@proweniencja: akurat Monty Python jeżeli nie jest się Anglikiem i nie włada biegle tym językiem jest bardzo ciężki do zrozumienia. Dlatego bez lektora jest ciężko, podobno większość (chyba jak nie całość) rzeczy od nich tłumaczył Beksiński i nawet sam w wywiadzie (jak jeszcze żył) mówił że czasem musi zmienić jakiś żart w taki sposób aby był zrozumiały dla Polaków.
@nn1upl: Niemal cała śmieszność sceny oryginalnej opiera się o seplenienie Piłata, przez które tworzą się zabawnie dwuznaczne kwestie typu "Soł, joł fateł łos a łoman?" albo groteskowo brzmiące ciągi słów typu "fjatin łabit łajld animols łidin a łik". W polskiej wersji tego nie ma zupełnie i zostało samo nabijanie się z Biggusa Dickusa. Choć nie mówię, że to wina tłumaczy, bo tego przetłumaczyć się nie dało - trzeba by było tworzyć
Komentarze (62)
najlepsze
Jakie to teraźniejsze.