Nabici na pal, spaleni w kościele, zarąbani siekierami. Siedem relacji z Wołynia
Ocknąłem się po jakimś czasie, głowa mnie bolała. To cud, że nie zacząłem jęczeć, bo oni jeszcze byli w domu. Czekałem, byłem sparaliżowany strachem, udawałem nieżywego. Wtedy usłyszałem, jak mama odezwała się płaczliwym głosem. Ukrainiec podszedł, zamachnął się siekierą, rąbnął i zapanowała cisza
HaHard z- #
- #
- #
- #
- #
- 82
Komentarze (82)
najlepsze
Bo mężczyznę to można. My nie czujemy.
Oh wait ...