Spotify płaci głównie wytwórniom, nie twórcom.
Artyści nie dostają od ZAiKS-u pieniędzy za odtworzenia Spofity, ale tylko 3% tych zysków ma trafiać do artystów - tak mówi ZAiKS. Streaming jest generalnie opłacalny dla wytwórni, więc co zostaje artystom? Może BitTorrent?
internauta-internauta z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 52
Komentarze (52)
najlepsze
W świetle prawa autorskiego twórca ma tylko niezbywalne prawo autorskie, czyli zawsze to jego nazwisko
Jeżeli artysta nie miał jak samemu wyłożyć kasy na produkcje płyty, jej promocje, dystrybucje a zrobiła to wszystko wytwórnia to chyba nie ma sie co dziwić ze chce mną wycisnąć dla siebie jak najwiecej kasy (w mniej lub bardziej uczciwym podziale zysków
Sklepy typu steam też są w pazerne - twórca inkasuje max 30% ceny w sklepie. W przypadku muzyki byłoby to pewnie 5-10% ceny.
Na ten sam przykład zespoły, które żyją tylko z datków - wcale nie narzekają. Jeden warunek - muszą robić fajną muzykę.
Taka logika, skoro artyści podpisują umowy z wytwórniami to o co cały krzyk. Ci bardziej zaradni założyli sobie własne wytwórnie i mają problem z głowy.
Glownie chodzi o to, ze wg niektorych "ochlapy" od wytworni to i tak sporo wiecej niz tworca by zarobil na swoja reke. Serio uwazacie, ze stworzenie produktu to jest taka prosta sprawa? To bierzcie sie do roboty, zespoly czekaja.
Bardziej przeraza mnie ten tekst:
@miki4ever: Nie może o tyle, że to co zapłaci wytwórni w formie kontraktu będzie musiał zapłacić pojedynczo masie osób zaangażowanych w promocję. I nie trudno sobie wyobrazić ze taki artysta wolałby poświęcać swój czas na graniu muzyki, a nie na bieganiu od drzwi do drzwi i załatwianiu sobie promocji, czy pilnowaniu
Napisać parę słów no i wypić zdrowie za tych
Którzy dzisiaj nie mogą, bo nie wyszli na swoje
Bo jak się okazało skrzywdził ich wydawca gnojek
Peja - Jest jedna rzecz (2001) ( ͡° ͜ʖ ͡°)