@Lecherus: OK to fakt i zgadzam sie aczkolwiek jesli czlowiek stawia klocka na srodku chodnika to co to jest? Sredniowiecze moim zdaniem i dlatego tez napisalem zacofanie. Syf straszny a zachowanie ludzi daje wiele do zyczenia. Wiem, wiem to ma swoje uroki ;D
Dobra ale teraz to ktoś mocno nie ogarnia. Zobaczcie,że oni starają się mu pomóc ale w indiach podobnie jak w chinach bardzo ale to bardzo ludzi potrafi pływać a jeszcze jak weźmiecie ludzi biednych którzy większość życia spędzili w jakiejś robocie i szkole od dziecka a jedyny kontakt z wodą to kąpanie się w rzece no to macie strach. Bo patrząc na ich reakcję jak machają żeby podpłynęli to wydaje mi się,że
@pszymczyk2: na bank nie potrafią, tam się po prostu nie pływa bo z wodą jest słabo, więc pływanie w wodzie do picia to dla nich jakaś fanaberia a w oceanie to po prostu się boją. Hindusi poza tym to ludzie, którzy wysyłek fizyczny traktują jak karę.
oni tam tacy sa bo maja tam takie a nie inne wierzenia a nasze karyny sie podniecają buddyzmem
@SklepMiesny: Co ma buddyzm do obecnych Indii? Buddystów w Indiach jest mniej niż chrześcijan, których jest ok 2,5%. Hindusi w zdecydowanej większości to... hinduiści.
@veltor: Akurat powód ratowania psa jest prosty, truchło zanieczyści studnie, gość w rzece nie bo i tak tam dużo ciał pływa a jego zwłoki nic nie zmienią. Więc psa nie ratują z czystego altruizmu.
@veltor: to ratowanie psów w indiach i nagrywanie łzawych filmików przez zajmujące się tym 'organizacje' dzieje się tylko i wyłacznie dla datków z całego świata przelewanych przez wzruszonych hamerykanów i jewropejczyków przy komputerach
Ok, kto z was mirki i mirabelki skoczyłby do rzeki ratować topiącego się faceta który wychodząc po was będzie chciał zaczerpnąć powietrza, tylko szczerze! To, że mogli coś wymyślić to inna sprawa, zrobić łańcuch z ludzi, podać wiosło ale jeśli do ratowania bierze się ktoś bez żadnego pojęcia o tym jak zachowuje się osoba tonąca to zazwyczaj topielców jest dwóch.
@Extremaniak: Uratowałam kiedyś dziewczynę. Ciepłe morze, rafa koralowa. Chodziła po rafie i nagle trafiła na koniec rafy gdzie było nie 1 a 5 m głębokości no i wpadła w panikę. Wiał spory wiatr, więc to była naprawdę trudna walka bo wpychała mnie pod siebie a mi było ciężko złapać powietrze kiedy obrywałam w mordę kolejną falą. Udało się, ale kosztowało mnie to mnóstwo wysiłku i to zaledwie kilka metrów od molo...
@Extremaniak: Uwierz mi, że całe życie stanęło mi przed oczami bo na chwilę naprawdę straciłam nadzieję. Ona mnie na siłę wpychała pod wodę. Mimo że się udało, naprawdę nie wspominam tego jako coś pozytywnego i przyjemnego. Uraz pozostał bo chciałam pomóc a mogłam sama zginąć. Nie mam żalu, wiem że to zachowanie w 100% instynktowne, ale od tamtej pory, na szczęście, nie było mi dane podejmować znów takiej decyzji. Myślę że
@bugg: To teraz wyobraź sobie mieć z nimi kontakt na co dzień. Są jeszcze w miarę znośni jak tylko przejdą i się przywitają ale jak tylko czegoś od ciebie chcą to idzie dostać zajoba. Nawet cierpliwego osobnika wyprowadzą z równowagi
Toż to rozproszenie odpowiedzialności czyli efekt obojętnego przechodnia. Im więcej osób w grupie widzącej wypadek/zdarzenie, tym mniejsza szansa, że ktokolwiek z tej grupy zareaguje. To nie jest problem Indii, ich wyznania, jak ktoś sugerował, tylko zjawisko psychologiczne. Jakby topielca zauważyła jedna osoba, to prędzej by coś starała się zrobić, ponieważ nie mogłaby tej odpowiedzialności zrzucić na kogoś innego.
@nowywinternetach: To jest problem Indii, a dokładniej wiary w karmę. Podobnie jak nie pomogą tonącemu - tak samo żaden szanujący się hindus nie wspomoże np. datkiem osoby umierającej z głodu na ulicy; wierzy bowiem że jego obecne położenie jest karą za grzechy popełnione w poprzednim wcieleniu.
Też bym tonącemu nie pomógł, chyba że bym miał koło ratunkowe, inaczej były by dwa trupy... Ale na szczęście na wykopie sami superhiperbohaterowie i nikt w Polsce nie utonie przy was.
@MelMajster: No no 20 chłopa. Można by mu wiosło podać albo zrobić łańcuch z ludzi. Można by wywalić te baby z tej łódki i popłynąć chłopu na pomoc. Wiele można było zrobić.
Komentarze (103)
najlepsze
@SklepMiesny: Co ma buddyzm do obecnych Indii? Buddystów w Indiach jest mniej niż chrześcijan, których jest ok 2,5%. Hindusi w zdecydowanej większości to... hinduiści.
Komentarz usunięty przez moderatora
To teraz wyobraź sobie mieć z nimi kontakt na co dzień. Są jeszcze w miarę znośni jak tylko przejdą i się przywitają ale jak tylko czegoś od ciebie chcą to idzie dostać zajoba. Nawet cierpliwego osobnika wyprowadzą z równowagi