Google złapany za rękę
Wielokrotnie słyszeliśmy historię o witrynach "ukaranych" przez Google przez obniżenie pozycji w wynikach. Całość była trudno uchwytna, bo dotyczy branży SEO, gdzie prawda często przeplata się z legendą. Tutaj mamy przykład podany z naukową dokładnością, w pełni sprawdzalny, dla serwisu o dużym ruchu i wartościowym kontencie.
ohm z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 39
Komentarze (39)
najlepsze
Ta strona urąga prawie wszystkim zasadom SEO
- główna strona nie zmienia się !!!!
- na głównej stronie jest ponad 100 nie zmieniających się linków
- w treści podstron przeważają linki
- większość treści można znaleźć za pomocą google na innych stronach lub stronach *.gov nie prezentowanych w google
Po za tym strona ma co najmniej kilka innych błędów, które mogą dać bana z automatu. Serwis nie łapie się na paragraf
tak? bardzo jestem ciekawy jakie to błedy kwalifikują tą stronę do bana
f.uck może masz jeszcze jakieś mądrości, którymi chcesz nas uraczyć?
Może, tylko jest dalej w wynikach bo jest uważana, za mniej wartościową.
Google dba o to, by one były zgodne z tym, co chce znaleźć użytkownik.
Google ma prawo robić co chce ze swoimi wynikami wyszukiwania.
Niech inne strony zaczną się martwić nad zawartością SWOICH stron, a nie
zawartością stron z wynikami wyszukiwania należącymi do Google.
Google zrobiło algorytm, po to, by użytkownik znalazł to, czego szuka. Oczywiście ktoś cwany stara się przewidywać jak działa algorytm i przez to wpływać na wyniki wyszukiwarki. Tak rodzi się ta śmieszna branża dumnie zwana "SEO", a w
niemiecka strona bmw (bo chyba o niej wspominasz), została wyrzucona, bo jakiś idiota pozycjoner zrobił im masę doorway'i w domenie i tym ich pozycjonował. Typowe black hat seo.
Podzielam zdanie, że firmy, które się pozycjonują idą do ludzi z czymś.
Szkoda, że Google zbanowało ten badziew dopiero teraz.
Strona moim zdaniem jest słusznie udupiona przez Google. Zero oryginalnej treści, przydatne dla niewielkiej liczby ludzi a zaspamowało kompletnie wszelkie wyszukiwania osób i nazwisk.