Jak działa krakowska policja i prokuratura?
Hej wszystkim, piszę tutaj z prośbą o poradę, w poszukiwaniu osób, które były podobnie traktowane do mnie, postaram się przedstawić całą sprawę oraz odpowiedzieć na wszystkie pytania. Słowem wstępu chodzi o pobicie mnie przez policjanta (dla wielu ludzi moje obrażenia mogą wydać się śmieszne, ale nigdy nie miałem do czynienia z przemocą, a pierwszy przeżyty w życiu wpierdziel otrzymałem od człowieka, którego zadaniem powinna być moja obrona czyt. policjanta).
Czarę goryczy w tym momencie przelał wyrok oskarżający mnie (3 wykroczenia z czego tylko do 1 się przyznałem), nie było żadnej rozprawy, dzisiaj dowiedziałem się, że mam do zapłaty grzywnę w wysokości 400zł i wyrok na koncie (wtf!)
Jeśli chodzi o oskarżenie krakowskiej policji – prokuratura w tym wypadku zamiast działać jak prokuratura, działa jak ich adwokat.
W maju ubiegłego roku miałem przykry incydent z krakowską policją, później służbami zdrowia, a następnie prokuraturą, ale do rzeczy.
Końcem maja byłem na Czyżynaliach (takie juwenalia Politechniki Krakowskiej) przy akademikach PK na osiedlu Oświecenia. Około 23:30 chciałem wracać do domu (dość wczesna pora jak na powrót z juwenaliów, ale następnego dnia miałem kolosa o 9, a że jestem na II-gim stopniu i swoje już przeżyłem, stwierdziłem, że lepiej wrócić do siebie i rano być rześkim. Wiedziałem, że zaraz ma przyjechać autobus, więc przebiegłem drogę na przez jezdnię i to był mój wielki błąd, większy niż można się spodziewać. Przebiegłem drogę przed radiowozem, policjant wybiegł za mną po czym zakuł w kajdanki, wrzucił do radiowozu, pobił i odwiózł na izbę wytrzeźwień.
W raporcie oraz późniejszych zeznaniach policjanci twierdzili, że mnie gonili, że się wyrywałem, byłem agresywny, wywalałem się, nie chciałem podać swoich danych i przez to mnie zakuli i wzięli, jednak prawda jest całkiem inna (NA CO MAM ŚWIADKA). Na polecenie policjanta „stój” zatrzymałem się, nie prosił o żadne dane tylko zakuł w kajdanki i wziął ze sobą. Pisząc skargę zaznaczyłem, że byli świadkowie, jednak ani ja, ani żaden świadek nie został przesłuchany, moja skarga, a później oskarżenie w moim kierunku zostały wystosowane TYLKO na podstawie zeznań dwóch policjantów.
Za moje wykroczenie nie dostałem mandatu, powiedzieli na koniec, że „mam szczęście”. Dopiero po złożeniu skargi, ponad miesiąc po zdarzeniu zgłosili moją sprawę oskarżając o spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym, nie wylegitymowanie się i używanie niecenzuralnych słów – zgodnie z prawdą przyznałem się tylko do pierwszego, przebiegłem drogę tam gdzie nie powinienem, ale to nie powód żeby traktować mnie jak kryminalistę.
Po wyjściu z Izby Wytrzeźwień (miałem 0,67 promila w wydychanym powietrzu) szukałem lekarza, który mnie zbada i udokumentuje urazy, jednak tutaj zaczęły się kolejne schody, prawie każdy jak usłyszał, że zostałem pobity przez policjanta odprawiał mnie z kwitkiem, tak byłem na sorze, u dwóch lekarzy prywatnych oraz u biegłego sądowego. Sądowy powiedział, że wstępnie mogę udać się do lekarza pierwszego kontaktu, który opisze moje obrażenia co też będzie brane pod uwagę w sprawie (taką opinie wydał też jeden ze znajomych mi prywatnych lekarzy, z którym rozmawiałem, ale niestety był na wyjeździe i nie mógł mi pomóc). Ostatecznie po 4 dniach poszukiwania udało mi się znaleźć lekarza, który mnie przepadał, zrobił prześwietlenie i wypisał dokumenty.
Niżej załączę pismo jakie wysłałem w skardze, pokażę zdjęcia od lekarza, zdjęcia obrażeń oraz zdjęcia pisma z prokuratury, jakie dostałem wraz z odmową (polecam przeczytać całość, nawet osoby postronne uważał, że takie pismo od prokuratury to jakaś kpina).Dla ludzi którzy mnie nie znają pisma mogą wydać się podważające, choć uważam, że w każdej sprawie warto wysłuchać obie strony. Z samego zatrzymania pamiętam o wiele więcej szczegółów, jednak nie chcę się zbytnio rozpisywać, bo ściana tekstu często bywa odstraszająca.
