Jeden koleś się pyta drugiego czy to jego stówka. Gościu nr 2 sobie myśli: "Skoro się pyta to nie jest jego, moja też nie, więc działa prawo wilka kto zgarnie to jego kasa".
@nekti: Nawet nie chodzi o różnice w tym czy mówią że to ich czy nie, ale sposobie reakcji. Większość zamiast wyrywać tę kasę najpierw sprawdza czy wszystko mają w torebce, portfelu etc.
@nekti: miałem taką sytuację, że leżało 20 zł i gość się mnie spytał czy nie moje (jasno odpowiedziałem, że nie, ale jak nie jego i nie moje to się może podzielimy). I owszem, poszliśmy do żabki i rozmieniliśmy.
@shalom2: Nie chce wyjść na rasistę, ale murzyni to urodzeni cwaniacy, złodzieje, oszuści, pasożyty.. Są oczywiście wyjątki z dobrych rodzin wychowane na ludzi, ale niestety statystyki mówią same za siebie. Czarnych należało by od siebie odizolować bo na wzajem mają na siebie zły wpływ.
Polecam każdemu wyjazd do USA, ale tak żeby samemu wszystko ogarniać itp. Gwarantuję, że po kilku miesiącach taka osoba wraca jako rasista. Wiekszość czarnuchów, to zwykłe #!$%@?, taka sama cyganska hołota, z którą się nie można dogadać tylko częściej ze spluwami latają
To co mnie przeraża na tym filmie(oczywiście zakładając, że ludzie nie byli podstawieni) to absolutny brak wstydu ludzi, którzy twierdzili że to ich hajs. Gdybym zrobił coś takiego, to byłoby mi po prostu głupio.
Kiedyś wychodząc z klubu zobaczyłem na ziemi pogniecione 20 złotych. Obok stała grupka osób, której spytałem się czy to nie ich banknot. Od razu stwierdzili, że ich chociaż miałem co do tego duże wątpliwości (w ogóle nie sprawdzali po kieszeniach czy im coś brakuje). Innym razem znalazłem portfel gościa, który miał sporo gotówki oraz wszystkie dokumenty, oczywiście oddałem mu go. Piszę to dlatego bo ja też często coś gubię (dwa telefony, portfel)
@Jankino: a mi facet oddał telefon i to zadał sobie trud,żeby znaleźć kogoś, kto mi go zawiezie do Białegostoku (zgubiłem go w Mońkach parę kilometrów dalej ). Oczywiście dostał flaszkę. Portfel jak gubiłem to też zawsze wracał. Raz moja stara o mało nie dostała zawału, bo przyszli policjanci i pytają "Czy tu mieszka ..." w Wigilię:D Ktoś znalazł i zaniósł na komendę. A ostatnio ochroniarz ze stołówki na której jem znalazł
Komentarze (159)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
I owszem, poszliśmy do żabki i rozmieniliśmy.
Portfel jak gubiłem to też zawsze wracał. Raz moja stara o mało nie dostała zawału, bo przyszli policjanci i pytają "Czy tu mieszka ..." w Wigilię:D Ktoś znalazł i zaniósł na komendę.
A ostatnio ochroniarz ze stołówki na której jem znalazł