Rośliny są świadome tego, że są pożerane
Ciekawe co powiedzą teraz na to wegetarianie? Dla mnie zawsze byli hipokrytami
Kaczypawlak z- #
- #
- #
- #
- #
- 137
- Odpowiedz
Ciekawe co powiedzą teraz na to wegetarianie? Dla mnie zawsze byli hipokrytami
Kaczypawlak z
Komentarze (137)
najlepsze
"(...) nasiona komunikują się między sobą za pomocą sygnałów akustycznych i/lub magnetycznych na poziomie atomowym. To tak, jak byśmy słyszeli wibracje atomów z ciała drugiej osoby."
Homeopatią to zalatuje.
Rośliny mają mechanizmy obronne przeciwko wirusom, roślinożercom i wszystkiemu co może im zagrozić.
Jeśli owad nadgryza liść to narusza w ten sposób barierę ochronną rośliny i otwiera wrota m.in. dla wirusów.
Dalej zachodzą molekularne mechanizmy obronne w odpowiedzi na atak wirusa.
Nie można tu mówić o jakiejkolwiek świadomości no chyba, że jesteśmy "dziennikarzem", któemu zależy na wywołaniu sensacji. Fajnie
Roślina nie decyduje o tym jakimi białkami odpowiedzieć na białka wirusa. To się po prostu dzieje.
A co ma taka roślina odczuwać oprócz temperatury, zasolenia, wilgotności itp? Na pewno nie odczuwa co do niej mówimy, bo niby czym?
Często do błędnego rozumowania prowadzi też nazywanie tkanek przewodzących liści unerwieniem liścia, bo to sugeruje,
to nikt poważny takich bzdur nie pisze.
Zakop za Goldbauma.
@webern: Ale jaki masz w tym odciąganiu ludzi od wegetarianizmu? Jesteś rolnikiem, którzy bierze dotacje(pieniądze podatników) na bydło? Bo ja mam prosty cel - zmniejszyć ilość cierpiących zwierząt. A ty najwidoczniej chcesz zwiększyć. Ale po co? Żeby poczuć się raźniej w społeczeństwie, które robi to jednomyślnie? Będziesz mógł sobie wtedy powiedzieć, "ale to jest naturalne, skoro wszyscy to robią to
Z badań przytoczonych w artykule nie wynika, że rośliny czują coś w sposób świadomy. Długa droga wiedzie od odbierania bodźców do przytomności. W istnienie tej ostatniej powątpiewa się nawet u bezkręgowców. Przykładowo owad ze zmiażdżoną nogą ani trochę nie zmodyfikuje chodu, tylko będzie #!$%@?ł kikutem w podłoże jak dawniej. Szarańcza wprawdzie dostanie #!$%@?, jak się ją spryska DDT, ale nawet nie przerwie
Takie samo czucie można by przypisać bakteriom, które też #!$%@?ą przed szkodliwym bodźcem. Albo alarmowi samochodowemu, który czuje, że ktoś chce #!$%@?ć auto, i wszczyna kakofoniczną reakcję. Albo ogniwom fotowoltaicznym, które czują, gdzie słońce świeci, i potrafią tam obrócić ryło.
Po prostu jest czucie i czucie i stosowanie zamiennie jednego i drugiego wyrazu nazywamy obelżywie ekwiwokacją.
Czucie to odbiór bodźca,
Słabiutkie macie te argumenty drodzy mięsożercy i na dodatek powtarzacie je jeden po drugim bezmyślnie, nie zwracając uwagi na to, że już dawno zostały #zaorane ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No ale przekaz na wypoku jest jasny. Skoro jesteś wege to lubisz w dupe, a piątą klepke zgubiles w dupie tego transa z hivem w Glamie.
@panodzupy: A coś w tym złego jest? Wprost przeciwnie - jest to czynienie dużego dobra wyrzekając się mało znaczącej przyjemności.
Sama antylopa natomiast podgryza