Dodam, że przed wysłaniem skargi byłem osobiście w prokuraturze aby złożyć zażalenie / zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, ale jak powiedziałem o co chodzi, to pani powiedziała, że nie ma na to dzisiaj czasu, żebym przyszedł innym razem. Po spotkaniu z taką ścianą i straconym tygodniu na próbach załatwienia czegokolwiek zrezygnowałem i wysłałem pisemna skargę.
Niestety ja zostałem oskarżony i skazany tylko na podstawie zeznań policjantów. Nikt mnie nie przesłuchiwał, nie pytał o zdanie. Czy tak może być? Gdyby ktoś miał jakieś pytania, chętnie odpowiem. Gdyby ktoś miał jakieś rady, chętnie przyjmę. Hej!
Poza tym, że pismo z prokuratury jest napisane w tragiczny sposób, zrobiło mi się trochę gorąco jak ponownie czytałem uzasadnienie, więc kilka sprostowań:
1. „Zdjęcia są czarno białe białe i nie noszą daty ich sporządzenia, nie jest na nich widoczna twarz osoby której zdjęcia miałyby dotyczyć”
- wysłane zdjęcia były kolorowe, na zdjęciach są znaki szczególne, po których można mnie rozpoznać, zdjęć nie robiłem sobie sam, więc prawdziwość ktoś może poświadczyć, jeśli chodzi o datę zrobienia zdjęcia – datę zrobienia zdjęcia można sprawdzić cyfrowo, w tym wypadku niestety prokuratura liczyła na cyferki na zdjęciu, które w wielu urządzeniach są błędne.
2. „W momencie przekazywania go do jednostki nie stwierdzono u niego żadnych obrażeń w postaci ran lub sińców, zatem nie posiadał od wówczas obrażeń uwidocznionych na przedłożonych do zawiadomienia zdjęciach i karcie – obdukcji lekarskiej”
- czy ktoś z Was kiedyś uderzył się i miał krwiaka po godzinie? Czytając takie usprawiedliwienie wydaje się, jakby na siłę prokuratura chciała usprawiedliwić policjanta.
3. „Funkcjonariusze policji poruszający się radiowozem użyli sygnałów dźwiękowych i podjęli wobec mężczyzny interwencję. Według zgodnej relacji Policjantów xxx nie zareagował na dawane mu sygnały do zatrzymania, pokazał w kierunku funkcjonariuszy obraźliwy gest wyciągniętego palca wskazującego, a następnie podjął ucieczkę”
- Od kiedy to na policyjny klakson trzeba się zatrzymać? Miałem się zatrzymać na środku drogi? Dlatego przebiegłem przez drogę i po drugiej stronie pokazałem znajomej, że goni nas policja. Czy to jest obraźliwy gest? Strach pomyśleć, co byłoby gdybym pokazał im środkowy palec, skoro zareagowali w taki sposób na palec wskazujący :O
4. „Wobec powyższego podjęto za nim pościg, w trakcie ucieczki nadto xxx zbiegając z górki nieopodal miasteczka studenckiego potknął się i upadł. Pomimo tego mężczyzna mężczyzna nadal nie stosował się do poleceń Policjantów, stawia opór, wyrywał się odmawiał poddania swych danych osobowych, powoływał się na wpływy wujka – policjanta.
- Nie było żadnego pościgu, żadnego upadku. Nie mogłem stosować się do poleceń policjantów ponieważ był tylko jeden, drugi został w aucie (auto ciągle stało na ulicy) i nie mógł widzieć dokładnie tych wydarzeń, ponieważ byliśmy niżej jezdni, natomiast mam świadka, który potwierdza moją wersję wydarzeń (była tylko 1 komenda stój, na która się zatrzymałem, nie byłem agresywny, a zostałem od razu skuty i wzięty siłą). Na wujka policjanta powołałem się, ale dopiero w radiowozie jak byłem bity (tonący brzytwy się chwyta).
5. „Oględziny tego monitoringu nie potwierdziły niewłaściwego zachowania funkcjonariuszy policji wobec xxx na terenie MCPU, tego aby celowo przedłużali wykonywanie czynności niezbędnych związanych z osadzeniem w/wym w celu uniemożliwienia skorzystania mu z toalety. Natomiast widocznym jest na tym monitoringu jak mężczyzna usiłuje przełożyć między nogami ręce skute kajdankami z tyłu do przodu oraz jego problemy z zachowaniem równowagi”.
