Łańcucki Polmos. Tak umiera tradycja
Polmos w Łańcucie - zakład o 250-letniej tradycji. Nie wykończyły go zabory, obie wojny światowe ani pół wieku komuny. Wykończyła rynkowa optymalizacja kosztów po francusku. W łańcuckim „Polmosie” atmosfera stypy po kimś bardzo bliskim, bo kawał historii polskiego gorzelnictwa…
i.....n z- #
- #
- #
- #
- #
- 132
Komentarze (132)
najlepsze
Ale jak czytam: "Nie wykluczamy strajku - ostrzega Jacek Wielgos, szef związków zawodowych Polmos Łańcut." To mi się tylko nóż w kieszeni otwiera. Będzie strajkował idiota? Po co? By tylko dobić zakład i potwierdzić decyzję?
Nie. Zakład i tak będzie zamknięty, a tak "właściciel" będzie miał kłopot.
Uhm.. I jak to się przekłada na sens strajku ogłoszonego przez napalonego związkowca?
To jest biznes i nauczcie sie tego wreszcie jesli taniej jest przeniesc produkcje do innych zakladow to sie tak robi. Sugeruje - zalozcie wlasna firme i kierujcie sie sentymentem. #januszebiznesu
@mistrz_tekkena: no #!$%@? tak? xD 250 letnia marka nie ma wartości?
@hao: Dokładnie tak jak napisałeś. "Wolny rynek" to utopijne marzenie kuców, które nijak ma się do rzeczywistości.
Opinia dotycząca komuny wyjątkowo nietrafna. Jedna z zasadniczych różnic między socjalizmem i kapitalizmem, to taka, że w socjalizmie nie ma bankructw. Choćby socjalistyczne przedsiębiorstwo było jednym wielkim marnotrawstwem, będzie dotowane z rentownych gałęzi gospodarki dopóki tzw. państwo nie zadecyduje inaczej.
https://www.facebook.com/browarlancut/?fref=ts