Zdazylo mi sie ,,przylapac'' tesco w Londynie na czyms podobnym. Promocja! napis z daleka zauwazalny jednak, jak sie pozniej okazalo, ktos z pracownikow wystawil nowa partie towaru i zapomnial zabrac napisu.
Zglosiem sie do punktu obslugi klienta:
- Bardzo nam przykro. Za moment posle kogos by naprawil pomylke. Polityka naszej firmy jest taka, ze ten produkt otrzyma pan za darmo.
- Wow! - Prawie wyrwalo sie z moich ust ale sie jednak
Z żoną w Niemczech, w jakiejś małej knajpce zamówiliśmy dwie pizze. Kelner przyniósł rachunek na którym była policzona tylko jedna. Zwróciłem mu na to uwagę. Powiedział, że to jego strata, że się pomylił i płacimy tyle ile jest na rachunku :)
Kiedys nie bylo tygodnia bez kota. Teraz nie ma tygodnia bez artykulu oburzonego polglowka na pokazywarce, ktory nie wie co to rzecznik praw konsumenta.
@konradk: równie dobrze ciebie mogę nazwać "oburzonym polglowkiem na wykopie, który nie wie co to przycisk zakop".
wiem o istnieniu rzecznika praw konsumentów, ale po co mam się do niego zwracać, skoro zwrócono mi różnicę? podejrzewam jednak, że ceny są celowo zmieniane w systemie komputerowym sklepu, aby wprowadzać klienta w błąd. dlatego też zgłoszę sprawę do inspekcji handlowej, która w tym przypadku jest właściwym organem.
Te panie maja przesrane w swojej pracy bo ciagle ktos sie do nich czepia o cos za co one same mie sa winne. Straszone sa ciagle jakimis kontrolami i zawiadamieaniem szefow i nikt sie do nich nie usmiecha tylko kazdy zlosci.
Wyobrazcie sobie, moi mili, ze macie robote taka, ze co chwila macie jakiegos wscieklego czlowieka do obsluzenia. Wiem. Mozna zmienic prace etc. etc... w praktyce to jednak
Te kobiety w tych punktach obsługi są przynajmniej kilkadziesiąt razy na dzień straszone PIH-em, Sanepidem, policją, milicją, prokuratorem, sądem, Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, powiatowym rzecznikiem konsumentów, Federacją Konsumentów, Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencją Kontrwywiadu, IPN-em, Służbą Leśną, Bogiem, księdzem i drużyną A. Naprawdę nie robi to na nich wrażenia.
Większe wrażenie robią na nich ich przełożeni, którzy na temat klientów mają jeszcze fajniejsze teorie spiskowe niż prawda2.info, a którym musza się one
Chciałbym Was również ostrzec przed kupowaniem baterii (AAA i AA, innych nie sprawdzałem) w Auchanie, ale również i w innych supermarketach. Szczerze mówiąc, jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, aby cena półkowa odpowiadała tej rzeczywistej. Przeważnie oszukiwali na 2-4zł na jednym opakowaniu (cztero- i pięciopaki). No, to ostrzegłem. Pozdrawiam!
W naszym kauflandzie Gingers sprzedają o prawie 2 złote taniej za czteropak niż jest na etykietce i to już od pół roku. Nie będę im zwracał na to uwagi, jakoś nie czuję wyrzutów sumienia z powodu ich straty ;).
Narzekasz. Wakacje przepracowałem w Makro, naprawdę ciężka robota. I był jeden dzień w miesiącu, kiedy trzeba było porównać wszystkie ceny na półkach z tymi w systemie, a jeśli się nie zgadzały, wydrukować nowe. Przy kilku tysiącach produktów nie ma opcji, żeby gdzieś na półce nie została stara cena. Poza tym zamiast robić zamieszanie, trzeba było po prostu zwrócić uwagę na fakt, że na półce była zła cena. Wymieniliby. A Ty zamiast tego
ale przecież zwrócili mi różnicę. poszedłem kulturalnie z reklamacją a to mnie potraktowano jak oszusta sugerując wprost, że pewnie zabrałem etykietkę z półki dwa dni temu. skoro odbierasz to jako celowe uprzykrzanie życia pani w informacji to dyskusja z tobą jest bezcelowa.
Komentarze (135)
najlepsze
Zglosiem sie do punktu obslugi klienta:
- Bardzo nam przykro. Za moment posle kogos by naprawil pomylke. Polityka naszej firmy jest taka, ze ten produkt otrzyma pan za darmo.
- Wow! - Prawie wyrwalo sie z moich ust ale sie jednak
JAK nikon WALCZY Z UZYTKOWNIKAMI
JAK kolejna firma TRAKTUJE KLIENTOW
Kiedys nie bylo tygodnia bez kota. Teraz nie ma tygodnia bez artykulu oburzonego polglowka na pokazywarce, ktory nie wie co to rzecznik praw konsumenta.
To ja juz wole koty
wiem o istnieniu rzecznika praw konsumentów, ale po co mam się do niego zwracać, skoro zwrócono mi różnicę? podejrzewam jednak, że ceny są celowo zmieniane w systemie komputerowym sklepu, aby wprowadzać klienta w błąd. dlatego też zgłoszę sprawę do inspekcji handlowej, która w tym przypadku jest właściwym organem.
dodałem na wykop, aby ostrzec innych
Te panie maja przesrane w swojej pracy bo ciagle ktos sie do nich czepia o cos za co one same mie sa winne. Straszone sa ciagle jakimis kontrolami i zawiadamieaniem szefow i nikt sie do nich nie usmiecha tylko kazdy zlosci.
Wyobrazcie sobie, moi mili, ze macie robote taka, ze co chwila macie jakiegos wscieklego czlowieka do obsluzenia. Wiem. Mozna zmienic prace etc. etc... w praktyce to jednak
Większe wrażenie robią na nich ich przełożeni, którzy na temat klientów mają jeszcze fajniejsze teorie spiskowe niż prawda2.info, a którym musza się one
Nie mam czasu, żeby się przejść i pokłócić, pójdziesz ktoś za mnie? ;)
a na pytania w stylu "skąd mam wiedzieć że nie wziął pan tego wczora" się odpowiada "przeca macie k$!%a kamery"
co Wy na to? screw those fuc%#@!
btw. czytaj ze zrozumieniem.