Dorzuciłabym jeszcze takie ciekawostki jak: - Dywan (wykładzina dywanowa) w łazience. W Yorkshire się z tym nie spotkałam, ale na południu od Londynu już tak. Brrr! - Brak wentylacji. Jakiejkolwiek. Sporadycznie można zastać wentylację elektryczną w łazience, ale w pokojach, czy - o zgrozo - w kuchni już nie. - Okna otwierane na prowadnicach. Było tak w jednym z domów. Okno otwierało się na zewnątrz i całe skrzydło na prowadnicy przesuwało sie
że nie mają zaworów zwrotnych i nie chcą żeby ciepła woda z bojlera mieszała się i zanieczyszczała zimnej wody?
@notdot: nie MIELI. W czasach, gdy u nas wszyscy brali wode ze studni oni mieli ja w domach, tyle, ze bez zaworów zwrotnych. No i tak zostało. Pamietaj, że od pożaru w 1666 nie mieli kompletnego "resetu" tak jak w sumie cała europa przez obie wojny..
Yhy. Po czym taki amerykanin wyszedłby na zewnątrz i łeb wyprany - samochody jeżdżą pod prąd, na dodatek w kółko zamiast się rozjezdzac przy skrzyzowaniu i jeszcze ludzie machają kijem w środku żeby jeździć szybciej/wolniej :D Autobusy piętrowe, ciężarówki 'bez silnika' ale za to z nadbudówką na przyczepie. Zawał gwarantowany! :D
Czyli Londyńczycy są zacofani? Wszystko ze "starych czasów"? 2 kurki, "bo kiedyś nie mieszaliśmy czystej zimnej wody"... i tak ze wszystkim... i że gniazdek w łazience NIE NIE, bo się porazisz prądem... przecież to najczęstsza przyczyna zgonów na świecie...
@kaspy: skąd to pytanie? Co to ma wspólnego z moją wypowiedzią? Ja się nad "prądem" nie rozwodziłem, może nie wyłapałeś sarkazmu w ostatnim zdaniu... do tell?
@Czupakobra: To jeszcze nic. Jak spadnie centymetr śniegu to śmieciarki nie jeżdzą aby sobie panowie śmieciarze krzywdy nie zrobili. Myślałem że padnę jak to zobaczyłem na święta - stoś śmieci przed domami, i jingle bells.
Gniazda i wtyczki elektryczne w UK to po prostu majstersztyk. Gniazdko z przełącznikiem, solidna wtyczka, którą o wiele trudniej wyrwać no i bezpiecznik wbudowany w każdą wtyczkę.
@eragonn14: Tylko rozmiary wtyczki dyskwalifikują ją na starcie. Weź sobie do walizki ładowarkę do telefonu i kabel do golarki - kapcie już nie wejdą ( ͡°͜ʖ͡°)
Ogladam czasam taki program house hunters gdzie czesto amerykanie szukaja mieszkan czy tam domow do wynajecia. Jest UK i inne panstwa nawet Polska. Zawsze trafi sie jakas tepa #!$%@?, ktora bedzie marudzic, ze wszystko jest za male nie takie jak w Ameryce albo jakies dziwne. Usilnie probuja tez szukac walk in closet albo dziwia sie na widok pralki w lazience.
Zdaje się że tak - w USA chyba całkiem popularna jest pralka w piwnicy, z tego co kojarzę. Tyle, że u nich "piwnica" to nie zatęchły, brudny i śmierdzący losze do trzymania kartofli. ( ͡°͜ʖ͡°)
A pralka w kuchni to najczęściej efekt zbyt małej łazienki. Bo gdzie indziej ją postawić? W sypialni?
Komentarze (184)
najlepsze
Przecież tylko dlatego to oglądamy ;)
- Dywan (wykładzina dywanowa) w łazience. W Yorkshire się z tym nie spotkałam, ale na południu od Londynu już tak. Brrr!
- Brak wentylacji. Jakiejkolwiek. Sporadycznie można zastać wentylację elektryczną w łazience, ale w pokojach, czy - o zgrozo - w kuchni już nie.
- Okna otwierane na prowadnicach. Było tak w jednym z domów. Okno otwierało się na zewnątrz i całe skrzydło na prowadnicy przesuwało sie
@Bezsprzecznie: Za wyjątkiem gazowych "kominków" w salonie, z których wieje chłodem od jesieni do wiosny.
@notdot: nie MIELI. W czasach, gdy u nas wszyscy brali wode ze studni oni mieli ja w domach, tyle, ze bez zaworów zwrotnych. No i tak zostało. Pamietaj, że od pożaru w 1666 nie mieli kompletnego "resetu" tak jak w sumie cała europa przez obie wojny..
@Hailer: Praktyczna sprawa w tym klimacie. W czasie polskiej zimy by to wszystko pozamarzało.
Zdaje się że tak - w USA chyba całkiem popularna jest pralka w piwnicy, z tego co kojarzę. Tyle, że u nich "piwnica" to nie zatęchły, brudny i śmierdzący losze do trzymania kartofli. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A pralka w kuchni to najczęściej efekt zbyt małej łazienki. Bo gdzie indziej ją postawić? W sypialni?