Pracownicy ONZ używali swojej pozycji w paskudny sposób. Chodzi o 60 tyś gwałtów
Pracownicy ONZ mogą być odpowiedzialni nawet za 60 tys. gwałtów. Używali swojej pozycji do wykorzystywania ludzi, których mieli chronić – twierdzi były urzędnik wysokiego szczebla pracujący w tej instytucji. Dane dotyczą ostatniej dekady.
koljaczek z- #
- #
- #
- #
- #
- 72
Komentarze (72)
najlepsze
@tybor87: a ty bystrzaku, przydałbys się nam w ONZ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#lewackalogika:
* każdy, kto ma inne poglądy niż lewica to faszysta, ale
* ONZ nie może być lewicowe, choć propaguje aborcję.
wystrój wnętrz typowo socrealistyczny. na ścianach mozaiki typu murzyński robotnik młotem wykuwający sierp.
natury lewackiej nie oszukasz.
Samo pch24.pl to też totalny rak. W innym "artykule" twierdzą, że naukowy doszli do wniosku, że teoria ewolucji jest błędna XD
Chciałbym poznać szczegóły tego oszacowania. Nie żebym uważał pracowników ONZ za aniołków, a instytucję za gwaranta chociażby przyzwoitości, ale kilkadziesiąt tysięcy gwałtów jednak nie brzmi wiarygodnie. To musiałoby być robione na masową skalę, byłoby bardzo trudno ukryć i wyciszyć,
@Aster1981: przedstawiciele ONZ to nie tylko oficjele pod krawatem ale też żołnierze "Górnego Gabonu" robiący za siły pokojowe w "Pigmeju Mniejszym". Żołnierze z sił pokojowych zazwyczaj się nudzą, ponadto mają jakieś pieniądze i przede wszystkim jedzenie co w rejonach konfliktów jest zazwyczaj towarem mocno deficytowym. Mają również alkohol, papierosy... To znowu świetna waluta w czasach kryzysu.
Co zaś mogą zaoferować miejscowe kobiety i dzieci w zamian za coś, co
Tys. bo tysięcy a nie tyśęcy