Pomijając już samą ideę, to taka akcja to dobra okazja dla zespołu na wypromowanie się. Ot proszę i już znalezisko na wykopie, ludziom się podoba, wykopują. Nawet nie wiem co to za kapela, jakbym zobaczył płytę w "empiku" to bym pewnie nawet do ręki nie wziął bo nazwa "domowe melodie" nic mi kompletnie nie mówi. Już włączyłem teledysk na jutubie, spodobało się, jutro poszukam więcej. Prostym ruchem dotarli do następnego potencjalnego fana,
@karga: generalnie zespół promował się wyłącznie w sieci, a właściwie był promowany pantoflowo przez entuzjastów
natomiast w empiku ich nie znajdziesz - można płytkę zamówić bezpośrednio mailowo a na opakowaniu każdej odciskany jest spersonalizowany kawowy ślad podstawy kubka :)
to tak propo nazwy - jej adekwatności i rozprzestrzenialności
@karga: A ja znam. Trzeba tylko wziąć poprawkę na to, że to nie mainstreamowy zespół, nie mają idiotycznych umów z dużymi wytwórniami, więc mogą robić co im się podoba. Płyt i tak nie sprzedają w milionach egzemplarzy, więcej zarabiają na koncertach, na które zresztą przychodzi mnóstwo ludzi.
Nie mam pojęcia co to jest/są Domowe Melodie, ale niechaj im się wiedzie. Od pewnego czasu to bardzo popularne podejście wśród muzyków, więc nie wiem skąd tutaj takie zaskoczenie. Empetrójki i tak będą krążyć, więc lepiej samemu zadbać o to, żeby przynajmniej były dobrej jakości. A kto chce kupić fizyczny egzemplarz, bo lubi mieć na półce, to i tak go kupi :)
Z moim zespołem nie mamy jeszcze za sobą długiej kariery,
@kontra: bo to najlepsza tak naprawdę promocja ich koncertów, czyli głównego źródła dochodu. Natomiast Ci muzycy, którzy najgłośniej krzyczą o piractwie, to najczęściej emeryci, którzy chcieliby siebie i swoje prawnuki utrzymywać z czegoś co napisali 40 lat wcześniej.
Poza tym to co już napisałeś. "Kolekcjonerzy" płyt i tak kupią, a Ci którzy spiracą, to może przynajmniej przyjdą na koncert. Albo kupią kiedyś płyte, by wesprzeć artystę.
Dziwne, żeby kompletnie nieznany twórca "rzucał się na kasę", skoro nawet nie ma sposobu na jej zarobienie. Teraz prawie każdy współczesny zespół (pomijając szambiane gatunki, jak pop, rap) najpierw rozdaje w sieci swoje utwory, żeby się wypromować.
@palmito: To, że ty nie znasz nie znaczy, że to zespół nieznany. Bilety na ich koncerty zwykle są zwykle wyprzedawane zaraz po rozpoczęciu przedsprzedaży.
@BaKuMMz: w ZAIKSie nie trzeba się rejestrować, oni reprezentują z automatu interesy wszystkich artystów i pobierają od tych utworów kasę. Zarejestrować to się artysta musi by tę kasę pobrać od ZAIKSu.
@walas83: ale jeśli samowolnie jakiś artysta publikuje swoje utwory w czasie, kiedy nie ma żadnej umowy podpisanej z wytwórnią to ich to guzik interesuje, bo to nie ich interes - łożą kasę na własny nakład i jest to ich prywatna własność. Jeśli obowiązywałyby ich kontrakty, to wtedy tak - mogą dostać karę - zarówno z ZAIKSu jak i od wytwórni :)
Dobra akcja promocyjna bo dzieki niej mamy ten wykop i sam dzieki niemu wlasnie dowiedzialem sie o tworze "Domowe melodie" o ktorym nigdy wczesniej nic nie slyszalem.Skoczylem na YT,sprawdzilem i o zespole zapomnialem bo zupelnie do mnie nie trafia.
Komentarze (84)
najlepsze
natomiast w empiku ich nie znajdziesz - można płytkę zamówić bezpośrednio mailowo a na opakowaniu każdej odciskany jest spersonalizowany kawowy ślad podstawy kubka :)
to tak propo nazwy - jej adekwatności i rozprzestrzenialności
Z moim zespołem nie mamy jeszcze za sobą długiej kariery,
Poza tym to co już napisałeś. "Kolekcjonerzy" płyt i tak kupią, a Ci którzy spiracą, to może przynajmniej przyjdą na koncert. Albo kupią kiedyś płyte, by wesprzeć artystę.
PS Za odsłuchania na spotify i deezer też idą pieniądze dla artysty
Właśnie napisałeś, że strona wykop noe nadaje się na swoją własną stronę głowną
W tym przypadku należy napisać znalezisko, a nie wykop.