- Policjant powiedział „tam jest toaleta, chcesz to idź skorzystać, możesz, masz takie prawo” – ale jak miałem skorzystać mając ręce skute kajdankami z tyłu? Dlaczego w ogóle miałem tam ręce skute kajdankami leżąc na materacu? Nie jest łatwo utrzymać równowagę pod wpływem alkoholu, zakuty w kajdanki gdzie policjant Tobą targa na wszystkie strony.
6. „Przy czym twierdzenia xxx jakoby policjanci stosowali wobec niego przemoc w postaci bicia pięściami po całym ciele, wulgarnie się do niego odnosili, bezpodstawnie założyli mu kajdanki, nie znajdują potwierdzenia w materiale dowodowym”
- Niestety starali się znaleźć tylko „dowody” na niewinność policjantów. Dlaczego w tej sprawie nikt mnie nie wezwał, nikt mnie nie przesłuchał, nikt nie przesłuchał moich świadków ani nikt nie sprawdził moich dowodów? Zostałem całkowicie pominięty, a prokuratura odwróciła kota ogonem robią ze mnie kryminalistę (nigdy nie miałem problemów z prawem, nigdy nie dostałem mandatu innego niż drogowego, choć i na tym polu od dobrych dwóch lat mam 0 punktów karnych).
7. „Obrażenia te równie dobrze mogły powstać później jak też na wskutek upadku pokrzywdzonego w trakcie ucieczki przed policjantami”
- na wskutek upadku? Przecież wcześniej było napisane, że jak mnie przyjmowali to nie miałem żadnych siniaków, więc to niemożliwe.
8. „W przeciwieństwie do gołosłownych…”
- Gołosłownych, ponieważ tak jest wygodnie dla pani prokurator i policjantów.
9. „Pokrzywdzony usiłował sam ściągnąć założone mu kajdanki”
-WTF? :D
Tak wyglądała moja skarga:
Tak wyglądały obrażenia i opis obrażeń od lekarza:
Zdjęcie zrobione zaraz po wyjściu z izby:
a tutaj zdjęcie jak to wyglądało z biegiem czasu:
A to zdjęcia pisma z prokuratury:
Komentarze (15)
najlepsze
Ja z kolei uważam, że ślady obrażeń jednoznacznie wskazują, że pobili go policjanci, a prokurator ich dodatkowo chroni.
Zauważ, że po upadku miałby inny rodzaj obrażeń i ich umiejscowienie.
W skardze napisał prawidłowo jaką miał zawartość alkoholu we krwi, dopiero w opisie na pokazywarce błędnie.
Nigdy nie mialem do czynienia z przemoca i szanowalem policje, a tu nagle za przebiegniecie drogi zostaje skuty kajdankami, wrzucony do radiowozu i bity po calym ciele. Czlowiek sobie wtedy mysli: gdzie jedziemy? na komisariat? do lasu? za co? jak to sie skonczy? Jak jestes bezbronny, skuty kajdankami, nie mozesz sie odezwac, bo za kazde slowo dostajesz to pewne poglady sie zmieniaja.
A tak serio to tatuaż ma dla mnie wartość sentymentalną i prowadzi mnie przez życie przypominając (mimo, że jest na plecach), że warto zachowywać pewne wartości.
Między innymi nie oceniam innych po tym jak ktoś wygląda, a dopiero jak kogoś poznam
Nie wygrasz z nimi, bo musiałbyś mieć medialne poparcie. Jedyne co ci pozostaje to nagrywanie ich wykroczeń drogowych i innych nieprawidłowości, w tym nagrywania ich łapówkarstwa i przesyłania materiałów do CBA.
Wierz mi, że to są debile i jak tylko przy każdym kontakcie (np. kontrola drogowa i nie przyjęcie mandatu) będziesz ich dyskretnie rejestrował,
Jak chcesz sprawiedliwości to musisz wykonać ją sam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
(a czy działania będą legalne, półlegalne lub nielegalne to zależy wyłącznie od ciebie).
W mediach zapewne niewiele wskórasz, ale lepsze jest roztrząsanie tej sprawy w różnego typu programach tv, portalach społecznościowych, itd. (z pogrubianiem nazwisk policjantów,
Też mam kumpla dość głęboko siedzącego w strukturach policyjnych, Ale jedyne co oni Ci mogą pomoc to dac radę jak rozpracowac system od srodka.
Bez szczegółów, też kiedyś szukalem pomocy, żeby za #!$%@? nie mieć problemów przez najbliższe 10 lat i właśnie dzięki jego radom sobie poradziłem. Powodzenia!