tyrasz po nocach żeby zdać egzamin celująco (u innego prowadzącego), rywalizujesz z innymi studentami o stypendia i potem wyprzedza Cię cała grupa ludzi z semestru, bo jakiś gość trafił do śmietnika. Jeszcze bym rozumiał 51% jako zaliczenie dla jaj, ale 100% jest skrajnie nieuczciwe wobec studentów u prowadzącego normalnie przeprowadzającego egzamin.
@stan-tookie-1: na reddicie pisali, że to był test, z którego ocena ma tylko 3% wartości do oceny końcowej a żeby dalej ogarniać temat to i tak to trzeba umieć.
U mnie na polibudzie kiedys prof. od budownictwa ogolnego powiedzial do jednego studenta, ktory nie uczeszczal za czesto na wyklady, ze predzej zagra hejnał mariacki niz u niego zaliczy. Student pod koniec semestru przychodzi w stroju krakowiaka, z trąbka i indeksem na czerwonej poduszce, i zagrał hejnał przed cala sala wykladowa. Wykladowca dotrzymal slowa i wpisal mu 4 ;)
@pan-zajawka U mnie - też na polibudzie - na 4 roku pisaliśmy egzamin u prof. B, który słynie do tej pory z tego, że trochę (zbyt) luzacko podchodzi do dydaktyki. W dniu egzaminu Polska grała mecz towarzyski z Brazylią. Obiecał nam, że jak Polska wygra to wszyscy dostaniemy 5.0, remis - 4.0, a jak strzelimy chociaż jednego gola, to wszyscy mamy minimum 3.0. Dotrzymał słowa. Wszyscy zaliczyli, ludzie którzy oddali puste kartki
Komentarze (94)
najlepsze
@IroL: Zrobi im dwa testy.
Widać kiepsko u ciebie ze wzrokiem, bo już w pierwszej sekundzie masz dwoje czarnoskórych.
łap plusa
Komentarz usunięty przez moderatora