Ile może kosztować "sprzedanie" grypy współpracownikom? Moim pracownikom wręcz zalecam skorzystanie z kilkudniowego zwolnienia w przypadku niedyspozycji. Wolę L-4 trzydniowe niż dwutygodniowe. I wolałbym nie widzieć epidemii.
@jonaszinternetu: a u mnie jak pójdziesz na chorobowe, to obcinają całą premię i tak w sezonie grypowym wystarczy, że jeden zachoruje i potem większość chodzi zasmarkana i kaszląca, bo nie opłaca się iść l4. Albo jak ktoś musi, to ciągnie cały miesiąc, bo jak pisałem nie opłaca się na gołej pensji.
@jonaszinternetu Pacjent może symulować wiele dolegliwości, których nie wykryjesz żadnym badaniem m. Wtedy masz tylko słowo pacjenta. Też byś karał lekarza?
U kolegi z pracy wszyscy zasuwają na najniższe i co miesiąc mają dodatki. Ale jeśli ktoś polezie na L4 to dodatek przepada. Zatem zasuwają chorzy do pracy. Szef jeleń nie rozumie, że z takich pracowników wcale nie ma pożytku
@Miedzyzdroje2005: Typowy januszex. Oni nie myślą o pracownikach. Jesteś dla nich kolejnym narzędziem, które można wymienić jak się zepsuje. Wcisnąć jak cytrynę. Jaqk najwięcej jak najmniejszym kosztem. To polska mentalnosc januszy.
@Miedzyzdroje2005: A co jeśli robota jest zrobiona mimo, że pracownik, który ją wykonuje jest chory? To patologia, że często pracują chorzy, ale łatwo zrozumieć dlaczego tak się dzieje gdy dotyczy to małych, januszowych firemek: po prostu trudno tam zbudować zapas zasobów ludzkich i finansowych, żeby finansować chorobowe i w międzyczasie prowadzić normalną działalność. Oczywiście potępiam wszystkie sytuacje gdzie właściciel mógłby, ale woli wyzyskać.
Ostatnio siedziala taka jedna ledwo żywa na kasie, kaszlała i pluła wirusami na cały market. Pozostało mi przejsć do drugiej kasy. Co robić w takiej sytuacji, gdzie to zgłosić ?
Moim zdaniem pomysł zły, bo motywuje pracowników do przychodzenia do pracy z przeziębieniem i roznoszenie wirusów. Z drugiej strony pracodawca chciał by unikać lewych zwolnień, w sytuacji gdzie L4 hadluje się na prawo i lewo. Jest na to sposób, niech Biedronka praktykuje losowe wizyty u pracowników z koszem owoców pełnych witamin, w ramach dbania o zdrowie chorych pracowników. ( ͡°͜ʖ͡°)
@Cesc: nie spotkałem jeszcze szefa narzekającego na zwolnienie lekarskie ale na współpracowników symulujących co dwa, trzy miesiące co by im kilka dni z "el Quatro" wpadło to już tak... kultura pracy dotyczy obu stron
@jarek159: jeździłem przez dwa miesiące. nie warto mimo 2 razy wyższych zarobków. to nie jest życie jak codziennie śpisz w aucie a w piątek popołudniu w wakacje wszyscy grillują czy robią cokolwiek a ty siedzisz na oszczanym betonowym parkingu w Niemczech :)
Ja to miałem swego czasu problemy ze zdrowiem, a był to okres gówno-prac od razu po szkole średniej, było tak, że w ciągu 3 miesięcznego okresu próbnego musiałem wziąć np z dwa-trzy trzydniowe L4, mimo, że pracowałem bardzo dobrze, wydajnie, nie spóźniałem się, nie brałem urlopu na żądanie to umowy często były nieprzedłużane, bo "no ty to tak chorujesz, chyba ci się nie chce do pracy chodzić, słuchaj ja to miałam 39
@Portowiec: No i dobrze, że brałeś L4 i nie chodziłeś do roboty. A jak Ci nie przedłużyli umowy to i tak niewielka strata, bo znaczy że firma januszowa.
To taka cebulacka mentalność, że "czeba #!$%@?ć!!!!11!", choćby Ci ręce i nogi pourywało, bo... No właśnie - po co?
Kilka lat temu miałem wypadek i skończyło się na unieruchomionej kostce. Do roboty (sklep i magazyn) nie chodziłem przez dwa tygodnie, bo jak tu
Komentarze (118)
najlepsze
#!$%@? co za kraj.
Zapewne zafundowali :)
@Cesc: nie spotkałem jeszcze szefa narzekającego na zwolnienie lekarskie
ale na współpracowników symulujących co dwa, trzy miesiące co by im kilka dni z "el Quatro" wpadło to już tak...
kultura pracy dotyczy obu stron
To taka cebulacka mentalność, że "czeba #!$%@?ć!!!!11!", choćby Ci ręce i nogi pourywało, bo... No właśnie - po co?
Kilka lat temu miałem wypadek i skończyło się na unieruchomionej kostce. Do roboty (sklep i magazyn) nie chodziłem przez dwa tygodnie, bo jak tu
Od 8 lat nie brałem ani jedno dnia zwolnienia chorobowego i złamanego grosza premii mi za to nie dali. Łobuzy jedne.
Kto by się przejmował zdrowiem swoim i współpracowników, kiedy jest się niewolnikiem.