To co mówi Schiff miałoby sens, gdyby nie to, że wszyscy na wyścigi psują swoją walutę, łącznie z Chinami. W dodatku psujący walutę są przekonani, że robią dobrze, bo w ten sposób sprzyjają eksportowi. Ten mechanizm będzie działał dopóty, dopóki jest zaufanie do waluty i przymus prawny rozliczania się w walucie. W momencie, gdy ktoś wpadnie na pomysł by rozliczać się np. w oparciu o równowartość grama złota lub galonu ropy i
Ten pan nie wie co mówi. Opowiada jakieś niczym nie poparte bajki o upadku amerykańskiej waluty. Może mamy teraz kryzys, ale dolarowi nic nie grozi, zwłaszcza, że prezydentem jest Obama. Jestem gotów założyć się z tym pseudoekonomistą o pensa, nie, nawet o dziesięć dolarów i własny honor, że nikt się nie zacznie pozbywać dolarów.
Komentarze (5)
najlepsze