Usuwanie gniazda szerszeni w ten sposób to jak nakręcenie filmu instruktażowego, w którym ktoś montuje gniazdko elektryczne nie wyłączając bezpieczników.
Usuwałem już dwa gniazda szerszeni w swoim domu (za każdym razem "Gaśnicą na szerszenie" znanej firmy na "B") i z własnych doświadczeń wiem, że tą metodą, bez dodatkowych zabezpieczeń ciężko by było. I bardzo ryzykownie. Szerszenie mają niesamowicie skuteczny system wczesnego ostrzegania, wyrajają się naprawdę szybko.
Na zdjęciu: pierwsze "moje" gniazdo, średnica - mniej więcej jak wiadro.
@ednet: za to tych kilka sekund jest bardzo ciekawych :)
Osy też likwidowałem, padały w locie, właściwie bez szans na dokonanie jakiejkolwiek zemsty. Szerszenie natomiast - instrukcja na gaśnicy nakazywała spryskiwać gniazdo 5 do siedmiu sekund, niestety, dałem radę może z dwie sekundy, potem musiałem bardzo uciekać, bo w ciągu tych dwóch sekund z gniazda wyroiło się wściekłe, basowo bzyczące stado, przyjęło znaną z kreskówek postać zaciśniętej pięści i rzuciło się
Komentarze (91)
najlepsze
Na zdjęciu: pierwsze "moje" gniazdo, średnica - mniej więcej jak wiadro.
Osy też likwidowałem, padały w locie, właściwie bez szans na dokonanie jakiejkolwiek zemsty. Szerszenie natomiast - instrukcja na gaśnicy nakazywała spryskiwać gniazdo 5 do siedmiu sekund, niestety, dałem radę może z dwie sekundy, potem musiałem bardzo uciekać, bo w ciągu tych dwóch sekund z gniazda wyroiło się wściekłe, basowo bzyczące stado, przyjęło znaną z kreskówek postać zaciśniętej pięści i rzuciło się
ową mieszankę zostawiamy niedaleko gniazda
po godzinie mamy profit z wymarłego gniazda( ͡° ͜ʖ ͡°)
sprawdzone wypróbowane