Pewnie po spojrzeniu na tytuł wydaje Ci się, że zaraz będzie hejt na wszystko co mnie otacza, ale przeczytaj do końca to, a pozytywnie się zaskoczysz. I nie zrażaj się na początku, bo będziesz żałował ;)
Niedawno miałem dziewczynę, która utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Byliśmy krótko, zapowiadało się na "do końca życia" ale wyszło jak wyszło. Podczas ostatniej kłótni wypominaliśmy sobie chyba wszystko co możliwe. Wtedy właśnie przypomniałem sobie o tej myśli, którą miałem już kilka lat temu. Otóż każdy nasz gest wykonany w kierunku drugiej osoby jest egoistyczny. Nie ma wyjątku. Przykład? Podajemy rękę osobie która upada. Ta osoba jest nam wdzięczna i zazwyczaj się do nas uśmiecha. Wtedy i my czujemy się zadowoleni widząc uśmiech na twarzy drugiej osoby. Czyli zrobiliśmy to dla siebie, inaczej gryzłoby nas sumienie, a tak jesteśmy zadowoleni. Tak samo słowa "Kocham Cię" są czymś, co można nazwać obietnicą. Obietnicą, która ma swoją definicję, ale ta nie została nigdzie zapisana. Oznacza po prostu, że będziemy tej osobie pomagać, wymagać od Niej pomocy i być przy Niej zawsze. Będziemy przy drugiej połówce, bo przy Niej jesteśmy szczęśliwi. Znowu myślimy tylko o sobie. Na szczęście większość przypadków egoistycznego myślenia jest pozytywna. Egoizm jest wpisany w naszą naturę, a próba oszukania go może wiązać się tylko z bólem, może nie dla nas samych, ale dla innego człowieka. Tylko jeśli to będzie ból drugiego człowieka, to co nas to obchodzi, skoro myślimy tylko o sobie? ;)
Dlaczego wspomniałem o byłej dziewczynie? Bo właśnie ona próbowała oszukać sama siebie, próbowała przekonać wszystkich dookoła i własną naturę, że czuje coś do mnie. Gdy ja Ją zobaczyłem wiedziałem już wtedy czyje oczy chcę widzieć przed sobą przy ołtarzu. Ona widząc moje zakochanie postawiła się złamać, a to po pewnym czasie złamało mi serce. Złamała się, bo nie myślała o sobie, tylko o kimś innym. Myślała, że sprawi mi radość, ale tym razem widząc moje szczęście nie dało to Jej nic. Podczas rozstania to ja cierpiałem i cierpię nadal, dla Niej to był po prostu nieudany eksperyment. Staraliśmy się być przyjaciółmi, a mogliśmy za sobą wskoczyć w ogień. Nie udało się, bo ktoś próbował oszukać człowieczeństwo. Dlatego prośba wykopowicze, nigdy, przenigdy nie róbcie czegoś, co jest wbrew waszej woli. Róbcie tylko to, co przynosi wam szczęście, bo inaczej możecie przysporzyć bólu sobie lub innym. Bądźcie egoistami ;)
Dla ciekawskich
Znaliśmy się rok, byliśmy ze sobą 5 miesięcy. Fakt, ale ja nie jestem z tych, którzy skaczą z kwiatka na kwiatek. Nie jestem z tych, co oglądają się za każdą dziewczyną, która ma fajniejszy tyłek, ładniejsze cycki. Dla mnie liczy się to co ma się w środku, ale gdy Ją zobaczyłem i zacząłem obserwować, wiedziałem, że to jest ta.