Pracuję w firmie usługowej (usługi głównie na większych gospodarstwach, popegeerowskich) od kilku lat, a na gospodarstwie od dzieciaka. Mam 30 lat i kręgosłup do wymiany. Wbrew pozorom przy nowoczesnym sprzęcie jest więcej roboty niż przy starym ursusie.. dodatkowo dochodzi presja czasu, bo w firmie usługowej każda minuta to są grube pieniądze. Zarobki może i dobre, ale robienie po 14 h dziennie przez kilka miesięcy (niedziele i święta też) odznacza się na zdrowiu.
@kapitan_kielon: Prawdziwe #agroporno! Piękne widoki! Dlatego też tata zainwestował w lepszy fotel w ciągniku, za kilka tysięcy - aby odciążyć kręgosłup. Nikogo nie zatrudniamy, lecz po wybudowaniu drugiej chlewni zajdzie taka konieczność. Kombajny z kabiną... to wyobraź sobie że tata nadal robi na Bizonie (niesamowity sprzęt na lata) bez kabiny - po całym dniu koszenia wygląda jak murzyn.
@Hannahalla: Wiesz w firmie mamy sprzęt co najwyżej kilkuletni, ale sam posiadam starego New Hollanda z 1980 roku i dopiero trzy lata temu założyłem mu kabinę, wiem jak to jest:) Pozdrawiam i cieszy mnie, że doceniasz pracę ojca, bo większość dzieci (a zwłaszcza córek) wybiera wygodniejsze życie w mieście..
Za gówniarza co wakacje jeżdziłem do wujków na wieś i siedziałem tam przez prawie 2 miesiące. Oczywiście żniwa były w to wpisane. Nie było tak jak teraz full wypasionych traktorów czy sprzętów rolniczych. Mało kto jeszcze miał traktor, a kombajn to już prawdziwy rarytas i kto go miał to był "panem". W żniwa ustawiały się do niego kolejki i gość mógł nieźle zarobić. Praca w polu - nie było niedzieli i odpoczynku,
@polock: Wyjąłeś mi to z ust. Okresy wakacyjne spędzone za bajtla na wsi z całą gamą opisanych przez Ciebie prac należą do najlepszych wspomnień. Teraz to już przeminęło. Dziadka już nie ma, babka lvl 99 robi tylko pomniejsze prace na gospodarce. Kuzynostwo jeździ do pracy do miasta lub na sasy. Pola zarośnięte lub leżą odłogiem. Ech...
@chaberr: Gospodarstwo należy do mojego taty, kiedyś były plany iż ja je przejmę, potem młodszy brat poszedł do szkoły rolniczej - ale nie wykluczam że za 5-10 lat powrócę na wieś by razem z młodym rozwijać ojcowiznę bo jednak mnie do tego ciągnie i nie boję się pracy przy świniach. 60 ha + dzierżawy + produkcja zwierzęca (trzoda chlewna). Gospodarstwo mleczne powyżej jest pięknie unowocześnione, nie mówię tu tylko o sprzętach
@jacekmi: Zależy o jakich krajach zachodnich mówimy, bo jeżeli o świnie i Niemcy to... im zazdroszczę. Ale tak, polskie rolnictwo z roku na rok wygląda coraz lepiej i nie jest to skutek dopłat tylko inwestowania pieniędzy zarobionych własnymi rękoma. Wiele zależy od mentalności - jeden Janusz będzie taplał się w gnojówce i za dopłaty kupi Passata, drugi Gienek będzie miał utwardzone podwórko, nowe budynki, bezpieczne zbiorniki na olej napędowy i pieniądze
@jacekmi: Wchodząc na forum AgroFoto widzę, że młodzi mają nowoczesne podejście, wprowadzają zmiany, modernizują, inwestują - i dzięki takim młodym rolnikom może zmieni się opinia o typowym polskim rolniku?
A tak wygląda w Polsce praca freelancera, coś chyba poszło nie tak. Poza tym szanuję, dużo jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim się zmieni obraz rolnika i wsi w Polskim społeczeństwie.
Rolnik, rolnik, rolnik, pod rolnikiem ciągnik. Na ciągniku rolnik worek ma. W tym worku są buraki i choć chce rolnik w krzaki, nie może, bo w mieście buraków skup już trwa… #pdk
@bigassbarbeque: Gospodarstwa zajmujące się tylko zbożem i/lub burakiem cukrowym?! Nie ma takich. Gdyby ktoś takie miał to rzeczywiście od grudnia do kwietnia by nic nie robił- i umarł by z głodu. Takie gospodarstwo się nie utrzyma. Jak ktoś ma uprawy zbożowe to właściwie zawsze ma bydło lub trzodę chlewną i to właśnie jest źródłem dochodu. Uprawa zboża ma zapewnić tylko jedzenie dla zwierząt. Co do gospodarstw z produkcją roślinną- w Polsce
Komentarze (163)
najlepsze
Dlatego też tata zainwestował w lepszy fotel w ciągniku, za kilka tysięcy - aby odciążyć kręgosłup. Nikogo nie zatrudniamy, lecz po wybudowaniu drugiej chlewni zajdzie taka konieczność. Kombajny z kabiną... to wyobraź sobie że tata nadal robi na Bizonie (niesamowity sprzęt na lata) bez kabiny - po całym dniu koszenia wygląda jak murzyn.
Pozdrawiam i cieszy mnie, że doceniasz pracę ojca, bo większość dzieci (a zwłaszcza córek) wybiera wygodniejsze życie w mieście..
Okresy wakacyjne spędzone za bajtla na wsi z całą gamą opisanych przez Ciebie prac należą do najlepszych wspomnień.
Teraz to już przeminęło. Dziadka już nie ma, babka lvl 99 robi tylko pomniejsze prace na gospodarce. Kuzynostwo jeździ do pracy do miasta lub na sasy. Pola zarośnięte lub leżą odłogiem. Ech...
No, o jedną godzinę bo wychodzi 9. :)
@Hannahalla: ile masz hektarów?
a na 15ha to częściej jesteś operatorem wideł
Co do gospodarstw z produkcją roślinną- w Polsce