Takie statki zawsze przypominają mi, że są dwa rodzaje turystów. 1. Normalni - jadą gdzieś, zamawiają byle jaką kwaterę i zwiedzają lokalne atrakcje, pływają w morzu, chodzą po górach, parę dni poleżą na tyłku i odpoczną - ogólnie widzą kawałek świata. Później z takim rozmawiasz, to powie Ci masę Ciekawych rzeczy, choćby pojechał do zabitej dechami wiochy.
2. "Alinklusif" - siedzą w zamkniętym na cztery spusty hotelu bądź statku na morzu, płacą
@Sniezny_Koczkodan: To jest grupa szpanująca. Jadą w jakieś ciekawe miejsce, ale nie zwiedzać czy coś - tu chodzi głównie o szpan i bezstresowy maraton wlewania wszystkiego co alkoholowe (czego nie zrobisz normalnie, gdy nie masz urlopu). Do tego przed urlopem przy okazji rozmowy użyją przynajmniej kilkanaście razy sformułowania "alinklusif" i że w jakie to oni nie jadą piękne miejsce. Później wrzucą jakąś fotę przy palmie, czy nad morzem (ten jeden dzień
Komentarze (104)
najlepsze
1. Normalni - jadą gdzieś, zamawiają byle jaką kwaterę i zwiedzają lokalne atrakcje, pływają w morzu, chodzą po górach, parę dni poleżą na tyłku i odpoczną - ogólnie widzą kawałek świata.
Później z takim rozmawiasz, to powie Ci masę Ciekawych rzeczy, choćby pojechał do zabitej dechami wiochy.
2. "Alinklusif" - siedzą w zamkniętym na cztery spusty hotelu bądź statku na morzu, płacą
Do tego przed urlopem przy okazji rozmowy użyją przynajmniej kilkanaście razy sformułowania "alinklusif" i że w jakie to oni nie jadą piękne miejsce. Później wrzucą jakąś fotę przy palmie, czy nad morzem (ten jeden dzień