@sobaka: Prawda, sprawność grzałki elektrycznej jest w tym wypadku wyjęta z dupy. Gdyż jest ona bliska 100%! Ale wykorzystanie zjawiska Dave'a jest bardzo ciekawym rozwiązaniem.
@Rococo: Może i jest ciekawym rozwiązaniem, ale na pewno jego sprawność nie jest o wiele różna od zwykłej grzałki, więc gdzie tutaj rewolucja. Jeżeli wyliczenia dotyczące kosztów takiego ogrzewania opierają się na takich założeniach jak sprawność grzałki 20-30%, to to wszystko jedna wielka ściema.
Chyba, że pompą ciepła. Ale to i tak z punktu widzenia ekologii nie jest bardziej atrakcyjne, jak grzanie gazem.
z punktu widzenia ekonomii też nie.
Problem zanieczyszczenia w miastach to nie to samo co problem produkcji CO2. W Polsce produkcja CO2 na przestrzeni lat jest praktycznie stałą i nie wielka - 0,9% produkcji światowej. Nawet w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, przed nami, większym producentami CO2 są takie kraje jak Japonia,
Załóżmy, że 100% energii elektrycznej zostanie przekształcone w ciepło przy pomocy tego urządzenia, to przy koszcie 0,50 PLN za 1 kWh prądu, 1 GJ ciepła będzie kosztować gdzieś w okolicach 140 zł. U mnie w bloku jest kotłownia gazowa i płacę około 60 zł za 1GJ.
Tak wiec na pierwszy rzut oka takie grzanie nie jest opłacalne. No chyba że ktoś nie ma wyboru i musi grzać tylko prądem.
Załóżmy, że 100% energii elektrycznej zostanie przekształcone w ciepło przy pomocy tego urządzenia
@McAxe: Ciekawostka - jak czytam o efekcie telekinetycznym, to wygląda na to, że mimo, iż rozgrzanie danej ilości wody potrzeba 600 kcal, to grzałka soniczna davey'ego zużyje niecałe 347 kcal energii elektrycznej.
@kosmk: a jeszcze lepsze jak ktoś porównuje np 1kW mocy elektrycznej i 1kW mocy cieplnej i mówi że to jedno i to samo, niby Wat ten sam, ale wymiar nieco inny
Grzałka soniczna Petera Davey'a - Grzałka nazywa się soniczną, gdyż wykorzystuje rezonans dźwiękowy. Aby urządzenie działało, czaszę wewnętrzną należy tak wykonać, aby wpadała w rezonans przy częstotliwości, w jakiej oscyluje podany na nią prąd. Odległość pomiędzy czaszami również nie jest bez znaczenia. Do jego grzałki przykłada się zmienne napięcie. Prawidłowo zestrojona grzałka jest zimna w dotyku, a włożona do wody natychmiast ją zagotowuje, na całej jej objętości, pobierając przy tym niewielką ilość
Gada jak potłuczony. Po pierwsze jak już słyszę 'piec do c.o.' od fachowca to mnie telepie. To jest kocioł a nie piec - trzeba wiedzieć co się produkuje. Po drugie jeśli jest na prąd to nie mówmy że jest ekologiczny bo prąd mamy z elektrowni węglowych. Do domków może sobie to kolegom zakładać, ale do żadnego obiektu wymagającego pozwolenia na budowę tego nie da, bo nie ma szans, żeby spełnił graniczną wartość
@piastun: Odkrył istnienie nowych cząstek elementarnych zwanych łągiewkonami, dzięki temu mógł wykonań do nich kolidor - tak zwany wielki kolidor łągiewkonów. Smiej się smiej - Ty nie wymysliles niczego, a o Łągiewce jeszcze będzie głośno.
Nie wiem co o nim myśleć. Z jednej strony fajnie, że kolesiowi się chce coś robić i nawet z jakimś skutkiem mu to wychodzi, ale z drugiej to bardziej magik niż naukowiec. Najpierw rzuca bzdurą, że typowe grzałki mają sprawność 20-30%, podczas gdy, taka grzałka ma sprawność >90%. Później bredzi, że grzanie prądem jest super eko, że CO2 się nie emituje, podając przykład Krakowa, gdzie elektrociepłownia jest zlokalizowana w mieście (co prawda
@pejter: Obstawiam, że grzałka ma sprawność prawie 100%. Nie mam pojęcia na jaki inny rodzaj energii niż energia cieplna, może być zamieniana energia elektryczna w grzałce. Czyżby fale radiowe? Promieniowanie XXX? ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (113)
najlepsze
Chyba, że pompą ciepła. Ale to i tak z punktu widzenia ekologii nie jest bardziej atrakcyjne, jak grzanie gazem.
z punktu widzenia ekonomii też nie.
Problem zanieczyszczenia w miastach to nie to samo co problem produkcji CO2. W Polsce produkcja CO2 na przestrzeni lat jest praktycznie stałą i nie wielka - 0,9% produkcji światowej. Nawet w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, przed nami, większym producentami CO2 są takie kraje jak Japonia,
Tak wiec na pierwszy rzut oka takie grzanie nie jest opłacalne. No chyba że ktoś nie ma wyboru i musi grzać tylko prądem.
@McAxe: Ciekawostka - jak czytam o efekcie telekinetycznym, to wygląda na to, że mimo, iż rozgrzanie danej ilości wody potrzeba 600 kcal, to grzałka soniczna davey'ego zużyje niecałe 347 kcal energii elektrycznej.
http://angelus-silesius.pl/articles/grzalka_daveyego.html#obliczenia
Inne opracowanie - wydawało by się - ważnej osobistości w świecie nauki też potwierdza, że sprawność urządzenia osiągnie wartość wyższą niż 1.
http://www.totalizm.pl/62_pdf/62p.pdf
PS Wiem,
Komentarz usunięty przez moderatora
To jest kocioł a nie piec - trzeba wiedzieć co się produkuje.
Po drugie jeśli jest na prąd to nie mówmy że jest ekologiczny bo prąd mamy z elektrowni węglowych.
Do domków może sobie to kolegom zakładać, ale do żadnego obiektu wymagającego pozwolenia na budowę tego nie da, bo nie ma szans, żeby spełnił graniczną wartość
Zakop
@pejter: Obstawiam, że grzałka ma sprawność prawie 100%. Nie mam pojęcia na jaki inny rodzaj energii niż energia cieplna, może być zamieniana energia elektryczna w grzałce. Czyżby fale radiowe? Promieniowanie XXX? ( ͡° ͜ʖ ͡°)