Żaden tam rekord, mój mieciu w202 2.2D 90KM miał na liczniku 1mln300tys, znajomy miał okulara z tym samym silnikiem i o ile dobrze pamiętam to były to okolice 1mln700, inny z kolei fanatyk mietków miał beczke i też grubo ponad milion.
Btw. jak sprzedawałem tego mojego mietka to oglądało go z 30 osób i każdy mówił "chyba Pana #!$%@?ło z tym przebiegiem, przecież to złom, za tysiaka wezme" a przyjechał fantyk, starszy
@gadu-gadu: wtryski, dwumasa, dpf, fap, turbina, kupujesz 15 latka w "idealnym stanie" za 5-10k i za każdą z tych rzeczy dokładasz średnio po 2k, bo się już kłania wymiana
Samochody projektuje sie dla pierwszego wlasciciela. On chce miec auto wygodne, pelne bajerow i w miare tanie. Pojezdzi 3-4 lata, zrobi 100-200 tys bez powazniejszych awarii i to wystarczy. I tak wiekszosc z nich kupi wtedy nowy samochod bo wyszedl nowy model. To ze gadzety beda sie sypac po 5-10 latach go nie obchodzi bo jak byly nowe to dzialaly a w najgorszym wypadku mial gwarancje.
@Taco_Polaco: A ja zaryzykuję stwierdzenie, że auta i tak są trwalsze niż kiedyś. Beczka była bardzo drogim wyjątkiem dla zamożnych ludzi. Gdzie teraz są inne auta z jej roczników?
W dobie dzisiejszej technologii i nowych metod pozyskiwania trwałych tworzyw jest możliwość skonstruowania jeszcze bardziej niezawodnego silnika od tych, które były montowane do starych Meroli. Przypuszczam, że nowoczesny silnik osiągnął by połowę swojego życia w momencie pyknięcia 1,5 miliona km. Oczywiście taki silnik nigdy nie powstanie. Z czego żyły by te wszystkie koncerny samochodowe? Generalnie mogliby podnieść cenę takiego niezawodnego auta np. z 100 tys. do 300 tys. tylko pytanie kto to
@pikolo369: Auta tej klasy, co Citygo w czasach beczkowatych sypały się szybciej niż po 100 000. A ta wizja i tak jest pesymistyczna, bo Fiat Panda 1.1 Van na służbówce z LPG z przebiegiem ------ (tak się we Fiatach pokazuje jak przekroczy 400 000) to wcale nierzadki widok.
@flito: mam służbową Citygo w LPG. Od czerwca do dziś wybiło 15 tys. km. Generalnie dobre auto. Lpg średnio spala 6l/100 km. Odpukać nic się nie dzieje. Mam nadzieję, że tak do 150 tys. km @Babadag: Miałem wcześniej Pandę 1.2 z LPG. Po przekroczeniu 120 tys. km zaczynała się sypać. Co miesiąc było coś do robienia. A to chłodnica, sprzęgło, zawieszenie, akumulator, nierówna praca silnika i gaśnięcie na luzie. Masakra.
Nawet jeśli on przejedzie milion, to chyba wolę współczesne auto, które przejedzie 400-500 000, a jest oszczędniejsze, bezpieczniejsze, wygodniejsze i kosztuje znacznie mniej, niż beczka kosztowała, jak była nowa.
@tymc: Za parę tysięcy można, choć ja przy małym budżecie bym pewnie wolał jakiegoś prostego fiata z LPG, poduszkami, ABS i klimą. Palio, Albea albo coś takiego. Natomiast mitem jest, że "kiedyś auta były lepsze", większość aut z czasów beczki miała krótszą żywotność niż współczesne francuzy czy koreańczyki, a beczka kosztowała majątek.
@Radbard: No to niestety nie jest prawda. Jeżeli przebieg jest autentyczny i nie jest to jakiś wyjątkowo wadliwy model ( np 2.0 TDI z początków produkcji) to będzie jeździł naprawdę długo. Co ciekawe, obecnie tak sie porobiło że prędzej benzyniak / benzyniak z LPG zrobi bezawaryjnie duży przebieg niż diesel...
Komentarze (118)
najlepsze
Btw. jak sprzedawałem tego mojego mietka to oglądało go z 30 osób i każdy mówił "chyba Pana #!$%@?ło z tym przebiegiem, przecież to złom, za tysiaka wezme" a przyjechał fantyk, starszy
@gadu-gadu: wtryski, dwumasa, dpf, fap, turbina, kupujesz 15 latka w "idealnym stanie" za 5-10k i za każdą z tych rzeczy dokładasz średnio po 2k, bo się już kłania wymiana
@kotekk2: Tak, niemiłe wspomnienie.
Samochod ma byc po pierwszym wlascicelu
@Taco_Polaco: Zrobi 300, 400, albo i 600, Polak kupi, skręci na 100-200, sprzeda innemu Polakowi i będzie się psuć "przy małym przebiegu".
Oczywiście taki silnik nigdy nie powstanie. Z czego żyły by te wszystkie koncerny samochodowe? Generalnie mogliby podnieść cenę takiego niezawodnego auta np. z 100 tys. do 300 tys. tylko pytanie kto to
@Babadag:
Miałem wcześniej Pandę 1.2 z LPG. Po przekroczeniu 120 tys. km zaczynała się sypać. Co miesiąc było coś do robienia. A to chłodnica, sprzęgło, zawieszenie, akumulator, nierówna praca silnika i gaśnięcie na luzie. Masakra.
wystarczająco stare aby jeszcze nie były z ery downsizingu i wystarczająco młode żeby mieć komfort i wyposażenie.
Natomiast mitem jest, że "kiedyś auta były lepsze", większość aut z czasów beczki miała krótszą żywotność niż współczesne francuzy czy koreańczyki, a beczka kosztowała majątek.