Ktoś tutaj upadł na głowę. Oto system do „kablowania” na wykładowców...
Życie lubi zaskakiwać. Tym razem zrobiło to znowu – najbiedniej jeszcze przez półtora roku będę uczestnikiem życia studenckiego (chyba, że postanowię się doktoryzować), więc z tematem jestem na bieżąco. Jestem bardzo zadowolony z jakości kształcenia na mojej uczelni – do głowy by mi nie...
kaganiec_oswiaty z- #
- #
- #
- #
- 13
Komentarze (13)
najlepsze
U mnie na uczelni byli tak bezczelni, że w prezentacjach mieli wordarty(takie gówna ozdobne) z 2000r i tytuły akapitów w comic sansie.
A prezentacje te krążyły w necie od kiedy skomputeryzowali uczelnie.
Potem Ci łaskę #!$%@? robi, że pracę sprawdza (nigdy nie na czas oczywiście) a
U mnie na uczelni byli tak bezczelni, że w prezentacjach mieli wordarty(takie gówna ozdobne) z 2000r i tytuły akapitów w comic sansie.
A prezentacje te krążyły w necie od kiedy skomputeryzowali uczelnie.
Potem Ci łaskę #!$%@? robi, że pracę sprawdza (nigdy nie na czas oczywiście) a
Ja miałem szczęście do dobrych wykładowców, ale szansa szybkiego (a nie raz na semestr) anonimowego (a nie przez starostę) poinformowania o nieprawidłowościach jest jak najbardziej w porządku, a nawet więcej - jest pożądana.
Owszem, daje pole do nadużyć, ale ostateczny efekt jest dobry dla wszystkich.