Początki motoryzacji kubańskiej, odc. 1
Ostatniego dnia pobytu na Kubie poszedłem z kolegą K. na targ staroci. Jest taki w Hawanie – mały i bylejaki, ale jest. Ceny są iście z kosmosu, tzn. przeciętny Kubańczyk nie ma czego tu szukać, bo tu jedna książka, plakat czy płyta winylowa kosztują tyle, ile on zarabia przez miesiąc.
j.....i z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz