Zawsze z dystansem podchodzę do takich filmików. Poza słowami autora, który może po prostu łaknąć lajków czy też łapek w górę na YT nie ma żadnych dowodów (poza puszką piwa, którą nikt by się nie upił). Może kierowca poszedł się odlać a autor kręci 49-cio sekundowy filmik żeby nakręcić aferę. Gdzie moment powrotu kierowcy? Gdzie wezwanie policji? Gdzie jakakolwiek próba zareagowania na sytuację, poza kręceniem filmiku?
Komentarze (4)
najlepsze
afera. och afera