Tragiczny finał poszukiwań 8-latka. Macocha woziła jego ciało w bagażniku
Tajemniczym zaginięciem Gabriela Cruza żyła cała Hiszpania. po 12 dniach desperackich poszukiwań ciało chłopca znaleziono w bagażniku jego macochy i partnerki ojca
SandraM z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 55
Komentarze (55)
najstarsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Z drugiej strony, zabijać? Niby sprawiedliwie, ale dlaczego? Ja jestem zdania, że powinny powstawać cywilizowane obozy pracy, tzn. przymusowe ciężkie prace 8 godzin dziennie. W ten sposób mogliby się utrzymywać, a jeżeli nie chcą pracować - mniejsze racje żywnościowe.
Brzmi to brutalnie, ale czy ta i każda inna zbrodnia nie jest brutalna?
@piotr-wojcieszek: Ale swoje obleśne fantazje to ty zachowaj dla siebie, zboczeńcu (✌ ゚ ∀ ゚)☞
Długiej i bolesnej śmierci pod celą życzę...
Nie aż tak ale no nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby tak się zachować po morderstwie.
Co ciekawe, w przypadku śmierci jej dziecka które rzekomo miało wypaść z okna, przy jej ciele na chodniku leżał pluszowy miś. Które dziecko chodzi po parapecie z misiem? Jakby na niego weszlo
Za słownikiem PWN
tragiczny
1. «budzący uczucie grozy i rozpaczy»
Znaleziono ciało czyli jest groza i rozpacz. Masz bardzo dziwny tok rozumowania. Poszukiwania zakładaly odnalezienie żywego dziecka więc wcale się nie udały
To wtedy po prostu odnaleziono zwłoki.
Szczęśliwy będzie jeśli się okaże że jednak chłop żyje.
To będzie wtedy jak się zginie ekspedycja poszukiwawcza.
Serio masz tylko dwa wyrazy w swoim słowniku?
Jak kobieta rodzi i dziecko zmarło w czasie porodu tzn ze poród był udany?
A co ja rasistowskiego powiedziałem?
Ale co?
Na etapie poszukiwań sprawczyni zbrodni dość kiepsko mataczyła i szybko zwróciła na siebie uwagę służb. Jako jedyna osoba z kręgu bliskich zaginionego nie dostarczyła policji swojego telefonu komórkowego. Tłumaczyła że akurat go zgubiła.
Podczas przeszukiwania okolicy to właśnie ona "znalazła" koszulkę chłopca tuż przy zbiorniku wodnym. W poszukiwaniach brały udział służby oraz wielu ochotników, więc szansa że to właśnie jedna z podejrzanych osób znajdzie ślady dziecka była stosunkowo
Małe sprostowanie i smaczek, nawet dwa...
Pani z Dominikany to dziewczyna ojca , a nie macocha. Mały jej nie znosił, jak wyjeżdżała na Dominikanę, ponoć modlił się żeby nie wracała, więc musi być że sympatyczna.
Smaczek. Otóż, kiedy przyjechała do Hiszpanii, osiedliła się w Burgos, tam poznała starszego od siebie Hiszpana który miał kilka restauracji/barów. Maiła z nim córkę która w wieku czterech lat tragicznie zginęła wypadając z
@tgdarek: Mieli też szczęśliwe (?) chwile:
Jak mogli jej nie uwierzyć, przecież takie rzeczy się zdarzają.
Tylko statystyki !
Informacja nieprawdziwa, zakop.