATcie jest dużo lepiej :D Niestety jak podadzą tzw. "kule mocy", podeszwę czy zupę "7 days" to nie jest za smacznie. Jednak najgorszą rzeczą jaką jadłem są ziemniaki z granulatu podawane od tego roku w jednostce w Zegrzu, jeść się tego nie da, smakuje jak plastik.
Kula mocy-jakiś zlepek mięsa, coś takiego jak pulpet tylko nie smaczny. Czasami jak to rozkroiłem to wyglądało to na ugotowana konserwę, a konserwa przy tym to jest istne niebo w gębie. Podejrzewamy że mielą nie zjedzone kotlety i robią z nich te kule potem.
Podeszwa-kawał jakiegoś "steku" tylko że tak strasznie twardy i żylasty, że sie pogryźć nie da.
Zupa 7 days- zupa w której pływa pokrojona szynka, fasola, kalafior,
@mer: Miałem napisać to samo ale postanowiłem że będę rozsądnym Stulejarzem i użyję opcji "znajdź": tak więc uprzedziłeś mnie - dołączam... będzie sprawunia.
Ja byłem w 2006 i nic się prawie nie zmieniło w tej kuchni wojskowej. Pamiętam doskonale że ten kompot miał różne kolory a smakował zawsze tak samo.jak zwykła woda żadnego smaku :)
Komentarze (442)
najlepsze
Dla porówniania posiłki US army w Iraku znalezione w necie
Kula mocy-jakiś zlepek mięsa, coś takiego jak pulpet tylko nie smaczny. Czasami jak to rozkroiłem to wyglądało to na ugotowana konserwę, a konserwa przy tym to jest istne niebo w gębie. Podejrzewamy że mielą nie zjedzone kotlety i robią z nich te kule potem.
Podeszwa-kawał jakiegoś "steku" tylko że tak strasznie twardy i żylasty, że sie pogryźć nie da.
Zupa 7 days- zupa w której pływa pokrojona szynka, fasola, kalafior,
Jaja byka.
zlewają to co zostało z 7 dni
Serio? Przy wzmożonym wysiłku fizycznym trzy takie porcje wystarczają wam na cały dzień? A jak wygląda kwestia możliwości podjadania?
W 2002r gdy odbębniałem zasadniczą przyjechali rezerwości z lat 90tych i też mówili, że żarcie bez zmian.
BTW ja nie narzekałem na wojskową michę, smacznie może nie jest ale głodny nie chodziłem w przeciwieństwie do szpitali itd.
Oj będzie pozew.....
Wykopuje bo również trzeba chwalić się tym że ma się dobrze,a nie tylko narzekać.
Mi smakują te kompociki, a najbardziej lubię to galaretkę, czyli po prostu rozcieńczona wodnista galaretka w płynie(nie wiem jak to inaczej opisać) :D